Esiu najlepsze zyczenia dla Piotrusia :-). Ja miałam tak samo z Vaneską miała niedawno pierwsze imieninki (17 kwietnia) a ja zorientowałam sie dopiero następnego dnia
, oczywiście nikt poza mna z rodziny nie pamiętał:-(.
Co do ćwiczeń jakbys codziennie oglądała w lustrze taka opone tez byś się zmobilizowała do cwiczeń
, żałuję że wczesniej nie zaczełam
. Chodzenie po sklepach z dwójką fakt nie jest łatwe ale zawzięłam sie i musiałam sobie w końcu coś kupić bo mam tak jak
kingug dawno nic sobie nie kupiłam
. No i zazwyczaj 2 pierwsze rzeczy mierzę w spokoju potem z paniką bo Vaneska sie budzi i płacze za parawanem, więc jedna ręka za zasłonką buja wózek a drugą w przymierzalni próbuje założyć ubranie
, no i w międzyczasie wołam Laurę do siebie, bo ta albo wchodzi innym do przymierzalni albo zwala rzeczy z wieszaków:-).
Dobrze ze Małgosi na razie podajesz sinlac pewnie niedługo będzie widac efekty, moja pediatra w Pl już by pewnie kazała sztucznym dokarmiać
.
Dzagud jejku co za metody, na szczęscie moje dziewczyny nie miały tej ropki, (słyszałam tez że to mleko leci). Co do jednej piersi mniejszej podobno kazda kobieta tak ma tylko jede mniej inne więcej
, no w kazdym razie ja tez mam jedną ciut mniejszą
.
Olla ja to wam Nexta zazdroszczę, czasami w Pl w lumpeksie uda mi się coś nexta kupić, śliczne mają te ciuszki. No i fajne że Amelci taka laseczka się zrobiła, szkoda tylko że tak cierpiała przy tym:-(. Laura w styczniu jak była chora to tez sporo schudła ale potem w miesiąc to nadrobiła
. Stópka w rozmiarze 7 to ile na nasze bo nie znam sie na tej rozmiarówce?
Elamluszku u nas tez od poniedziałku pogoda w kratkę (dlatego tyle tu pisze
), no i Laura tez marze kredkami po krzesłach
. Ja to bym chciała żeby Laura wchodziła w jakieś ubranka z zeszłego roku, ale super że Amelcia tak ładnie rośnie
.
Szopka?
Gosiu zdrówka dla Livii.
Emmila jejku jak to czytam to wymiękam, mam nadzieję że ta rehabilitantka powie coś sensowwnego
.
Ale się dzis wkurzyłam na Laurę, na spacerze myślałam że ją rozniose. Musiałam jak zwykle nakarmic Vaneskę podczas spaceru i jak zwykle usiadłam na ławce a Laura zazwyczaj krązy koło nas, tak żebym ja widziała. Dziś nie dośc że zwiała mi w jakieś pole na którym rosna maliny na takich drutach wiecie to poszła taki kawał ode mnie mimo że ja wołałam aż darłam sie ta uciekała w strone ruchliwej ulicy i tak schowała sie za krzakiem że w ogóle jej nie widziałam. Musiałam więc odczepić Vanessę od cycka włożyć do wózka i gonić Laurę, ale dostała klapsa (potem oczywiście załowałam)
. Poszłam więc w bardziej bezpieczne miejsce w głąb parku na takie duże jakby boisko z asfaltu. Znowu płaczaca cały czas Vanessę przystawiłam do piersi, Laurze dałam cukierka i picie żeby była koło mnie, a ona cuksa do gęby i odchodzi powoli od nas. Więc ją wołam ale że miałam ja w zasięgu wzroku to przestałam się już drzeć biednej Vanessie nad uchem
, a tu Laura sie drze bo wlazła na bramkę na boisku (ta bramka z jakiejś siatki była) i zejśc nie mogła
, i znowu musiałam Vaneskę odczepić i biec Laurze na ratunek. I tak zakończył się nasz spacer, do tego cała droge powrotnę bolała mnie nerka i gardło chyba od darcia się
, a Laura była cała mokra i brudna od kałuż i tego pola bo obornik był tam rozsypany
. A teraz oczy mi sie zamykają bo wyjątkowo wczesnie dzis wstałyśmy o 7:30
.
A chciałam was zapytac czy oglądacie w czwartki na polsacie taki program "moment prawdy"? Ja od jakiegos czasu oglądam bo ma tam wystąpić mój sasiad z Polski i jestem bardzo ciekawa co on tam nagadał, może dziś w końcu bedzie, taki młody chłopak z pieprzykiem na środku brody.