Jolka, no ja jestem, ale w piciu pifka Ci towarzystwa nie dotrzymam, bo nie lubię.
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
Innego alka tyż w domu ni ma, bo wolę nie kusić losu i nie trzymać. Zawsze wtedy mój Małż znajdzie okazję na jakiegoś drinusia i długo nie postoi. A jak ni mo to nie kusi.
Wiecie co, mam mały dylemat. Dziś rano, jak Weronika ubierała się do przedszkola, stwierdziłam, że jest tak cieplutko, że czas na pantofle. No i oczywiście okazało się, że wyrosła ze wszystkich pantofli i musiała iść w adidasach. Więc postanowiliśmy po pracy jechać do molocha i coś kupić. Coś
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
![Wściekła(y) :angry: :angry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/angry.gif)
![Crazy :crazy: :crazy:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/mad.gif)
w marzeniach mojej Córci, to są przez te cholerne reklamy buciki Lilly Kelly. Byliśmy w Smyku, CCC i Deichmannie i nikt o takowych nie słyszał (wróciliśmy do domu bez butów dla Weroniki, ale za to z butami dla Tatusia).
![język :-p :-p](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/p.gif)
No i weszłam sobie w internet żeby sprawdzić gdzie to cholerstwo można dostać i okazuje się że w Bartku, ale niestety, te urocze nacekinowane i nahaftowane czym się da buciczki kosztują ok. 150 zł!!!
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
. No i z jednej strony bardzo bym chciała sprawić przyjemność Weronice, ale z drugiej wydanie takiej kasy na kilka miesięcy przyprawia mnie o dreszcz zgrozy - tym bardziej że to buty z materiału. Wiem, że bardzo fajne pantofelki innych firm (i wcale nie gorsze) mogę jej kupić za połowę tej ceny albo i mniej. A ona strrrrrrasznie niszczy buty (najbardziej zdziera czuby, więc przypuszczam że po miesiącu będą i tak wyglądać jak szmaty). A i tak cały pic z tymi Lilly Kelly polega na tym, że do tych butów dodają prezent w postaci badziewiastej torebki na komórkę i zabawki - komórki, która w klapce ma błyszczyki do ust. I to wszystko dla przedszkolaków. No zgroza normalnie. No i nie wiem co zrobić.:-(