reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Ginger - ja bym nie wytrzymała i był jej wtłukła juz po piwie ;-)

A co do namiarów na kubki - nic sie nie martw. I tak jest fajny. Tomek go dumnie zabral do firmy. Ja mogłam sama obrobic zdjecie tak jak chcialam. Ale nie przypuszczałam że wyślą bez jakichkolwiek konsultacji.

Toska
taaa... niani po głowie :-D

Dzagud - ptak mnie zwalił z kanapy :-D:-D:-D:-D
 
reklama
Efilo, pewnie, że masz rację, że nie ma co porównywać, ale ja już naprawdę zaczęłam się martwić.:baffled: Nawet dziś powędrowałam do majówek, żeby podpytać jak u nich. I postanowiłam, że daję młodej czas do 21-go stycznia, czyli do skończenia 8 m-cy a potem to chyba do neurologa pójdę. Tak dla świętego spokoju. Mam nadzieję, że mnie jednak do tego czasu czymś zaskoczy ;-).
;-)
Monika, wiem że się martwisz, ale jak pójdziesz do lekarza to zaraz będą na siłę czegoś szukać i ganiać was na różne badania i do różnych specjalistów. Ja już to przeżyłam i nikomu nie życzę. Poczekaj jeszcze trochę i poobserwuj małą. Może trzeba ja postymulować ruchowo podczas zabaw. Pokazać różne pozycje zbaw, np.ze można stać i się odpychać nóżkami, podawać ręce i podciągać do siadania, itp itd. Może za kilka dni zobaczysz poprawę, ato znaczy że dziecko coś sobie przyswaja...No sama nie wiem co Ci doradzić...:-(
A dokładnie to czego nie robi / co robi Twoja mała, że się przejmujesz? Może to nie wygląda to tak źle?
A starsza jak się rozwijała, pamiętasz?
 
póki co mam jakieś 5 zdań, a do "kilkanaście stron" o których mówił wykładowca jeszcze kaaaaaaaaawał drogi:wściekła/y:
Nie chcę namawiać do złego, więc tylko napiszę, że moja przyjaciółka strasznie dużo korzystała z "ctrl+C" i "ctrl+V" :-D

toska dopilnuję :tak: Dzisiaj naprawiali ze 3h...
Też przesiedliśmy się do spacerówki, dlatego tak chciałam iść na spacer... No i też zachwycona nie jestem (ten mój grat :baffled:), ale na pewno Młodemu wygodniej niż w gondoli :tak:
A na wyjścia sklepowe (zamierzam w końcu zacząć z nim gdzieś wychodzić) kupiłam spacerówkę Maclaren - czekam na dostawę :tak:
Jaką masz spacerówkę, że nie jesteś zadowolona?

Gingeros brawa dla Maciejki! A francy należy się łomot! :wściekła/y:
A'propos windy, to przez prawie miesiąc po urodzeniu Piotrusia jeszcze nie działała, więc kilka spacerów z wózkiem lub Młodym na plecach zaliczyłam (+ połóg - no masakra), więc więcej się nie piszę!!! (Po przełożeniu na normalne piętra, mieszkam właściwie na VI. No way :no:)

Dzagud jeszcze zatęsknisz za Żuczkiem :-D
 
Emmila, łatwiej mi napisać, co robi. Otóż przewraca się na brzuszek i z powrotem i to wszystko. A na brzuchu przeważnie robi samolocik...
Oj kochana czego to ja nie robię z nią, ale ona jakoś nie jarzy, że ma nóżki pod pupę podkulać, a jeśli zabawka leży za daleko to zaczyna buuuczeć zamiast do niej pełznąć...:baffled:. Ona jest tu najstarsza poza Dawidkiem Pyci (ale ona rzadko zagląda), a ponad połowa czerwcówkowych dzieciaczków jest lepiej rozwinięta od niej...Ale jeszcze poczekam... I już Wam nie będę na razie o tym truć ;-)
 
Dzagud - nie boj nic. Suri to tez leniuszek megaaaa. :tak:

Obserwujac ja doszlam do wniosku, ze ona jest taaaaakkk cwanaaaa bestia (jak jej mamusia) ;-)hahha, ze to nie to ze nie moze, ale poprostu jej sie nie chce. Duzo by pisac, ale moje dziecko doskonale wie, ze nie musi sie silic bo poplacze poplacze i przyleci mamusia i np. posadzi na pupke, albo przeniesie w inna lokacje.

Ale jak tylko jej na czyms zalezy... zastanawialam sie jak to jest ze np. myje naczynia ogladam sie za siebie i ona jest nagle w innym miejcu odleglym o kilka moich duzych krokow. Wiec, myslalam ze sie przeturlala, ale NIEEE skubana raczkuje. Tylko jeszcze jej to duzo wysilku zajmuje. Dzis robilam obiadek a ona mi zaczela plakac (na niby)bo jej zabawaka "uciekla" na drugi koniec kuchni. Wiec, postanowilam nie spelniac jej zachcianek, a niech sama sie postara po nia podraczkowac pzynajmniej sie wysilic. W koncu sie obracam zeby zobaczyc co moje dziecko robi, a ono zdenerwowane cos tam do siebie gada i sapie wkurzona (nota bene ona caly czas mowi 24/7 ). I smaruje ta pupka niezdarnie w gorze w prawo i w lewo i ...raczkuje. Az mi mowe odebralo. Potem jak juz sie bardziej zmeczyla to normalnie ciagnela za soba nogi:-D

Co do kumania - to ja sie nieskromnie pochwale, ze mam bardzo kumate dziecko.
A przynajmniej mi sie tak wydaje ;-) Ostatnio hitem mojej corki jest to, ze jak jej spiewam by usnela wyjmuje sobie smoczek z buzi i mi go do buzi wsadza.:-D
Nie mowiac o tym, ze nauczyla sie zgrywac obrazona na mame...eee duzo by wymieniac. Ale kuma i to sporo.:tak:

No to sie pochwalilam, ale tak jakos zawse mi glupio sie wypisywac i nie pisze, zreszta...Kazde dziecko jest unikalne i ma swoje ...talenty i tempo rozwoju.
Ja jestem bardzo dumna ze swojej coreczki.:zawstydzona/y: Choc szcerze to co kolwiek by robila bylabym dumna. Ciesze sie ze sie zdrowo rozwija. aaa no i jak Misia Fantazjii ma baardzoo wesole usposobienie co jest naprawde fantastyczna sprawa - bo tylko jak sie obudzi ma taki wielki usmiech urwisa.:-)
 
Monika ja bym sie nie przejmowala jeszcze - moze tak bedzie jak u mnie. Moja Suri ma tak jakis nierownomierne tempo rozwojowe. Niby nic, ze juz sie zaczynam martwic i wszystkie dzieci ja przescigaja (tak bylo z trzymaniem glowki np.) a potem jak da czadu to nikt sie nadziwic nie moze (wlacznie z jej pania pediatra). Wiec, ma takie "zrywy" rozwojowe. Nie mam pojecia czemu:sorry2:
 
Monika to Maksio od wielkiego święta przewróci się z brzucha na plecki, a odwrotnie jeszcze rzadziej :zawstydzona/y::szok: ale jakoś mam wewnętrzny spokój. Mam nadzieje, że się nie mylę :sorry2:
 
GADUŁY!!!!!

A ja sie musze pochwalić że wszoraj moje dziecko podraczkowało do rozłożonego na podłodze Taty, wspielo sie po jego kolanach do pieknego klęczka po czym... wzieło i wstało!!!! stał tak podparty pare sekund po czym klapnął na pupcie :tak::-D:-)
Oczywiście nie bylo mnie przy tym :sad:
No brawa dla Eryka!!! :-)

ściągnęłam sobie właśnie ebooka "uśnij wreszcie:
Książka jest straszna, metoda nieludzka.....

Najgorsze jest to, że ja się wzruszyłam i kombinowałam co tu zrobić i komu to wysłać aby psiaki ratować, a to podobno rzeczywiście troll.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Nie przejmuj się, tak to już bywa. Ktoś sprawdza jak szybko info rozchodzi się po ludziach. Ja sama też się kiedyś nabrałam na dziewczynkę, która potrzebuje krwi. Akurat się złożyło, że potrzebowali grupy, którą mam więc się bardzo zaangażowałam. Dzwoniłam jak baran kilka dni. No nic, było mineło. Szkoda tylko, że przez takie akcje ludzie obojętnieją.

postanowiłam, że daję młodej czas do 21-go stycznia, czyli do skończenia 8 m-cy a potem to chyba do neurologa pójdę. Tak dla świętego spokoju. Mam nadzieję, że mnie jednak do tego czasu czymś zaskoczy ;-).
Monia spokojne. Dobrze pamiętam, że Karolinka jest wcześniakiem? Przecież te dzieciaczki rozwijają się zgodnie z planowanym terminem produ a nie tym faktycznym. Nie masz się co denerwować, przecież się przewraca na brzuszek i jest mobilna jak większość dzieciaczków z czerwca.

