reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Cześć.

Minko, wirus żołądkowy, ot co. Stąd i gorączka. Rano znowu miałam dziecko-piecyk, ale potem było gorzej, bo temperatura spadła, a za to młody darł się przez pół dnia prawie bez przerwy... zasnął na kwadransik, obudził się z płaczem, i znowu wrzask... jestem wykończona i mam dosyć. Na szczęście wieczorkiem humorek Mu się poprawił, więc chyba poprawia się zdrówko małego dziamdziaka. Oby, bo inaczej oszaleję z niewyspania i wycieńczenia... ;)

Aletko, dzięki. Zobaczymy czy dzisiaj dane mi będzie odpocząć... za chwilkę wrzucam naczynia do zmywarki, ogarnę salonik i spadam do łóżeczka. Tymek śpi i zasnął sam, dzięki Bogu... ;)

Nenyah, dzięki  :-*

Annka, no Ty ostatnio też przeżyłaś takie paskudztwo z Bartusiem, prawda? Ble. Dzięki za podpowiedź z Hippem. Zastosowaliśmy Smectę, Tymek pije bez problemu, no i podziałało, biegunki się skończyły. Uff :)

Easy, pozwoliłam sobie zaczerpnąć tę "złotą myśl" z książki, którą ostatnio czytałam. Też mi się spodobało ;D

Liluś, nie bucz, przecież niedawno sama byłaś nad morzem i się spotykałaś :p ;D Dzięki za zdrowiaki. Nie wiem co z tą Twoją teściową... niezdrowa sytuacja, że tak blisko mieszkacie. Ale rozumiem, że na przeprowadzkę nie ma szans ???

PauloC, dzięki za zdrowiaczki. Ale śliczne foty wkleiłaś :D

MagW, oj przydałby się odpoczynek, bo taka wburwiona dzisiaj byłam, że szok... drze się małe takie, nie wiadomo o co chodzi, kupki niet, jedzenia niet, pić niet, i ciągle tylko wrzask. A ja jestem już zmęczona, niewyspana, i do tego w ciąży. Rewelacja po prostu... ale już mi się nieco humorek poprawił :) Hehe widzę, że mi wjeżdżasz na ambicję i to tak, żebym tego nie odczuła... a mówiłaś, że z asertywnością u Ciebie kiepsko, oj nieładnie tak kity wciskać :p dobrze Ci idzie, zastosuj w realu i efekt murowany :D Nie do końca wiem, o co pytasz, czy o Lili teściową, czy ogólnie. Własnej teściowej mówię np. że Tymek słodyczy nie jada, bo to sprzyja próchnicy, a ponadto może mieć nadwagę, a tego nie chcę. A że teściowa "słusznej" postury, to co jej pozostaje, jak potakiwać i zastosować się do moich rad... ;)

Mondzi, dzięki za pamięć i o mnie. Siły będę musiała zregnerować... postanowiłam dzisiaj w nocy (w razie czego tfu tfu) wykopać tatusia do opieki nad małym miauczkiem ;) Jak się czujesz? Czy kręgosłup już mniej dolega?

Zdaje się, że MagW poruszyła temat bolesnych kręgosłupów itede. Otóż nie chowam się, potwierdzam, że kręgosłup mnie boli często. Czasami nie mogę się wyprostować porządnie. Boli mnie też podbrzusze od czasu do czasu (ale ginkowi mówiłam i wszystko ok, więc mi się przypadkiem nie martwcie!), głowa, pośladek (rwa kulszowa) albo noga. Również łydki, jeśli jest gorąco, a muszę pracować (praca siedząca). No i co z tego, nie mam czasu na myślenie o tym, lecę dalej ;) Wiem, że wszystko oprócz kręgosłupa minie po porodzie. A do kręgosłupa się już przyzwyczaiłam ;) Uszka do góry, bolące foremkowe członki ;D

