reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Esia,Niuni i reszta chorowitkow-szybkiego powrotu do zdroweczka zycze.I sil dla walczacych mam;-)
Kachasku,Olla-a powiem Wam ze rosolek przedni:-DDorzucilam jeszcze warzywai chechłał sie w garze kolejne poltora godziny.Amelka dostala posilek zastepczy hehe:-D
Jolka-witaj z domku.Odpoczywaj ile wlezie.Kurcze upierdliwe takie wstawanie po nocy na tabletke,ale nie ma to jak w domku:tak:
Izka-no brawo:-DTruskawki trza rozmrozic zamin polozysz na ciasto:-DStad ta powódź;-)
Anielka-Zu ma sliczna fryzurke.A Tobie zycze jak najmniej stresu.Ciagnie sie ta sprawa jak makaron.:-(
Dzagudku-czyście w koncu nalapaly siuski???

Ja jestem kompletnie wypompowana po weekendzie:-pWczoraj we dwoje na lunchu zrobilismy 105 osob w niecale 2 godziny:szok:Potem mialam powrot na wieczor.W sobote z reszta tez caly dzien w robocie.Mam nadzieje ze napiwki dobre zostawili:-DNo ale juz prawie kuniec.Jeszcze dzis na wieczorek i jutro wolne.Kolega juz dzis wraca i jako ciezkopracujaca dostalam wtorek wolny i caly przyszly weekend:-DU nas dzis sie cos panu pogodzie popieprzyło i nie leje,wiec wstawiam rosół i smigamy z kundzikiem nadworek.Buziaki dla wszystkich:tak:
 
reklama
Hejka, żyjem. Ledwo ale żyjem.
Piotruś jakby nieco lepiej (odpukać!!!). Wciąż lekko gorączkuje, katar i kaszel, ale już odkrztusza :tak: Małgosia po incydencie gorączkowym :confused2: ma 35,8 :eek: Katarek lekki i lekki kaszel. No ale moooże się nie rozwinie... :sorry:
Ja zdycham, bo oprócz mega kaszlu, kataru i ogólnego ble to mi jeszcze @ wcześniej zawitała. Miodzio.
A J wczoraj odkasływał krwią :szok: Poszedł dziś do lekarza i na tydzień został w domu. Wprawdzie czuje się lepiej, ale na pewno mu to nie zaszkodzi - mi też nie, bo nie będę musiała sama walczyć z Trzodą... :sorry:
To tak pokrótce, co u nas ;-)

jolka strasznie się cieszę, że jesteś już w domu :-) I zupełnie nie dziwię, że od razu samopoczucie lepsze, skurcze rzadsze i ogólny poziom życia skoczył ;-) To jeszcze 5-6 tygodni i Zyguś dołączy ;-) Żartuję... ;-)
izka ciasto z mrożonymi owocami ma być łatwizną? :-D Kochana, ja bym się ew. porwała na wymieszanie mleka z mąką i jajami i nazwanie tego w jakiś skomplikowany sposób ;-) I też do głowy by mi nie przyszło, że owoce trzeba rozmrozić :sorry:
niuni jak zdrówko? Może jednak uda się Wam pójść na przedstawienie... :sorry: Trzymam kciuki!
elmaluszku zmęczona ale szczęśliwa - to się czuje czytając Cię :tak: Fajnie :-)
Dzagud zbieraj się z farmy i knajpy i raportuj jak tam łapanie siuśków! :-D
anielap jak dzisiaj poszło? Mam nadzieję, że macie to już definitywnie za sobą...
Fryzurki Zu - obydwie! - słodkie :) Ach te loczki...

No i tyla. Na więcej mnie nie stać. Padnę sobie na jakiś zydel...
 
