reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

A co z Esia i jej chorowitkami? Esiu hop hop:sorry2:
Jestem :zawstydzona/y: :*
Mam w domu podwójną rafinerię - Małgosi i Piotrusiowi ropa cieknie z oczu :dry: Katary rozniosły się na oczy + u Małgosi na skórkę wokół noska :dry: Już wkraplam antybiotyk, smaruję maścią i wycieram gluty. Widzicie, zabawnie mam :dry:
Wizyta strażaków bomba! :-D Szkoda że zdjęć nie zrobiłaś... ;-)
jolka no Ty to masz ubaw po pachy :sorry2: Dobrze, że dostęp do netu masz i możesz do nas klikać - postaraj się odpocząć jak się da :sorry2: Pamiętam z mojego mega krótkiego pobytu w szpitalu, że długo przebywające miały sporo własnego sprzętu - włącznie z materacami (mi stopy odmówiły posłuszeństwa po 3 nocach :dry:).
Dzagud uważajcie tylko na kwiatki trujące, bo futrzaste żrą co się da ;-) A żarcie dla juniorów robi wiele firm, można w niektórych sklepach zoo kupić z wielkich worów na wagę, wtedy jest taniej :tak:
agik dobrze, że to już za Wojciem :tak:
szopka super, że posiew jałowy :tak: Cystografii współczuję, ale jak trzeba to trzeba :sorry2: A spaceru zazdroszczę... Ja z Trzodą to już nie pamiętam kiedy byłam... Ciągle jakieś cholery się przyplątują...
izka super!!! Gratulacje i cieszę się, że masz to już z głowy!!! :-) To teraz jaki gry plan?

No i tyla. Nastrój taki sobie, bo jak Trzoda zaflikana to się gorzej robi...
Zamówiliśmy porządny nawilżacz do pokoju dzieci. Ja już sama nie wiem co robić, żeby tak nie chorowali... :dry:
 
reklama
Witam!!!
Pustki u nas weekendowe...
A po weekendzie witam się nadal nie do końca zdrowa. Wszystko niby ok, ale została mi potworna chrypa... Chyba czeka mnie wizyta u laryngologa.
Wczoraj jak wracaliśmy z Ikei Zu zasneła nam w aucie o 13. Przeniesiona do domu, rozebrana, spała az do 16:szok: 3godziny:szok: I wieczorem po 21 też ładnie zasnęła.... Chyba był taki dzień na spanie...

Miłego poniedziałku dla Wszystkich...
 
No witajcie po długim milczeniu. Rany, przez weekend to tu się muchy nie ganiają nawet...:baffled:
Przede wszystkim:
Izka, gratuluję, gratuluję, gratuluję!!!!!:tak:Super że wreszcie masz to za sobą i że będziesz mogła pracować w ulubionym zawodzie. Bardzo się cieszę, bo wyobrażam sobie jak Cię to zżerało. Ale swoją drogą, to nie rozumiem co za ćwoki!!!:wściekła/y:Pomylić się aż o tyle punktów????:eek: A przepraszam, gdybyś odpuściła i się nie upomniała o ponowne przeliczenie to co? Sprawa poszłaby w zapomnienie, a Ty byś buliła i denerwowała się znowu??? Kurna, że nikt nie ma nad tym jakiejść kontroli.:crazy:
Anielap, Tobie gratuluję schudnięcia, choć nie wiem z czego.:eek: Ale współczuję choróbska bidulo. Patrz, a ja ciągle nic...:laugh2:Tfu tfu, odpukać, bo nic nic, a potem jak mnie świńska grypa dorwie to dopiero będzie.:szok:
Agik, Ty kochana jakoś tak milczeniem omijasz nasze prośby, ale ja jestem uparte bydlę i nie odpuszczę. Proszę o wysłanie pracy do przeczytania.:cool::tak:
Esia, jak Trzoda po weekendzie? Mam nadzieję że lepiej.:tak:Normalnie jak czytam o Twoich zaflikanych Maluchach, to coś mi się przewraca w środku.:-(
A wiesz co, zapytaj lekarkę czy nie podawać dzieciom Zyrtecu profilaktycznie. Ja robiłam Madzi badania alergiczne i nic nie wyszło (no fakt, że 1,5 roku temu), ale przy poprzedniej chorobie lekarka powiedziała że Magda ma obłożony język i to Jej wygląda na jakiś odczyn alergiczny, więc na wszelki wypadek dobrze by było aby przez zimę profilaktycznie podawać Magdzie Zyrtec - codziennie 10 kropli. No i daję Jej to - tran też.;-)I może to pomaga? Jednak między jedną a drugą chorobą w żłobku była miesiąc (a przyznaję bez bicia że codziennie nie dostawała, bo zdarzało mi się zapomnieć).:tak:

Kociamberka nasza już zadomowiona na maksa. Upodobała sobie jako pana i władcę Tomka. Jak tylko On gdzieś siądzie, kotka ląduje Mu na kolanach, rozwala się w najdziwniejsze pozy i włącza motor.:-D Pieszczoch z niej jest po prostu nieprawdopodobny.:szok: Bardziej chyba wygląda jak pluszowa zabawka niż kot. Dzieci nie drapie, jak jej za mocno dokuczają to zwiewa i się chowa, a drapnie co najwyżej przez przypadek w zabawie. No i niestety śpi z nami.:crazy: Niestety nie spanie całą noc w celu zwalania kota z naszego wyra nie wchodzi w grę. A kotka znalazła sobie niezłe miejsce - między mną a Tomkiem.:-D Czyżby była o Niego zazdrosna????:laugh2:A jeśli chodzi o kwiatki, to u nas raczej nic jej nie grozi - u mnie kwiatów doniczkowych mało bo ja nie jestem wielbicielka i podlewam jak mi się przypomni. Jakimś cudem jeszcze nie padły. W każdym razie to co mam raczej trujące nie jest.
 
anielap gratuluję, choć też nie wiem z czego ;-)
Dzagud ano mi też się bebechy przewalają... :cool:
Dziś o 5 Piotrek zaczął jęczeć - wylądował u nas w łóżku... z gorączką :baffled::baffled::baffled:
Dostał od razu syrop i dość szybko usnął. Rano nic - tylko cała piżamka przepocona...
Wiecie, ja wiem że dzieci chorują - ale chyba powinny być między chorobami jakieś przerwy??!! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
O Zyrtecu porozmawiam, dzięki :tak:. Tran + Calcium + Clemastinum piją od 2-3 tygodni...
Kotką się nie przejmuj - nie ma opcji zmuszenia kota, który ma wolny dostęp do łóżka, by w nim nie spał :-D Odpuść sobie, bo zero szans na sukces :-D
Fajnie, że jest pieszczoszką a gdy ma dość to zwiewa - idealnie ułożona :-)

Coś mnie gardło "gniecie" :eek:
 
Wiesz co, ja to jakoś w ten Clemastin nie wierzę - nam go też przy każdej chorobie przepisują i jakoś mi się nie zdarzyło żeby zadziałał.:baffled: Praktycznie jak mi chcą dziecko bez antybiotyku wyleczyć jedynie Clemastinem i jakimiś witaminami, to to zawsze kończy się gorszą chorobą.:sorry:

Kotka faktycznie jest idealnie nauczona wszystkiego - od samego początku robi do kuwetki, szybciutko załapała gdzie jest i jeszcze się jej nie zdarzyło zrobić gdzie indziej. A ponieważ my zamykamy drzwi do pokoju na noc, to rano jak się jej chce to stoi pod drzwiami i miałczy żeby ją wypuścić.:tak:
A opowiem Wam jedną akcję, jaka wczoraj była. Mało się nie posikaliśmy ze śmiechu. Kotka oczywiście jako pieszczoch uwielbia spać, ale są momenty że ją nachodzi na zabawę i zawsze sobie jakąś zabawkę znajdzie i gania z nią po całym pokoju - tylko słychać ją gdzieś pod stołem, pod kaloryferem, za łóżkiem jak szaleje. No i wczoraj tak latała mało się nie zabiła. W pewnym momencie słyszę jakieś szaleństwo za łóżkiem, kotka wystrzeliła jak z procy, ledwie się na zakręcie wyrobiła, wypadła z pokoju i biegiem pognała do łazienki. Mówiłam Wam że w drzwiach jest kratka wyciągnięta, żeby mogła sobie swobodnie wchodzić. Ale kotka zrobiła to takim pędem że dziwię się że trafiła w otwór. Spojrzeliśmy się z Tomkiem na siebie, o co chodzi, a ja się zaczęłam śmiać, że może ją przycisnęło, a nie chciała zrobić na dywan. Tomek idzie do łazienki, a kotka faktycznie siedzi w kuwecie i robi conieco.:-D To się nazywa kultura!
 
bry
U nas weekend strasznie nudny :eek: nawet nikt mnie nie odwiedził :confused: nie ma to jak rodzinka :confused2:
Za to za mna ciezka noc wiec od rana sie troszke zdrzemnelam ;-)
A wogóle to mi sie mandarynki skończyły :-( (codziennie 1kg zjadam :zawstydzona/y::-p) i czekam az M prace skonczy i mi dowiezie :-D
 
reklama
No i zapomniałam się pochwalić, że M ma mi dziś Maksia na chwilkę przywieźć :-) pewnie będę ryczeć :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Ale paranoja straszna w tym szpitalu, bo na oddział nie wpuszczają dzieci i żeby własne dziecko uściskać, to ja niby leżąca będę musiała na korytarz iść i to nie taki między pokojami, tylko aż na klatkę schodową :wściekła/y::crazy:
 
Do góry