Zatem zmykam zregenerować siły. Dobranoc :)
 
reklama
Szkrabiczku kochany,zeby Tymkowi sie polepszylo!!Na przeprowadzke raczej sans nie ma,bo dom jest wykupiony i placimy na za rok 45 zl ::) A bucze,a jak!!Co z tego,ze sie spotkalam jak chce jeszcze!!Teraz tez nowe dziewczyny beda, buuu... :mad:

Ide spac :)
 
Wiolinko GRATULACJE

A ja padam, zapisuję się do klubu obolałych lub sprawnych inaczej. Mąż się ze mnie śmieje, że co będzie za kilka lat jak ja już teraz wyczuwam w stawach zmianę pogody. Na dodatek dostałam pierwszy raz po porodzie @ i jest mi źle. Już odzwyczaiłam się od tej wątpliwej przyjemności.
Może przemyślę czy nie zastosowac już pewnego sposobu na uniknięcie @ przez jakiś czas.

MagW mam nadzieję, że nasze Majki nie mają za niedościgniony ideał pszczólki chociaż moje dziecie w talii ma kilka centymetrów więcej niż w klacie :) A mierzy juz 71 cm i wazy 7800. A jeszcze miałam Ciebie pocieszyć, ze nie tylko Twój mąż ma awersje do spacerów z pociechą. Mój ogólnie nie jest zwolennikiem chodzenia bez celu więc samodzielnego spaceru z Majką nie ma na swoim koncie, chociaż wszystkie pozostałe czynności wykonujemy równomiernie. Mi się nawet to jego niespacerowanie podoba szczególnie w soboty gdy łazienkę należy gruntownie posprzątać - ja wychodzę na spacer a męża zostawiam w świecie domestosów i innych równie wonnych zapachów. Po powrocie łazienka błyszczy reszta podłóg w mieszkaniu również.

Lila nie zazdroszcze sytuacji z teściową, a focha to najłatwiej walnąć i zapewne czeka az bedziesz ja przepraszac.

Rito czasami rodzice sa jeszcze gorsi niz pociechy. Ostatnio na spacerze znalazlam piekna laczke w cieniu, na ktorej koczowalo juz kilka mam z pociechami wiec i ja swoj kocyk rozlozylam, Maje z wozka wyciagnelam i slysze ze mama lezaca obok mowi do coreczk (ok 2 latA)i idz dac buzi dzidzi !!! Mi sie zaraz wlosy najezyly i zwrocilam uwage, ze nie zycze sobie aby obce dziecko calowalo moje. A paniusia z twarza wyjechała ze corce odnalezienie sie w spoleczenstwie ograniczam!!! No to bylo ponad moj prog wytrzymalosci, ze wzgledu na liczne nieletnie uszy musialam mocno uwazac z doborem slow.

Szkrabiku dużo zdrówka dla Tymka. A może ktoś mógłby ponosić te wory za Ciebie ?? ( o widzę że męża do tego zadania wydelegowałaś :) )

Dziekuje za wszelkie rady odnosnie nian. W przyszlym tygodniu zaczynamy rozmowy. Grafik spotkan i lista pytan przygotowana. Moze Majka nie wystraszy potencjalnej opiekunki wybuchem swojego temperamentu :)
 
A walsnie Asioczku, przypomnialas mi !! ( a przepraszac jej na bank nie bede,bo nie mam za co!!)

Taka sytuacja: Dzis mowi do Mikiego: Daj buzi ... Pyta sie mnie czy daje, mowie,ze daje jak mu sie cche,a ona,ze pewnie teraz dac nie chce,bo jej nie dal. NIE CHCĘ, by ktos go calowal,ktos oprocz mnie i meza, chce jej o tym poweidziec,ale nie che by sie znow obrazila o byle g...., no ale jak trzeba bedzie to coz!!Jak mam jej to powiedziec, jaki Wy mowicie??No i czy isc na ten obiade,czy z nia zaczac gadke??O mamo,to na mnie przyszla pora, zeby z taka baba sie nie dogadac, ciezka jest ::)

Ja po prysznicu,ide spac naprawde, papa
 
Lila ja wprowadzilam zakaz calowania Majki po buzi, raczkach i stopach.
A tesciowa ma/miala nawyk calowania Majki po raczkach a przeciez Maja jest na etapie intensywnego pchania lapek do buzi wiec smece wszystkim, ze nie calujemy dziecka w czesci ciala ktore jest w stanie samo oblizac i jakos to przeszlo, mam nadzieje ze za moimi plecami dlonie Majki nie sa obsypywane pocalunkami.

 
Lila - no bardzo mi miło, ze się podpisik podoba :). Ale ale wracając do tematu pani teściowej. Nie znam jej więc trudno doradzić ale ja bym zrobiła tak: poszłabym do niej sama i powiedziała: "mamo mieszkamy tak bilsko siebie i chciałabym żeby nasze stosunki były jak najlepsze. Nie chcę nieporozumień daletgo przyszłam uzgodnić klika najważniejszych spraw. Uslaliśmy z Arkiem matody wychowawcze i chcemy żeby inni ich przestrzegali. Jako matka na pewno doskonle mnie rozumiesz. Nie unikniemy błędów ale mamy do nich prawo. Dlatego proszę abyś uszanowała nasze decyzje/poglądy/metody i się do nich stosowała. Unikniemy wówczas nieporzerbnych spięć. jako babcia Mikołaja, na pewno chcesz dla niego jak najlepiej , ale to my jesteśmy rodzicami i wyznaczamy granice. Mama nadzieję, ze Cię niczym nie uraziłam.".. i takie tam połechtaj ją trochę ale bądź stanowcza, ba nawet ciasto jej zanieś jeśli uznasz, ze to może pomóc.

asioczku - pani z parku mnie rozwaliła. No dosłaownie tupeciara i to na dodatek bezmyślna.
 
Dzien Dobry,

Asioczku dzieki!!To jasne,ze Maja pcha teraz wszystko do buzi, pamietam jak ta calowala go po raczkach ::) Nie moglam na to patrzec, mamie powiedzialam o tym calowaniu,ale jej jakos nie moge,bo to Arek powinien!!
Wow!!Rito rozwalilas mnie tym tekstem!!Chyba musze go sobie zapisac i jej przeczytac!!Oprocz tego mamo( bo tak nie powiem) git!!
 
Hej! Dzięki za kręgosłupowe uwagi. Ja się nie rozczulam nad sobą (chyba?), ale to jest taki ból, że jasna cholera. Wczoraj nie mogłam się wyprostować, ok. Dzisiaj iść nie dam rady, choć mam parę centymetrów więcej. Rano wstałam nawet dość, ale potem zasnęliśmy jeszcze raz, no i położyłam się na brzuchu. Porażka totalna, myślałam, że pozostanę już w pozycji klęczącej, obok łóżka, zapłąkana, ze zdziwionym Tymciem wpatrzonym w ten niecodzienny obrazek. Michał mnie jakoś podniósł, bez podnoszenie nóg przemieściłam się do kuchni, zjedliśmy śniadanie, zażyłam procha, potem było juz trochę lepiej. W każdym razie nie przypuszczałam, że kręgosłup może tak boleć. Myślałam, że trzeba będzie wezwać pogotowie, ale trochę mi przeszło. Już nawet powoli godzę się z myślą o tym, że może to być koniec karmienia :( No bo jak takie zwykłe leki nie wystarczą :( Ale mam tu listę możliwych specyfików i myśląc o pogotowiu planowałam ją wydrukować :)
Największy plus tego wszystkiego jest taki, że tatuś zobaczy jak to jest - bo co innego pomagać, a co innego po prostu cały dzień zajmować się dzieckiem :)

Lila, co do całowania (domyślam się, że w usta), to musisz być stanowcza. U mnie jest mania lizanie palców, co doprowadza mnie do szału. Cały czas przy nich pokazówkę odstawiam, sprawdzam temperaturę na ręce, łyżeczka oddzielna, no i komentarze do tego (oczywiście powiedziałam o tym, że rozmawiałam wtedy z tą dentystką). I widzę, ze się pilnują. A że ja wogóle strasznie obrzydliwa jestem (z jednej butelki mogę pić tylko i wyłącznie z mężem), to jest mi na rękę ta cała teoria o próchnicy. A na obiad chyba trzeba iść, choć wiem jak to jest jak stosunki niebardzo - my w niedzielę zawsze jemy albo u mamy albo u teściowej. I czasem jestem z tego średnio zadowolona. A co do pytania teściowej, czy daje Miki buzi, mogłaś od razu powiedzieć, że daje, ale tylko rodzicom :) Bo tak go uczycie ze względu za zarazki.

