reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Kachasku dobrze pamiętasz - mam symfonię w ruchu. Działa świetnie, choć musiałam przyczepić 3 klamerki do bielizny, żeby pewne elementy nie hałasowały - i teraz jest super!
Nie wiem czy u wszystkich tak się sprawdza, ale ja ją polecam :tak:

Dziś Piotruś wszystkie drzemki zaczął samodzielnie w łóżeczku! :-) Zajmowało mu to od 3 minut do 25 - ale zasypiał i spał słodko. Z wieczornym uśnięciem było gorzej, bo po kąpieli nie chciał jeść (był zbyt śpiący) i od razu usnął - o 21 na godzinę. Obudził się głodny i wyspany - ale zaraz po jedzeniu go odłożyłam. I zasypiał z marudzeniem, ale już śpi jakieś 1,5h. I nie było wyjmowania z łóżeczka ani nic w tym stylu - zasypiał sam ze smokiem, karuzelką i pieluszką tetrową na buzi (sam ją sobie naciąga i miętosi po ryjku). Słodziak... :-D
 
reklama
a ja dzisiaj wykąpałam Michała, nakarmiłam, połóżyłam do łóżeczka i... musiałam wrócić, bo mu się nie podobało. włączyłam karuzelkę (nakręcaną, głośną jak nie wiem) uspkoił się. niestety musiałam podejść, żeby ją nakręcić, więc Michaś gały na mnie, ale leżał spokojnie i wcinał paluchy;-) za trzecim razem mu się znudziło, stwierdził, że nie będzie spokojnie leżał i zaczął płakać. wzięłam go na ręce, usiadłam na łóżku i położyłam go na nim. o dziwo nie protestował, że go kłądę. położyłam się koło niego i... usnęłiśmy razem:szok: teraz już godzinkę śpi w łóżeczku, czyli w sumie śpi prawie 2 godz.
cóż, nie zasnął sam w łóżeczku, ale przynajmniej nie musiałam go nosić :blink:
 
Kachasek, naprawdę czas się wziąć za siebie :-) Naprawdę nie musisz Miśka nosić żeby usnął. :tak:
Cieszę że mnie tknęło prawie 3 miesiące temu i "rozpracowaliśmy" naszą Anię. Ona ZAWSZE usypia sama (no, z przyjacielem smokiem), a każda maskotka czy karuzelka to zabawka która by ją tylko rozdrażniała.
Nie twierdzę, że kładę ją do łózka, ona pieknie sobie leży i za 2 min śpi- tak różowo jest bardzo rzadko (choć zdarza się!). Zazwyczaj po położeniu zaczyna bawić się smoczkiem i po wyjęciu go z buzi woła kogoś by jej oddał. Czasem zrobi to 3 razy, czasem 10, ale ogólnie trwa to kilka minut i potem już usypia. Zresztą wkłądanie smoka odbywa się cały czas w sytuacji gdy ona leży i nikt już jej nie podnosi.
Spróbuj wyczekać momentu kiedy Misiek zmęczy się zabawami, ponoś go w ciszy- już nie rozdrażniając zabawkami itp. (u nas wchodzi w grę ostatnio "czytanie" książeczki- tzn. ja obracam kartki, a ona siedząc mi na udzie ogląda i łapie je do rączek- wszytsko w ciszy, bez gadania specjanego). Jak już ją te nasze ciche babskie zabawy męczą i stęka (a zegar wskazuje że ta 1h zabaw minęła) to siup do łózka, przykrycie kołderką, smok do buzi i spać.
Bardzo prawdopodobne że pierwsze razy będzie Ci się darł niemiłosiernie, ale przecież wiesz, że absolutnie nic mu się wtedy nie dzieje. Więc dyskretnie oddaj smoka i uciekaj z widoku. Zobaczysz że uśnie, a następne razy będą duuużo szybsze i łatwiejsze. U nas na początku (przez ponad miesiac) uspokajanie płaczącego dzieciaczka było na rękach- ja siedziałam na fotelu więc to żaden wysiłek bo wspierała się na udach moich, zero bujania, zero gadania, smok do buzi. Strasznie płakała, ale się szybko wyciszała, i jak się już wyciszyła to taką spokojniutką wkładaliśmy do łóżka i super usypiała. Potem przestało działać bo zaczęła za bardzo zauważać wszystko w pokoju, kręcić główką itp. Więc od razu wkładamy do łóżka i tam dajemy smoczka. Możesz raz spróbować tak, a raz tak i ocenić jak to wygląda u Twojego synka. Dacie radę! :-)
 
