reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

interesujace:tak: do porannej kawki w sam raz, wiecie co no mój Kot nic takiego nie ma- nawet schudł(albo ja tak przytyłam) no w sumie spi tyle co ja, a nie powinien może to to?:confused: odnośnie przygotowania Kota, to w trzecia rocznicę ślubu powiedział mi że gotowy jest na dziecko (wiecie takim sugestywnym tonem:-p ), poczekalismy rok na mnie i tuz po czwrtej rocznicy zaszłam w ciążę. Więc może po prostu jest przygotowany:confused: :laugh2:
 
reklama
a wogóle całą noc nie mogłam zanąć :( czuję się jak słuszny zombiak :( głowa boli, oczy szczypią, plecy dokuczają, a tu do pracy trzeba i jeszcze szkoła rodzenia popołudniu :(
 
Sorga wiesz co Moj tez jakos syndromu nie ma. Ale, to chyba dobrze bo jak on by tu jeszcze zaczal panikowac i w ogole miec dolegliwosci ciazowe i zachcianki i ...achh to bym ja chyba tego nie zniosla. Ledwo sobie sama z soba radze.

Owszem zauwazylam, ze jest spiety i zestresowany (no my tego w ogole nie planowalismy a on mieszkal sobie wygodnie z nadopiekuncza mamusia hehehe) Wiec dla niego to mega zmiana - ale sobie naaaprawde swietnie radzi. Jestem z niego dumna. Wydaje mi sie, ze on od strony finansowej to sie bardziej martwi, bo fakt faktem nie przewidzial takiego przebiegu wydarzen.

Widze za to, ze spi tyle co ja. To jest fakt..a rano to oboje sie nie mozemy z lozka zwlec. Wiec, tez tak ma...jak Twoj Kot.

No ale ogolem jest morda kochana i nawet dzielnie daje rade ;-)

ooo tylko mnie wkurza jednym, ze jak tluke ciemniakowi, ze mala kopie jak go slyszy i zeby do niej mowil - to sie patrzy na mnie dziwnie i mowi, ze do brzucha mowic nie bedzie. Ale pracuje wlasnie nad tym hehehe

Choc mi sie troche wydaje, ze on tak naprawde (szczegolnie po tym ostatnim pobycie moim w szpitalu i co tu ukrywac ma kupe znajomych - gdzie niestety ;-( cos tam w czasie ciazy ...no nie poszlo tak jak trzeba )to jest ostrozny i nie chce sie "angazowac" za bardzo, bo sie boi, ze cos moze sie stac...No ale coz...ten typ tak ma ;-)
 
anni fajnie tak opowiadzasz ile facet jest w stanie zrobic dla nas i dzidzi ile w sobie zmienic- wychodzi na bohatera nie? :-D ale dostrezga się to w sytuacjach takich jak twoja -gdy spada to na ciebie jak grom z jasnego nieba i albo wstaniesz z klęczek albo się odczołgasz w bezpieczne miejsce. Ci którzy wstają sa doprawdy godni podziwu, tak trzymać:tak:
 
Sorga zgadzam sie z Toba w zupelnosci! Gosc sie spisal na medal (poza tym to tak naprawde nie znalismy sie za dobrze- hehehe ) No mam nadzieje, ze mu tak zostanie ;-)
 
Cześć dziewczyny :happy: Miałam troszkę zaległości, ale jakoś udało mi się dobrnąć na ostatnią stronę... ;-)
 
Witam!!
Jutro ide do gin i mam nadzieje ze wkoncu dowiem sie ,chciałabym juz ciuszki kupowac:-D
 
no i zostałam sama w domciu (mąż pojechał do pracy):-( ale jest ze mną nasza dzidzia, która póki co mnie nie opuszcza ;-)
Sorga też się nie wyspalam :wściekła/y: wczoraj złożyliśmy do kupy łóżko (zajęło nam full miejsca w pokoju, ale jak już po reklamacji dali nam nowe, a nie kasę, to coś trzeba było z nim zrobić) i to pewnie przez to, że materac zupełnie inny niż wersalka, chociaż wcześniej mi to nie przeszkadzało:confused: wstałam, pokręciłam się i wpadłam na genialny pomysł, że umyję okna:tak: no i umyłam. w końcu taka ładna wiosenna pogoda, że chce się coś robić (tylko nie uczyć:no: )
poczytam jeszcze inne wątki i spadam się uczyć
 
reklama
Do góry