Kachasku ja też mam taką nadzieję. Tym bardziej, że zawsze pięknie pił z butelki. A teraz jest pisk, wrzask i wielkie prężenie się...oczywiście jak dotrę smoczkiem do buzi... A łyżeczką jest ok...chociaż wieczorem też przy niej się denerwuje...
to zęby, u nas też codziennie płacz przy wieczornym jedzeniu