Melasa wszystko fajnie
Michał tak zasypiał, ostatnie jakieś 2 (może 3) tyg ma koszmarne:wściekła/y: z dnia na dzień coraz lepiej, ale to jeszcze nie to:no: nie wiem, co mu się stało:no: wczoraj też było lepiej niż przedwczoraj (ale po pół godz spania zmienił zdanie i już nie było dobrze, potem budził się co 2 godz z płaczem)
ostatnio nie biorę go wieczorem na ręce jak płacze tylko głaszczę (wyrodna ze mnie matka) chyba że widzę, że to nie pomaga albo faktycznie boli go brzuszek (nasza wieczorna zmora:wściekła/y:) to go noszę pionowo, żeby mu ulżyć (zwykły masaż brzuszka nie wchodzi w takim momencie w grę:no: Michał tak się pręży, żę nie da rady nic zrobić:no:)
 
Te wieczory faktycznie są koszmarne...
Piotruś pięknie zasypia w dzień - dokładnie tak jak Melasa pisze - siup pod kołderkę, smok do buzi, buzi w czółko (i u nas jeszcze karuzelka) i po kilku minutach śpi. A wieczorem sajgon :szok: Dzisiaj walczył ponad 1,5h... Kąpiel jest w ramach aktywności (jakieś pół h do h po jedzeniu), potem jeszcze cyc (bo się domaga) i straaasznie śpiący idzie do łóżka. I już nie jest śpiący. Najpierw wierci się, marudzi, w końcu ryk. Nie poddajemy się i uspokajamy w łóżeczku (chociaż dzisiaj już musiałam wyjąć by uspokoić :-() ale to już czwarty dzień i wcale nie jest lepiej...
 
A to tutaj nie mam żadnych recept- moją Anię to chyba tylko raz coś bolało- i była to głowa jak ją tata niechcący w karuzelkę walnął (lekko!). Naszczęście oszczędzono nam do tej porty kolek, innych buli brzucha, ząbkowania itp. Oby jak najdłużej tak pozostało!!! :tak:

No to pozostaje mi trzymać kciuki że wasze dzieciaczki wygrają z bólami, swoimi strachami i lękami, i dadzą Wam wreszcie poważnie odpocząć :-)
 
Michaś właśnie zasypia w łóżeczku
obudził się, zjadł i się zaczęło... puścił serię bąków i ryk na maxa. nic nie pomagało, nawet ręce:no: w końcu połozyłam go u siebie na łóżku i się uspokoił:szok: nic nie robiłam, tylko położyłam go na boczku na łóżku
już nic z tego nie rozumiem:no: już zaczęłam się głupio zastanawiać, czy może materac jest za twardy:confused2: ratunkuuuuu, ja głupieję:nerd:
 
Hello,
wróciliśmy z dwutygodniowych wakacji u babci i dziadka. :-) Czy ktoś za nami tęsknił? ;-)
Tyle nasmarowałyście przez ten czas, więc chyba dużo się działo - nie wiem kiedy nadrobię zaległości, bo mam tonę prania itp. po naszych wyjazdach.
Czarkowi wyjazd bardzo posłużył - dużo jadł i dużo spał na powietrzu i chyba sporo (jak na niego) przybrał, bo całe pół kilograma!:tak: Przeszliśmy jakąś dwudniową trzydniówkę jeśli to faktycznie była trzydniówka a nie stan podgorączkowy od ząbków - przez dwa dni bidulek marudził i miał podwyższoną temp. nieco powyżej 38, ale bez innych objawów. Niestety dziadkowie i ciocie bardzo go rozpuścili i dziś mamy taki zakręcony dzień przypominania starych "domowych" zasad, jak na razie idzie nieźle - przez dwa tygodnie wstawał rano o 7 a dziś pospał do 11 jak za starych czasów, zobaczymy jak zareaguje na wieczorne usypianie w łóżeczku - w dzień protestował ostro... :dry:

Pozdrawiamy wszystkich cieplutko
Ania i Czarek
 
reklama
Szopka ja iAmelka baardzo tesknilysmy :)))

Kachasku moze faktycznie wygodnicki jest Twoj maluch i mu wygodniej na Waszym miekkim materacu.Widze po Amelii ze jak juz rankiem wczesnym kreci sie w swoim lozeczku i za cholere nie chce zmrozyc oczu, to jak ja wezme do siebie to od razu zasypia i jeszcze z dwie godzinki pospi...hmmm moze to faktycznie ten materac.
 
Do góry