Ostatnia edycja:
zdychamy na katar, kaszel i ból gardła :-/ faceciki moje kimają, a ja się bawię choinkami, chyba też się już położę bo ciężko mi się oddycha. od jutra małż ma 4 dni urlopu, kurcze, jak ja wytrzymam z chłopem tyle dni dwadzieścia cztery na dobę pod jednym dachem!!!! ;-)

Anielka! Jak sprawa? Myślami byłam dziś z Tobą....
 
o kurcze, już prawie pierwsza!!!! migusiem znikam pod prysznic i jak wrócę to wstawię fotki nowego choinka :-)

Kachasek, my to niezłe nocne marki jesteśmy ;-)
 
hehe ja tam markiem nie jestem:-p ehhhh nie chce mi się już nic:no: spać też nie:sorry: może trochę:sorry: wieczorem zrobiłam bombki, ale teraz nie chce mi się nawet w papierkach dłubać:sorry:
uciekam chyba bo wam zacznę tu marudzić:confused2:
a nie wiem, czy wam pisałam, że w sobotę jedziemy do niemiec? no więc tak, jedziemy:tak: na jakiś miesiąc:tak: tzn mąż nas zawozi i wraca, a my z Misiem zostajemy u mojej mamy:tak:
nooooo jadę się zresetować;-) bo tam odpoczywam i czuję że żyję... tutaj jakoś tak przytłacza mnie wszystko:sorry: hmmm ciekawe czemu:sorry:
 
Ostatnia edycja:
No witam z rana.;-)Przepraszam że nie piszę, ale i mnie jakoś tak przygniotło i nic mi się nie chce. Może to przez to że od piątku mam problem z zębem.:wściekła/y:Niestety ten ząb co go przed samym wyjazdem na wakacje wyrwałam, nie był źródłem bólu. Okazuje się, że 7mka, która siedzi obok jest totalnie zepsuta, mimo braku widocznych objawów. Mnie się niestety zęby psują od środka i na wierzchu plompa jak ta lala, a jak się ząb otworzy to w środku gruzy.:wściekła/y:No i kolejne kanałowe mnie czeka.:-(A niestety w piątek byłam u totalnego dupka, który nic mi nie zrobił prócz oczyszczenia zęba i stwierdzenia w czym problem, oraz włożenia jakiegoś opatrunku (bo stwierdził że na kanałowe potrzebne jest 2 godziny a on teraz nie ma czasu). Za to zainkasował jak za plombę.:wściekła/y:Na szczęście póki co nie boli, ale już się przepisałam do swojej dentystki którą mam na osiedlu.
Do tego Małż chory i na zwolnieniu do końca tygodnia. Ale umierający nie jest, więc Go wykorzystuję i Weronikę do szkoły On odprowadza a nie ja.:-p

Widzę że na forum totalny pomór.:szok: Wszystkim chorym dużo zdrówka życzę. Najbardziej mi Piotworka szkoda...:-( ale Go dopadło.:-(Esia, a czy Twój J. nie powinien zrobić jakiegoś prześwietlenia? Bo to co piszesz to tak mało ciekawie brzmi...:eek:
Niuni, mnie też Twój choinek bardzo się podoba. Już nie mówię że nie umiem czegoś takiego zrobić. Mnie by do głowy nie przyszło że w ogóle można coś takiego zrobić.:szok: I nie wiedziałabym nawet jak się do tego zabrać.:cool:
Jolka, cieszę się że odżywasz w domku.:tak:Super się Ciebie czyta taką optymistyczną. :tak:To ile jeszcze na Zygusia czekamy? I w końcu jak, decyzja podjęta? Albercik będzie?
Anielap, daj znać jak tam rozprawa. Mam nadzieję że lepiej i sprawa się powoli wyjaśnia na Waszą korzyść.:tak:
Izka, nieźle dałaś czadu z tym ciastem.:-D Jak chcesz, to na wątku kulinarnym podam Ci przepis na super smaczne i bardzo proste ciasto typu szarlotka. Zawsze udane.:tak:
Elmaluszku i Ty taka zadowolona, jak to fajnie, jak komuś tak robota podpasuje.:tak:Buziaki dla Kundzika.

