Anni, ja to się nawet trochę cieszę że Magda jeszcze nie raczkuje i nie spaceruje, bo śmietniczka w buzi murowana. Już Weronice zapowiedziałam, że jak tylko Magda zacznie sama wędrować to robimy generalny remont w jej zabawkach i wywalamy wszystkie małe rzeczy (typu zabawki z kinderniespodzianek i inne śmietki). Boję się tego że ona naprawdę coś połknie i się zakrztusi. No i ponownie wspominam o zorganizowaniu na wakacjach Tatusiowej Brygady Plażowej (w skrócie TBP), która będzie nam oczyszczać teren zanim pójdziemy nad morze, żeby nasze ukochane Maluchy nie sprzątały plaży z petów i pozostałych odpadów buziami.
Jolka, czy nam się dzieci zdublowały??? Wygląda na to że Weronika i Jacek są klonami idealnymi. Weronika też je rok z okładem każdy posiłek. Nawet Pani w przedszkolu mówi o Weronice że ona jest bardzo grzeczna, zdyscyplinowana itd, tylko .... taaaaaaakaaaaa pooooowooooolnaaaaa. Nigdy jej się nie spieszy, ostatnia zjada, ostatnia myje ręce, ostatnia się ubiera i ostatnia wychodzi. Ot widać taki temperament (lub jego brak). Zastanawiam się, czy aby nasze dzieci na pewno powinny być razem, bo jak oboje są tacy to kto będzie tym kto nakłania do działania? Każda czynność w ich wykonaniu będzie trwała wieki. W takim tempie to wnuków prędzej doczekamy od Madzi i Maksa niż od nich.
Jolka, czy nam się dzieci zdublowały??? Wygląda na to że Weronika i Jacek są klonami idealnymi. Weronika też je rok z okładem każdy posiłek. Nawet Pani w przedszkolu mówi o Weronice że ona jest bardzo grzeczna, zdyscyplinowana itd, tylko .... taaaaaaakaaaaa pooooowooooolnaaaaa. Nigdy jej się nie spieszy, ostatnia zjada, ostatnia myje ręce, ostatnia się ubiera i ostatnia wychodzi. Ot widać taki temperament (lub jego brak). Zastanawiam się, czy aby nasze dzieci na pewno powinny być razem, bo jak oboje są tacy to kto będzie tym kto nakłania do działania? Każda czynność w ich wykonaniu będzie trwała wieki. W takim tempie to wnuków prędzej doczekamy od Madzi i Maksa niż od nich.