Wyjełam spacerówkę, ponieważ juz nie mam serca upychać Stasia w gondoli, i okazało się, że spacerówka jest niewiele większa:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
myślałam, że się popłacze:-( Jak włozyłam szpiwirek, to dla Stasia dużo miejsca nie zostało. Ale dzielnie zniósł niewygodę, na początku był trochę zszokowany (taką przynajmniej miał minę), a później zasnął. Więc aż tak niewygodnie nie mogło mu być:confused:
Żałuję, że kupiliśmy ta spacerówkę:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
U nas tak samo!! Jaką macie spacerówkę?

a zapomniałam wam powiedzieć co Larwa - Patrycja wymyśliła :wściekła/y: organizuje taką olimpiadę w firmie - takie różne dyscypliny (piłkarzyki, dart, itp.), dostała już zgodę od dyrekcji i ruszają już za dwa tygodnie. każdy zbiera punkty i później ranking, i nagrody, wywiady i wizyty w zakładach pracy ;-) no, ale wracając do Larwy (pominające jej fajny pomysł) - zaproponowała mojemu Maćkowi grę w parze :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: nie, no, muszę ją dorwać gdzieś na mieście i sprać jej face, bo ona mnie denewieren :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Maciejka, jako posłuszny mąż, odmówił :tak: :-D
no co za wredna bicz.... normalnie wp....ol i do lochu z nią! :-D

Nie chcę namawiać do złego, więc tylko napiszę, że moja przyjaciółka strasznie dużo korzystała z "ctrl+C" i "ctrl+V" :-D
:-D:-D:-D no wiesz a prawa autorskie to co, ziemniak?
A na wyjścia sklepowe (zamierzam w końcu zacząć z nim gdzieś wychodzić) kupiłam spacerówkę Maclaren - czekam na dostawę :tak:
Jaką masz spacerówkę, że nie jesteś zadowolona?
Czyli jednak, napisz jakąś opinię jak przetestujesz.

Ostatnio hitem mojej corki jest to, ze jak jej spiewam by usnela wyjmuje sobie smoczek z buzi i mi go do buzi wsadza.:-D
:-D:-D:-D:-D
 
Kachasek dzięki;-).

oj Kotek, coś mi się wzięło i pokiełbasiło, chyba ominęłam niechcący Twój przyjazd :-:)zawstydzona/y:

Możliwe choć było to dawno temu, na poczatku kwietnia:-D.

Kotek dziekuje - zycze powodzenia i szeroookiej drogi. Moze juz pisalas ale spytam...Znalazl maz mieszkanko?
Tak znalazł i urzadził dla mnie zostawił sprzątanie:baffled:.
Jeszcze raz dużo zdrówka życzę, ja nareszcie wróciłam do zdrowia;-).
Kotek matka-wariatka to pewnie kazda z nas ;-) To taki dzien jak mnie dopada depresyjno-hipochondryczno-meteopatyczny dol. Czasem sie boje, ze zwariuje. :-)

A Amelka cos z kupka sie meczy, chyba banany tak nia dzialaja.
Dzieki Oleola czyli też to mam:tak:.
Ja ponad miesiąc temu na problemy z kupkami podałam Laurze Lakcid i od tego czasu wali 2 - 3 kupki na dobę i to bezgłośnie i bezproblemowo, bo rzadziutkie są i mięciutkie:-D.
Sorga gratuluję i troszke zazdroszczę;-):-D.

ale jakoś mam wewnętrzny spokój. Mam nadzieje, że się nie mylę :sorry2:
Zgadzam się intuicja napewno nas nie zawiedzie:tak:.

Ja dziś jestem padnięta, ale dzień sie fajnie zakończył, bylismy na goścince u męża ciotki, najedliśmy się lasagne po której teraz pękam, Laura po raz pierwszy widziała rybki w akwarium i wyciągała do nich rączki bo chciała dotknąc ale się nie dało. Fajnie to wyglądało, jak znajdę czas to wkleję zdjęcia.
Cholera wszystkie koleżanki chcą sie teraz spotkać jak już kompletnie nie znajde chwilki bo chcę resztę rodzinki poodwiedzać przed wyjazdem. Zła jestem że dopiero teraz na hura się odezwały:dry:.
 
reklama
Do góry