isia_83
Fanka BB :)
Heh...u nas parę nocy temu było tak, że Stasiek postanowił nagle się rozbudzić i otworzyć oczy szeroooko, pośmiać się, pogadać do siebie, zdziwić się , że nikt się nie chce z nim bawić, jeszcze pogadać, następnie się wkurzyć bo dalej nikt się nie bawi... W końcu był płacz, chwila, marudzenia, znów płacz, a potem wreszcie cyc i spanie dalej... Tak raz o 2 w nocy, raz o 5.30. Sfrustrowałam się wtedy nieco, ale jednocześnie tak nam się śmiać chciało z niego, że leżeliśmy i na przemian "Synu, ŚPIJ" i śmiech