Rita, chwal, chwal, ja wiem jak to działa. A jak niania się stara i widzi, że nikt tego nie zauważa, to zaczyna po prostu zarabiac pieniądze. A szkoda... A co do niepilnowania dzieci przez rodziców, to w sumie takie 6 letnie dzieci już nie wymagają takiego nadzoru jak nasze. I tak jak np wczorajsza impreza rodzinna, gdybym zdecydowała się przejść z Tymkiem tam, gdzie były inne dzieci (starsze, bo przedszkolno - szkolne), to musiałabym pilnować i jego i tych, którzy mogliby zrobić mu krzywdę. No i napiszę Wam jeszcze, że jakieś 10 minut drogi ode mnie jest nowy plac zabaw, wszystko czyściiutkie, drewniane, no cud miód, a zaraz obok boisko, niby nie duże, ale jakie to ma znaczenia, skoro jakby Tymek dostał piłką w głowę... Straszny bezsens...

Asia, cieszę się, że Robert ładnie się rozwija. To cieszy chyba każdą matkę.

Szkrabiku, jak już Ty masz dość, to musi być na prawdę nieźle :( Mam nadzieję, że Tymcio wróci do formy, a Ty razem z nim.

Asioczku, ja pamietam jak małego Tymcia wszyscy głaskali po główce (ja nie cierpie jak mnie ktoś głaszcze), rodzice pewnie w dobrej wierze mówili pogłaskaj Tymcia, a on miał na głóce jakieś chrostki ( lekarka stwierdziła, że z brudu :(, wstyd mi było jak cholera). Wtedy wprowadzliłam zakaz głaskania go po główce. A córki brata do tej pory jak chcą go dotknąć, to wiedzą, ze muszą umyć ręce. Taki mały terror.

A TYmek sie obudził przed czasem i tatuś śpiewa, żeby zasnął jeszcze raz i kicha. Chyba muszę pomóc. Jednak matka nie może sobie pozwolić na brak formy.


 
Mondzi - ojej!!dopiero doczytalam, strasznie wspolczuje!!!Ja wiem jak boli rwa, jak kregoslup podobnie to jeszcze na dodatek przytulam!!

Dzieki dziewczyny, powiedzialam o tym Arkowi,zeby z nia pogadac, cos na wzor Rity,ale ten powiedzial,ze jak tak chce gadac to mam gadac sama,a on powie co mu slina na jezyk przyniesie,bo nie bedzie sie uczyl regulek :( ::)

No nic, wlasnie,szkoda,ze nie wpadlam z tym calowaniem wczoraj, ale dzis o tym koniecznie musze powiedziec!!Nie lubiew takich sytuacji i takich rozmow ::) Zawsze lapy mi sie trzesa i glos lamie, ech...A ona zawsze ryczy ::) ;D
 
reklama
Lila to trzymam kciuki za rozmowę! Rita ma rację z tym jak to powiedzieć, ale nietrzymaj się kurczowo "regułki" ;). Po prostu miłym i nie znoszącym sprzeciwu głosem, kulturalnie powiedz co masz do powiedzenia! Ja kiedyś zwróciłam mojej teściówce uwagę, żeby w usta Marysi nie całowała i się naburmuszyła pomimo odpowiedniego tonu i uśmiechu na mojej buzi... taże wiesz-rozumiesz...
Aletko gratuluję decyzji! My chcieliśmy działac wiosną późną ale niestety odwlecze nam się to najprawdopodobniej... :(
 
Do góry