reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

reklama
Esiu bidulko strasznie Ci kochana wspolczuje i przytulam wirtualnie:tak:
wiem poniekąd co to znaczy gdyz przez pierwsze 2 miesiące nie przespalam zadnej nocy,teraz jest oki,ale nie chwale dnia przed zachodem slonca bo podobno pomiedzy 8 a 10 miesiącem zycia dziecka są kryzysy ze spaniem,mam na poczcie elektroniczną wersje usnij wreszcie i niejeden raz robilam juz pod nią podchody ale nie przeczytalam jej jeszcze(jesli ktos ma ochote to niech wysle mi pw z meilem i przesle)
co do usypiania to laska ze staraczek napisala nam troszke drastyczną metode jak nauczyc dziecko samodzielnego zasypiania w lozeczku,podobno po 2-3 dniach daje skutek,ale z niej tez jeszcze nie skorzystalam

pozostaje mi tylko zyczyc Ci wytrwalosci i jak najszybszego lepszego Piotrusiowego spania:tak::tak::tak:
 
co do usypiania to laska ze staraczek napisala nam troszke drastyczną metode jak nauczyc dziecko samodzielnego zasypiania w lozeczku,podobno po 2-3 dniach daje skutek,ale z niej tez jeszcze nie skorzystalam

czy tu chodzi o metodę "zero reakcji" czyli "jak się wypłacze to w końcu uśnie"????
ja zastosowałam taką półmetodę...
obecnie wygląda to tak:
po kąpieli i jedzonku, chwila przytulania i wyglądania przez okno (mały bardzo to lubi i zawsze się uspokaja i wycisza), w tle lecą kołysanki (ta sama płyta od urodzenia), po czy Krzysio idzie do łóżeczka, dostaje słonia w łapkę, buzi, gasimy światło i wychodzę z pokoju.
ale nie było tak łatwo!
na początku przyzwyczajony do zasypiania na rączkach oczywiście darł się ile wlazło, jak miał dobry humor to poleżał chwilę sam, a potem już mnie "wołał"
gdy to "wołanie" było zwykłym kwękaniem to do niego nie szłam, dopiero jak się porządnie rozdarł... wtedy siedziałam przy nim, śpiewałam bujałam, na ręce brałam dopiero w ostateczności
i po kilku dniach metoda zaczynała się sprawdzać, stopniowo wyglądało to coraz lepiej a po ok miesiącu pełny sukces - teraz nie mam najmniejszych problemów z wieczornym zasypianiem :-)
a to ze się budzi po 3-4 godzinach na papu i jeszcze potem ze 3 razy to już inna historia
najważniejsze w tym wszystkim było wg mnie to żeby nie zniechęcić dziecka do rytuału zasypiania, żeby mu się nie kojarzyło ze za chwilę będzie porzucone i żeby nie znienawidził swojego łóżeczka
uff ale sie rozpisałam
 
Od razu uprzedzam, męża nie wypozyczam ;-)
Mam u siebie podobny model ;-) Dzisiejszą noc spędził głównie na nogach, teraz zapowiada się podobna - jest dzielny i kochany :tak:

Kotek mam nadzieję, że dzień przetrwałyście! ;-)
Laura była u fryzjera?! To jest prawdziwa przodownica!!! Co tam raczkowanie, co tam nawet chodzenie - ONA JUŻ DBA O SIEBIE!!! To się liczy!!! :-D
I błagam o fotkę... :tak:

agik rozumiem Cię doskonale... Obiecuję, że jeśli u nas zadziała, to opiszę Ci szczegółowo co i jak - póki co wolałabym nie. Bo jeśli robimy to wszystko a efektu nie będzie, to się pochlastam...
Wytrzymaj jeszcze jakieś 6 dni, to się okaże czy mogę polecić.

dorotka dzięki :tak: Jeśli nasza metoda nie poskutkuje, zwrócę się z błaganiem o te rady, które dostałaś od koleżanki :tak:

Emmila takie "zero reakcji" to nie dla mnie. Usypianie nie ma być przecież karą...

No nic - wierzę że się uda, bo co mam robić? Taka jakość życia jak teraz nikomu z nas nie odpowiada, nie mówiąc już o tym, że kiepsko wpływa na zdrowie.

Zmnieniając temat i nastrój - dostałam wspaniały prezent od Małża :-) Prześliczne złote kolczyki z cyrkoniami - jego gust wciąż mnie zaskakuje, bo najczęściej wybiera rzeczy, na które niekoniecznie zwróciłabym uwagę, a okazują się rewelacyjne i doskonale do mnie pasują :-) No to go pochwaliłam :-)
 
egzamin na całodzienne zostanie z Michałem mąż zdał:-D wyszłam do szkoly o 8, wróciłam ok 15:30. był tylko jeden telefon, że Michał nie chce zupki:no: no to kazałam zrobić mleko. ponoć też nie chciał, ale za chwilę wypił (widocznie nie był głodny, bo sinlac wcześniej wciągnął). w międzyczasie Misiek zaliczył 3:szok: drzemki - 2 po 40 min i jedną 50:szok: cycka Michaś dostał ok 16:30 i na 17 poszłam do fryzjera. wróciłam o 18:30 to bąbel spał od 15 min:szok: obudził się po 20, przebrałam go, nakarmiłam, porozrabiał trochę i śpi:tak:
jutro powtórka z rozrywki;-)
 
Emmila takie "zero reakcji" to nie dla mnie. Usypianie nie ma być przecież karą...

No oczywiście że masz rację. Ja też nie mogłabym znieść ryku dziecka. Moja metoda polegała na tym, że ignorowałam tylko małe kwękanie i jęki. Raz kończyło się tylko na tym a raz nie...
Tak czy inaczej trzeba być konsekwentnym. Mały musi poczuć kto tu rządzi ;-)
Życzę Ci wytrwałości, parę dni się pomęczysz i potem będzie wreszcie upragniony spokój :tak:
 
reklama


Kotek
, ja też bym chciała zobaczyć Lurę z nowym image :-), powodzenia na tej "wyspie" :-D

Esia, jak noc? Było lepiej, czy Piotruś już mieszka na tarasie?

Rysa, no ślicznie to twoje maleństwo pomyka :tak:
 
Do góry