Znalazłam tymczasowe wyjście - bo nie mam z kim zostawić Miśka, a do przychodni chorych go nie wezmę (nie przy takich infekcjach, jakie teraz latają...). Listę objawów (przestudiowałam i wiem, co mam a czego nie) dostanie teściowa i pokaże interniście (pracuje w szpitalu). Zobaczymy co on powie - mnie widzieć nie musi, bo i tak w pęcherz mi nie zajrzy ;-)
A z furaginem się na razie wstrzymam - właśnie dlatego, że trzeba go brać tak długo. No nic. Zobaczymy co powie jutro internista z łapanki
Wiecie, nigdy nie należałam do osób rozczulających się nad sobą - do lekarza w ostateczności. No ale teraz to już zupełnie mi się porobiło...
A z furaginem się na razie wstrzymam - właśnie dlatego, że trzeba go brać tak długo. No nic. Zobaczymy co powie jutro internista z łapanki
Wiecie, nigdy nie należałam do osób rozczulających się nad sobą - do lekarza w ostateczności. No ale teraz to już zupełnie mi się porobiło...