reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Ja też po wizycie, wszystko ok niunia też do najmniejszych nie należy, ale nie dowiedziałam się ile dokładnie waży, wiem tylko że główka ma prawie 10 cm, i FL (wiecie co to znaczy?) 7 cm. Do konca tygodnia mam brac Fenoterol i Isoptin, na koniec mnie położna pocieszyła że dziewczynki często sie przenasza:baffled:, no super jestem prawie pewna że bedę lipcówką:tak:.
 
reklama
Kotek ze spokojem moja urodziła sie w 37tc. jak odstawisz leki to sie rozkrecisz -trzymam kciuki
 
Kachasek-wracajac do tego stazu, ja wlasnie wiem ze czas pracy dla karmiacej jest skrocony o godzine lub przysluguje godzinna przerwa w ciagu dnia. Tak sobie juz zaplanowalam, ze mieszkanie wynajmujemy przy aptece i bede w srodku dnia biegac do niuni na karmienie (i tak mi w dziekanacie powiedzieli). Tymczasem dziekanat "rozdal" apteki i poinformowali mnie ze jednak mam byc 8 godzin bez przerwy. Dlatego sie wscieklam wczoraj bo to jest bezprawne, ale mysle ze dogadam sie w tej kwestii z wlascicielka lub kierowniczka. Wcale nie bede gadac z tymi super paniami z sekretariatu, ktorym sie nie chcialo najzwyczajniej w swiecie tej sprawy zalatwic.
Kotek-moja siostra jeszcze jednak nie urodzila wiec nie mam jeszcze zadnych wiadomosci.
Dzagud-wspolczuje. jutro bedzie lepszy dzien.
 
Kotku ciesze się że wizyta u lekarza przyniosła dobre wieści:)
Wstałam rano zajrzałam na bb i od tamtej pory jestem w ruchu, wysprzatałam całą chatę- 82 m2, łącznie z szorowaniem fug w kiblu :oo2::rofl:- dowód szlenstwa. załatwiałam zus, skarbówke i bank, potem zrobilam obiad i poleciałam piechota przez las na porodówkę do koleżnaki co urodziła dziś o 15:30 synka ( a termina miała na 20 czerwca ). W międzyczasie 3 razy wlazłam na 7 pietro i... zmachana jestem, że ledwie na oczy widze, a skurczy brak :dry: ehh, wrzuciłaym na luz ale nie moge- niby nic mi sie nie chce, ale wszystko musi być zrobione, nie moge patrzeć na niedomknięta szfkę, naczynia w zlewie... ale żeby pościelic ziomalowi, jakoś się zebrać nie mogę :confused:
 
Kurcze Sorga ale Ty masz krzepę, tyle rzeczy w ciągu jednego dnia zalatwić podziwiam Cię, chociaż nie wiem co ja będę robiła za 2 tygodnie, jak trzeba będzie to i na glowie jestem gotowa stanąć :-D.
 
Sorga brzmi świetnie! Ponoć w dzień/noc przed porodem zdarzają się takie "napady" sprzątania, czyszczenia i prac domowych. Oby to bylo prorocze u Ciebie - miałabyś towarzystwo na porodówce ;-)
 
reklama
:laugh2:Esia ja tak mam odkąd mi pozwolili wstac z łóżka hehehee z przerwami, dzien roboty- dzień lenia- dzien roboty- dzień lenia... jeszcze tak troche pociagne w te upały, a wróce do wagi przedciążowej:-D:laugh2::-D
Moje dziecko postowiło że sie nie wyprowadza i tyle:cool2: i co ja mu moge?
 
Do góry