U nas z sikami dalej bryndza, znaczy nie złapane. Wykorzystam fakt, że Tomek na zwolnieniu i zostawię może jutro Magdę w domu i On będzie łapał do skutku. Gorzej jak Ona się zaprze i do godziny 10.00 nie zrobi nic.:eek: No ale spróbujemy.:tak:
Za to wiecie co wczoraj moja panna odwaliła????:szok: Znowu ma jakiś problem z kupą - tzn. miała w niedzielę, bo w sobotę nie zrobiła i się Jej zatkało. Nie mogła zrobić, płakała, wspinała się na paluszki i ogólnie było okropnie. Na szczęście Babcia miała czopek, wsadziłam i za kilka minut wyszło w mękach. Ale ulga jaką zobaczyłam na Jej twarzy po wszystkim była niesamowita. No ale niestety teraz Magda się trochę boi robić kupę, że znowu będzie boleć. No i wczoraj tak chodziła, kręciła się w kółko, nie wiedziała czy robić czy nie. W końcu stanęła w kąciku i zrobiła. Już miałam Ją przewinąć, ale okazało się że jeszcze musi "dorobić". Ja poszłam nastawić pranie, bo nie chciałam Jej krępować, Tomek przysnął na łóżku bo źle się czuje. Po chwili wchodzę do pokoju, a moje dziecię ma rajstopy opuszczone do kolan, pieluchę ściągnęła, ***** w postaci twardej leży na podłodze wśród zabawek, a prawie cała część miękka (ta dorobiona) jest na Magdy ręku (bo chciała się wytrzeć) plus na nakryciu naszego łóżka (bo chciała sobie przysiąść).:eek::eek::eek::eek::eek: Suuuuuuper.....

No, a dziś imprezka - Weronika idzie na urodziny kolegi z klasy. Idą do Bajlandii, czyli na ten taki plac zabaw w Centrum Handlowym. Stwierdziłam że Madzię też zabiorę, niech się dzieciak pobawi. No i oczywiście zrobiłam głupotę, bo powiedziałam Madzi o tym z samego rana i przez to nie chciała iść do żłobka, bo ONA CHCE NA PLAC ZABAW!!! Głupia, głupia, głupia ja!:wściekła/y:Na szczęście dała się jakoś przekonać że plac zabaw jeszcze śpi i najpierw do żłobka trzeba.:-D
 
Noo Dzagud dobrze, że się odezwałaś, bo już się martwiłam o Ciebie, współczuję zębów, ja to się modlę żeby u mnie się nic nie posypało do końca karmienia ;-)

Kachasek, niuni co wy tak po nocy???

Elmaluszku zazdroszczę Ci tej radości z pracy ;-)

Esiu ty to naprawdę szpital w domu masz :szok:

A mój wczorajszy humor prysł :wściekła/y: wczoraj M zawiózł Maksia do babci, a dziś dostał smsa od siostry, że może zostać tylko do końca tygodnia, więc od przyszłego tygodnia koniec leżenia i wracam na pełne obroty :eek: więc chyba nie będziemy musieli długo czekać na pojawienie się Zygusia vel Albercika (innych propozycji narazie brak ;-))
 
reklama
niuni zdrówka życzę! Napiszę tutaj - choinek strasznie fajnie się produkuje :tak: Na etapach powstawania wygląda niepozornie i aż dziwi jaki fajny jest na końcu :tak:
kachasku ale będziesz Ty miała neta u mamusi? Czy porzucasz nas na miesiąc? :eek:
Dzagud łojoj... Akcja z qpą masakryczna :confused2: Mam nadzieję, że łapanie się powiedzie :tak:
U J lekarka stwierdziła, że krew poszła z zatok :eek: Fajne teraz infekcje chodzą :confused2:
jolka no pięknie - nie ma to jak liczyć na rodzinę... Może trzeba ich porządnie kopnąć w tyłek? Bo to naprawdę nie zabawa :wściekła/y:
Z takim wsparciem, to Ty po porodzie znikniesz zupełnie... Rozmiar 32 będzie za duży...
A skojarzenia Albercik/Maxio miałam od razu, tylko stwierdziłam że może porąbana jestem i już się wyrywała nie będę :-D Ale widzę, że dużo nas tu porąbanych, więc następnym razem nie będę się krygowała :-p;-)

Szpital trwa. Piotruś jakby lepiej, choc wciąż lekka temperatura. Małgosia zaglucona i podgorączkowo. Mnie zatoki nasuwają i ogólnie do bani. J najlepiej - walnął sobie przedwczoraj gorącą herbatę z koniakiem i wczoraj o niebo lepiej :eek: Ja wczoraj walnęłam i poza tym, że pijana siedziałam pół wieczoru, to efektu nie widzę :-D
 
Do góry