reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

reklama
Elmaluszek-ale akcja...biedna Amelka. Dobrze ze sie tak skonczylo, ale mieliscie przezycia...wspolczuje. tysiac buziakow w maly biedny paluszek, oby sie zagoilo jak najszybciej i poszlo w zapomnienie... Widze ze ekipa medyczna sie spisala. A co do lekow-probowalas podac z jedzeniem? Jest to troche ryzykowne, bo jak nie zje wszystkiego to nie bedzie wystarczajacej dawki. Ale jak i tak nie chce polknac to moze sprobuj dodac do kaszki? Jakie to leki?
 
elmaluszku o matko... Okropne przeżycia... Biedna Maleńka... No mocno trzymam kciuki, żeby teraz paluszek szybko i bezboleśnie się goił! Akcja ze zdjęciem opatrunku :szok::szok::szok:
Co do podawania leków, to Piotrek też już się zepsuł i zaczął wypluwac :baffled: Wieczorną dawkę Małż podawał mu podczas kąpieli w wannie - taką szprycką niemal wprost do gardła :dry: Dławił się tym trochę, no ale jakoś wchodziło :dry:
anni ja nawet nie wiedziałam, że takie programy są :zawstydzona/y:
 
Izka-oj jak dobrze ze jestes.
Antybiotyk ma amoclan(smaczny cytrynowy syropek) a przeciwbolowe to tylko razem kazali podawac calpol i nurofen co 6 godzin(a to tez smaczne syropki) Wiec moze te przeciwbolowe moglabym zastapic jakimis czopkami?Mam w domu pyralgin w czopkach tylko nie wiem czy moze on zastapic te 2 ktore kazali podawac.Wtedy jakos bym sobie poradzila z antybiotykiem.co jeden to nie 3:-D
Esia-ja kiedys tak kundzikowi zaladowalam syrop na kaszel i tak sie zakrztusila ze ledwo odratowalismy w wynku czego w koncu 2 razy zwymiotowala wiec to juz nie wchodzi w gre bo sie po prostu boje:zawstydzona/y:
Anni-a Tobie zasylam buziaczki!!!
 
Ostatnia edycja:
Elmaluszek-pyralgin ma podobne dzialanie do nurofenu (ibuprofen) i calopolu (paracetamol) ale ma fatalne dzialania uboczne np. uszkadza szpik kosnty wiec dla dzieci nie za bardzo. Mysle ze jednak to co dostala jest najlepsze. Mozesz pojsc do apteki i kupic jej paracetamol w czopkach, na pewno jest dostepny w UK-zamiast calpolu-zawsze to jeden mniej. mozesz nawet dawac sam paracetamol w czopkach bez nurofenu-jednak najlepsze efekty sie uzyska jak sie daja oby dwa na zmiane. Atybiotyk jaki dostala to podstawowa penicylina dodatkiem kwasu klawulonowego (inhibitor enzymow, ktore moga rozkladac antybiotyk). Tak wiec wszystko wyglada okey, jak nalezy. Najwazniejszy jest antybiotyk wiec to musisz jej jakos wcisnac.
 
Elmaluszku całuski dla Kundzika,pyralgin dla dziecka w zadnym przypadku ,nurofen w czopkach
 
Oj Elmaluszku, dobrze że już po wszystkim i że Amelcia tak dobrze to zniosła.:tak:Teraz już tylko może być lepiej.
Jolka dla Ciebie wyrazy współczucia, naprawdę nie zazdroszczę.:-(
Wybaczcie że nie piszę więcej, ale od piątku nie czuję się najlepiej. Załatwiłam sobie ucho, bo oczywiście patyczkami sobie grzebię (wiem że nie można i co z tego????:zawstydzona/y:). No i zapaskudziłam sobie, bo zdarłam naskórek tą watką, wdarła się bakteria, spuchło jak diabli w środku, więc jest zatkane i nic nie słyszę i boli do tego jak jasna cholera. Wczoraj byłam u laryngologa, mam założony sączek, wpuszczam krople i biorę antybiotyk, ale i tak wciąż boli. Jadę na przeciwbólowych, ale i tak niestety one nie usuwają bólu do końca i tak się bujam trzeci dzień.:baffled: Mam wrażenie że pół głowy mi eksploduje.:baffled::angry: Magda śpi i ja idę się położyć.
 
Dzagud to jedziemy na tym samym wozku!
Ja od piatku zapaleniem ucha,rozdrapalam w nocy bo swedza mnie jak jasna cholera,uczulenia na niewiadomo co,no i zainfekowalam,spuchlo,nic nie slysze i napierdziela jak diabli.Fak ze leki przeciwbolowe nie do konca ten bol usmierza...antybiotyko ani kropli nie mam bo dopiero jutro do lekarza,zbyt blacha sprawa zeby przyjeli na izbie :(
Tak ze zyje z ta mysla ze jescze tydzien i bedzie lepiej heheh :p

Buziaki :*
 
Elmaluszku super, że juz po zabiegu. Jak się ma Amelka?

Dzagud, Olla zdrówka:tak:

Anni mam nadzieję, że ból głowy minął.

Szopka, ale Czaruś pieknie mówi:szok: Staśko potrafi najwyżej połączyc trzy wyrazy w jedno mini zdanie np. "Boba tu nie ma" - wow, to aż cztery:-D

toska zakładamy klub pieluchowego przedszkolaka? ;-)

taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak:tak::tak::tak:
ja jestem za mało zmotywowana:zawstydzona/y:, gdyby ktoś mi zabrał pampersy i kazał uzywać pieluchy terowe, i co się z tym wiąże prać je itd. to może bardziej bym sie przykładała do zamajtkowania, a tak ....:zawstydzona/y: Mój mąż postanowil wczoraj, że koniec z pieluchami, rano załozył Stasiowi majtki a synek za 5 minut zrobił wielgachna kupę ...... oczywiście w majtki:-D. ślubny postanowił sie nie poddać, dzielnie poradził sobie z awaria, wsadził Staska do wanny, żeby go umyć, Staś rączkami rozmazał kupę po całej wannie, mąż nadal sie nie zraził, umył dziecię, założył kolejne majtki itd, itd... efekt: 7:0 dla Stasia:cool2: Dzisiaj mąż nic nie wspominał o założeniu majtek tylko od razu pampersa na pupke nałożył:sorry2: Jak tak dalej nam pójdzie to odpieluchowanie, to jest szansa, że Stasiek pójdzie w pampersie do szkoły:sorry2::zawstydzona/y:

heloł, heloł!

pamiętacie mnie :cool2: jeszcze choć troszkę ... ;-) :-D


:tak:

Jak się udał wypad do Gdyni???

"totam Cię' słodkie :-)

Co do porannego wstawania, to my wprawdzie ptaszków za oknem nie mamy a Staśko też ostatnio przed 6 wstaje:angry: Moje tłumaczenie, że jest środek nocy nie pomaga, Staś odsłania rolety, pokazuję, że jest jasno, czyli czas najwyższy zacząć kolejny pikękny dzień.

Poza tym mam wrażenie, że moje dziecko jest jak bateria słoneczna, im dłużej na słońcu tym ma więcej energii:cool2:

Ja z innej beczki...wiecie Amelka jest juz mistrzynia nocnika!!
Dzis ,za przeproszeniem,nasrala do takiego malutkiego nocniczka dla lalek.
Kupa cala sie zmiescila choc po brzgi bylo a nawet wiecej,jak lod z automatu heheheh!
To sie nazywa precyzja :DDDD

:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
no, synowa jest the best:tak:

Jutro jedziemy kupić Stasiowi "dorosłe" łóżeczko, może będzie dłużej sypiał ............:dry::baffled:

Od kilku tygodni panuję u nas Bobomania:baffled:, Staś ogląda bajki tylko z Bobem, czyta książeczki tylko o Bobie, bawi się tylko koparką, spychaczem, walcem i betoniarką zwaną nioniokiem:confused: (postacie z Boba - dla niewtajemniczonych:-D) a na spacer wychodzi tylko pod warunkiem, że mu obiecamy, że pójdziemy na budowę obejrzeć Bobów. Niedziela jest bardzo smutnym dniem, bo Boby nie pracuję.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej Kobitki,
sto lat mnie tu nie było. Składam spóźnione życzonka wszystkim Czerwcówiątkom.
Wszystko się pierniczy. Nie pojechaliśmy do Karwii, bo mam dziadka w krytycznym stanie w szpitalu. 84 lata. meeeega kłopoty z krążeniem, serduchem, oddychaniem... przy nim jeszcze się trzymam,ale jak wychodzę-płaczę momentami ile wlezie. silniejsze ode mnie. Pal sześć Karwię (choć od wielu tyg tym żyłam) ale dziadek raczej z tego nie wyjdzie. wyć mi się chce. teściowie wkurzają :wściekła/y:gadaniem, że pewnie w szpitalu mają go w d.upie, a ja wiem swoje- ma dobrą opiekę. kurde, popieprzone.
wiem że nie ma w życiu nic pewniejszego niż śmierć, ale szlag mnie trafia... z bezsilności.:no:
w urodzinki Szymonka Dziadek trafił do szpitala- więc imprezka była niby huczna, ale naznaczona myśleniem. mnie jeszcze jakieś zaziębienie mega siekło i odpuściło dopiero ze dwa dni temu. z małżem też różnie się układa. czasem mam wrazenie że z mniejszym facecikiem mam mniej roboty niż z dużym :wściekła/y:
jedyny dzisiaj plus to mój mały wielki Promyczek, którego ostatnio z myślą o Karwii zaprowadziłam do fryzjera (tak tak, loczki ścięte :tak: ) i wygląda teraz jak duży chłopiec a nie maluszek mamuni :-D
no i się odpieluszkowaliśmy, w sumie bezboleśnie, tylko z dwoma parami spodenek zasiusianymi. teraz młody sam człapie do kibelka wyciąga nocnik i woła rozpaczliwie szarpiąc się ze spodenkami :-) boski! pampki są już tylko na noc i jestem dumna niesamowicie z mojego małego mądrali. tylko że ten ów mądrala ostatnio śpi rano do 9, potem 2-godz drzemki koło 13 i niestety zasypia dopiero w granicy 22.muszę go jakoś przestawić, bo najlepiej mi się skupić na pracy właśnie nocą, a jak on już zaśnie to i ja jestem nie do życia- bo siedzę przy nim póki nie "odjedzie". inaczej jest ryk i wołanie- mama- maaaaaaaa-MAAAAAAAAAA

dziewczyny,przepraszam,że smucę, powinnam pewnie na zamkniętym w smuteczkach, ale chciałam tu, tak wszem i wobec powiedzieć, że kajam się za tak długą nieobecność.
aaaaaaaa a tak a propo- znalazłam dodatkowe zajęcie- od czerwca już regularnie prowadzę szkolenia w jednej takiej firmie, zajmuje mi to ze 20 godz. w mies. plus pewnie drugie tyle w domu :baffled: opracowując schematy i szczegóły tych szkoleń. no ale kaski coś wpadnie, bo o jednej ciężko.

tak Was podczytując po długim czasie pewnie nie napiszę wszytskiego do każdej z Was, ale co pamiętam:

Anni- kurczę, tak mi zapadłaś w pamięć,że jak czytam Twoje posty, to normalnie Cię widzę jak to mówisz :-D ja sobie życie różnie układałam i układam, ale generalnie jestem za "płodozmianem" w przypadkach ciężkich bądź nie do odratowania, więc trzymam kciuki i popieram :-)

Elmaluszku, ucałuj od nas biednego Kundzika, jesteście obydwie bardzo bardzo ale to bardzo dzielne. podziwiam...

Esia, Dżagud. cholera zazdroszczę Wam tej Kurwii.... tak się napaliłam na to morze...:sorry2: tak czy inaczej, udanego wypoczynku kobitki!!!!!:-D a i jeszcze- esiu, a próbowałaś Mariomigran (tak się chyba pisze) na te bóle głowy? Mi mocno w ciąży dokuczały i gin. poleciła mi właśnie to. Nawet działało.

Fantazja- dzielna Kobieto! Niech Ci Misia zdrowieje szybciutko a Ty uważaj na półpasiec, bo ponocod maluszka jeśli samemu się nie chorowało na ospę, to łątwo złapać.

Anielap- śniłaś mi się ostatnio! widziałyśmy się nad jakimś jeziorem i zakosiłaś mężusiowi auto, bo się posprzeczaliście i biedak biegł za Tobą :tak: zatrzymałaś się przed jakimś przejazdem kolejowym i go wpuściłaś a on był przeszczęśliwy, bo to znaczyło, że się o coś tam na niego już nie gniewasz, nieźle co? :dry:

Agik, Jola- u nas też stulejka nie schodzi. może jestem przeczulona? kurczę, ale czytała kiedyś,że w okolicy drugiego roku powinna. jak myślicie?

chyba tyle na początek....
jak znajdę kolejną chwilkę, to wrzucę foteczki.
a teraz znikam robotać.
całusy!!!!!!!!!!
 
Do góry