reklama
anni
Fanka BB :)
anni jasne, że mi lepiej :-) ale poskarżyć się musiałam ;-)
Ja tez
i ja, i jaJa tezanni jasne, że mi lepiej :-) ale poskarżyć się musiałam ;-)
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
a ja się dzisiaj nie skarżę, bo bym chyba mega posta musiała wyprodukować
i tu nie o baby, larwy tudzież paszkwile chodzi
w skrócie, mój mąż który baaardzo chciał mieć dziecko, jak już je ma, to szuka okazji do wyjścia z domu, a to pogrzebać w samochodzie, a to wyjść z psem rodziców, a to do pieca zajrzeć... wtedy, kiedy najbardziej jest mi potrzebny, bo muszę coś zrobić, a Michał okropnie marudzi a do pracy, do której ma jakieś 13 km jedzie 45 mim ciekawe którędy no i mam wrażenie, że Michaś jest fajny, jak nie płacze, jak siedzi sam i się bawi, bo jak trzeba się nim zająć, to już nie bardzo zabawić? jak mu się zabawki nie podobają, to jest noszenie w tą i z powrotem po mieszkaniu, bo po co się wysilać i zająć czymś dziecko zazwyczaj mi wtedy uśpi Miśka w najmniej odpowiednim momencie, zrąbie cały dzień z drzemkami, ale żeby jeszcze odłożył go do łóżeczka... to nie, bo on nie umie do obniżonego go odłożyć, a na rękach go juz nie chce mieć, więc scenariusza możecie się domyślać
miałam nie narzekać i nie skarżyć...
i wcale nie jest mi lepiej
i tu nie o baby, larwy tudzież paszkwile chodzi
w skrócie, mój mąż który baaardzo chciał mieć dziecko, jak już je ma, to szuka okazji do wyjścia z domu, a to pogrzebać w samochodzie, a to wyjść z psem rodziców, a to do pieca zajrzeć... wtedy, kiedy najbardziej jest mi potrzebny, bo muszę coś zrobić, a Michał okropnie marudzi a do pracy, do której ma jakieś 13 km jedzie 45 mim ciekawe którędy no i mam wrażenie, że Michaś jest fajny, jak nie płacze, jak siedzi sam i się bawi, bo jak trzeba się nim zająć, to już nie bardzo zabawić? jak mu się zabawki nie podobają, to jest noszenie w tą i z powrotem po mieszkaniu, bo po co się wysilać i zająć czymś dziecko zazwyczaj mi wtedy uśpi Miśka w najmniej odpowiednim momencie, zrąbie cały dzień z drzemkami, ale żeby jeszcze odłożył go do łóżeczka... to nie, bo on nie umie do obniżonego go odłożyć, a na rękach go juz nie chce mieć, więc scenariusza możecie się domyślać
miałam nie narzekać i nie skarżyć...
i wcale nie jest mi lepiej
Ja tak reaguję na "a Kamila to" - ostatnio mój jakże bez ograniczeń dysponujący wolnym czasem Małż (buehehehe) załatwiał jej pigułki Nigdy nie byłam zazdrośnicą, ale tym razem to on się prosijak słyszę "a dzisiaj Patrycja" to normalnie wqrwika mam od razu nie znam i już nienawidzę
A jak ją będzie autem woził (no "po drodze mieszka" flanela jedna ) to znowu zonka trafię i tyle!
anni ja tam w "facet wie co robi" to nie wierzę Już kilka razy musiałam mojego "uświadamiać" że tu jakieś migdalenie się do niego odchodzi, bo on biedny naiwny sądził, że to tylko "koleżanka"
Gosia no witaj po mega przerwie
kachasek dzisiaj jakaś taka radykalna jestem - przez łeb go i na gołą dupę!!!
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
Esiu kiedy najgorsze, że mi się już nawet gadać odechciewa a on dzwoni i zdziwiony, że ja zła jestem myślałam, że do końca tyg się zajmie Miśkiem, już powiedziałam, że rozmawiałm z jego mamą, że sobie do niej pójdą, a ja się będę uczyć, a tu dupa... teraz zasnęłam usypiając Michała (a raczej czekając aż zaśnie) i teraz jestem rozlazła i jakoś nie wchodzi mi nic do zakutego łba
będę ryczeć ze złości zaraz
skąd oni mają tyle wolnego czasu? ja chwilami nie mam czasu podrapać się po tyłku
chyba mi przechodzi
będę ryczeć ze złości zaraz
skąd oni mają tyle wolnego czasu? ja chwilami nie mam czasu podrapać się po tyłku
chyba mi przechodzi
A
agik25
Gość
Ja też w trakcie sesji, i coś czuję, że jeden egzamin mam już w plecy... myślałam, że do końca tyg się zajmie Miśkiem, już powiedziałam, że rozmawiałm z jego mamą, że sobie do niej pójdą, a ja się będę uczyć, a tu dupa... teraz zasnęłam usypiając Michała (a raczej czekając aż zaśnie) i teraz jestem rozlazła i jakoś nie wchodzi mi nic do zakutego łba
No bo przecież wyłożyłam mojemu M, że teraz jak wraca z pracy to się musi zająć małym, żebym ja miała spokój do nauki. Ta yhy. Przecież mąż ma 2 razy w tygodniu treningi wieczorami, albo jakieś dodatkowe fuchy, co sobota gra mecze, zazwyczaj na wyjeździe więc go pół dnia nie ma. A z małym nie ma szans żeby się coś nauczyć, no przynajmniej w moim przypadku. Bo przeciez coś jeszcze trzeba na obiad mężowi ugotować jak wróci z pracy, jakoś ogarnąć w domu, a jak jest ciepło to przecież nie można dziecka w domu kisić.
Teraz żeby było jeszcze lepiej, mąż się rozchorował i siedzi w domu, ale od dziecka na kilometr chodzi żeby go czasem nie zarazić i już zupełnie NIC mi nie pomaga przy małym A mnie już tak plecy bolą i nogi od dźwigania mojego szczęścia :-(
I jeszcze przed chwilą mąż mój pozwolił sobie na żart, że jak jeszcze nauczę się w piecu palić to już będę wtedy żoną idealną
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
no zabiłabym na miejscu;-)I jeszcze przed chwilą mąż mój pozwolił sobie na żart, że jak jeszcze nauczę się w piecu palić to już będę wtedy żoną idealną
Esiu tak i nie tylko po tyłku, po głowie też;-)
na dodatek od zeszłego poniedziałku mam @ i ani myśli sobie już iść już było jakby mniejsze krwawienie, a tu od wczoraj znów się leje umówiłam sie go gina na środę, że niby już po okresie, a pójdę w trakcie
reklama
Gośka
mamy czerwcowe 2007 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2006
- Postów
- 2 363
Wiecie co jestescieFANTASTYCZNE
Mój mał słodycz jedna a potem jad bo mi sie w Anglii nie podoba eh duzo by gadac ale i tak go kocham i znów tesknie
A Livcia TATA TATA sie nauczyła i teraz tez nadaje ciekawe jak długo??????
Mój mał słodycz jedna a potem jad bo mi sie w Anglii nie podoba eh duzo by gadac ale i tak go kocham i znów tesknie
A Livcia TATA TATA sie nauczyła i teraz tez nadaje ciekawe jak długo??????
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 88
- Wyświetleń
- 39 tys
Podziel się: