reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Esia, taaaa, u mnie też przed chwilą było niebo błękitne i zero chmur, a teraz leje jak cholera. Dobrze że parasol mam.:eek: No i jednak na festyn to tylko na momencik z Weroniką zajrzę żeby zobaczyć co tam się dzieje, a Tomek zostaje z Madzią w domu.
Jolka, tylko jak masz jechać na tydzień, to proszę na ten drugi a nie pierwszy - czyli od 25 lipca! Ty byś Synowe poznała, ja Zięciów.....:-)
A co do kaloszy, to niczego innego się nie spodziewam... :cool2:Magda uwielbia chodzić w butach - najlepiej cudzych, więc kaloszom na bank się nie oprze i będzie po chałupie w nich chodzić. Dziś mi Teściowa mówiła, że była z Nią na dworze około 1,5 godziny - akurat w przerwie między ulewami. I jakiś chłopczyk latał w kaloszach po kałużach, a Madzia patrzyła na Niego z taką zazdrością w oczkach, bo ona w półbutach była...:-(
Dobra, ja powoli zmykam, bo zaraz wychodzę do domu. Jutro się odezwę jak mi Mąż kompa odbierze.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wow Dzagudku:) tyle parowek - Misia uwielbia:tak: Przedzwonie do Ciebie jutro i jakos sie umowimy.

Ja w niedziele mialam isc z Misia na festyn na Ursynowie...a tu burze maja byc:wściekła/y: Wiec..chyba jej sama festyn w domu urzadze:ninja2:
 
Olla Dorotka o biuście to wogóle nic nie piszcie, bo u mnie po Maksie był w takim zaniku, że nawet szef sobie ze mnie żartował :zawstydzona/y::wściekła/y: a teraz się śmieje, że przynajmniej mam większe ;-):-D

Kurcze muszę się wziąć za urządzanie ogródka, bo płot prawie zrobiony, kostka brukowa położona, ino ziemi i roślinek brak :-p tylko nikomu się jechać załatwić nie chce :szok::eek: A ja już nie mogę się doczekać aż nasz dom po domowemu będzie wygądał ;-)
 
No wlasnia o Cycusiach Cicho sza:tak::-D

Jolka-zazdrosze otymizmu ,przeslij mi go troche,ja tez nie mogłam sie do czekac zeby miec ładnie, ale złodzieje mi odebrali optymizm,nadzieje itp.a jeszcze mam pytanie czy wy jestescie zmotoryzowani ??? i czy zagladacie do Poznania czesto??? bo taki malutki,głupiutki pomysł.
 
Gusia ja na szczęście ogródek mam przy domu, więc mam nadzieję, że nic nie zginie ;-) narazie M zamówił ziemię i we wtorek przywiozą, a potem jadę po jakieś krzaczki i tuje
Zmotoryzowani jesteśmy, ale M często jeździ do pracy samochodem (auto jest moje co trzy tygodnie przez tydzień ;-)). Narazie mało wyjeżdżam, bo po pracy zwyczajnie mi się nie chce, no i remont trwa :confused2: ale jeszcze trzy tygodnie i wakacje :-p:-D
 
Jolka -my tez mamy autko wiec sobie pomyślałam, ze mały wypadzik do zoo lup jakis Grill? co ty na to ?

o Pogodzie juz nic nie pisze bo masakra :wściekła/y:mam tylko cicha nadzieje, że 6 bedzie pogoda bo chcielismy zrobic grilla na urodziny Mikołaja:tak:
 
Jejku, jaki tu tłok :szok:

Dzień zaliczony, zaraz idę spac.
Dzieci odtrąbiły pobudkę o 5.30 - obydwoje :baffled: Ledwo widzimy na oczy :baffled:
Miły spacerek z Dzagud i Madzią skończył się oberwaniem chmury i gradobiciem :eek:
Wieczorne usypianie Młodej trwało zdecydowanie ponad normę i wymagało dokarmienia :eek:
To taki krótki "wypis" ;-)

Ufff... Już po weekendzie ;-)
 
dziś dzień dziecka :-D :tak: na razie Anto cieszy się prezentami od dziadków ;-) my dajemy po południu ;-) nie chcieliśmy scen przed żłobkiem ;-)

no właśnie - żłobek :sorry: Anto jednak nie ma rumienia zakaźnego :eek: tylko ... cholera wie, może jakaś silna alergia (truskawki lub topola). Do tego widziałam, że mu piąteczki idą, nie dość, że paluchy w buzioli trzyma, to jeszcze ta podwyższona temperatura ... no i widziałam, że ma coś tam napuchnięte ;-) tak więc cholera wie co to, ale mam nadzieję, że do 9tego będzie zdrów ino jak rybka :laugh2:

z mężem żeśmy się pogodzili ;-) w przyjemny sposób pogodzili :-D :tak: w sumie to kłótni nie było, tylko mieliśmy takie jakieś ciche dni ;-)

DZAGUD pióro ... no, w sumie pewnie ;-) jakiegoś ładnego parkera ;-) albo długopis piękny i ładnie opakowany ;-)

sprawdzam pogodę na najbliższe 16 dni i co ?? dupa, ja jadę nad morze i ma lać :wściekła/y::angry: no pochlastać się można :angry: nic tylko wódkę brać i chlać od rana do wieczora ;-) dzieci same się zajmą :laugh2::laugh2::laugh2:

ESIA jak Anto do żłobka nie idzie to wstaje o 5:15 :angry: a dzisiaj to o 6 budziłam, budziłam, budziłam i dobudzić nie mogłam :baffled:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Aleście przez weekend naprodukowały:szok::eek::-D. My sobie jednak zrobiliśmy "prezent" i nie odebraliśmy kompa w sobotę. Stwierdziliśmy że odpoczynek nam się należy i było super. No ale myślałam przez to że dnia mi nie starczy na czytanie, a tu co????:eek:
Pogody do bani ciąg dalszy...:wściekła/y: W piątek wpadłyśmy z Weroniką na moment do szkoły na festyn, ale było tak tłoczno i głośno że obie z przyjemnością szybko wyszłyśmy.;-)W sobotę Weronika była w Bałtowie i zwiedzała park głównie pod parasolem, a my siedzieliśmy w chacie zamiast iść na jakąś z licznych miejskich imprez. W niedzielę - spacer z Esią zakończył się moim atakiem serca po szaleńczym biegu z wózkiem do domu w ulewnym deszczu.:-D Plany wyjścia Tomka z Magdą na spacer wzięły w łeb, ale na szczęście Magda pospała ponad 2 godziny i udało mi się poprasować. Ale i tak weekend beznadziejny przez tę pogodę...:baffled:
My prezenty też dajemy po powrocie z pracy, bo Tomek wychodzi do roboty wcześnie a ja chciałam abyśmy wspólnie prezenty dali. Ale ponieważ dla Magdy mamy 1 większy prezent a dla Weroniki 2 mniejsze, to 1 sztukę - czyli bluzkę z postaciami z ukochanego serialu (H2O) Weronika dostała rano. Nie macie pojęcia jak to wyglądało...:-D Aż przyjemnie się robi na sercu.:-D Nie dałam Weronice tej bluzki jak prezentu, tylko położyłam na łóżku, razem z rzeczami do ubrania. Weronika coś tam do mnie gadała i zaczęła się ubierać. Wzięła tę bluzkę do ręki, praktycznie nie patrząc na nią, po czym obróciła ją przodem do siebie, spojrzała i .... zatkało Ją w pół zdania. Oczy mało Jej z głowy nie wyszły i pyta "mamusiu, to prezent na Dzień Dziecka????", a potem mi się rzuciła na szyję.:-D Sama radość normalnie.:laugh2:
 
Do góry