reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

toska: dzień faktycznie do bani, ale opisany tak, że się uśmiałam ;-);-)
co do hałasów - u nas tak samo - kiedyś Krzysiowi nie przeszkadzało nic, teraz na widok wiertarki ryk nieziemski, a potrafi nawet buzie w podkówkę zrobić jak słyszy suszarkę :crazy:
szopka: no z tymi 4 h to ok, ale są babki co rodzą dzieciaki z paciorkiem a bakteria dopiero wykrywana jest w szpitalu po pierwszej morfologii u dziecka
i dopiero na drugi dzień bak dostaje antybiotyk ...
a tu wiedzą, że miałaś - najważniejsze by podali dziecku po urodzeniu
poza tym przy drugim porodzie - podać coś na 4 h przed to wyczyn - ja dostałam skurczy o 18 stej a o 21:30 na luzie trafiłam do szpitala a tu pełne rozwarcie ...
także gdzie te 4 h miały by być?
będzie dobrze - najważniejsze, ze wykryto tego gada i że można od razu działać i coś maluszkowi podać
aaa gratki dla Czarusia za wołanie o am ;-);-)

dobra znikam na dziś - prasowanie jeszcze zaliczę, obejrzę nagrany wczorajszy i dzisiejszy odcinek ' na wspólnej"
pewnie jak się skończy to umyje sie i ssaczek się obudzi na żarełko

dobranoc
 
reklama
Anni-czekamy na Was czekamy:tak::tak::tak:Tylko cobym ja Cie poznala po tych wszystkich zabiegach pielegnacyjnych:-D,bo jak nie poznam to kijem pogonie:-D:-D:-D
 
SZOPKA ja miałam paciorkowca wykrytego w 24 tygodniu i leczonego ;-) w 32 tygodniu nadal był, więc byłam skazana na antybiotyk przy porodzie :tak: wykupiłam sobie bodajże penicylinę w ampułce, by mi przez kroplówkę podali ;-) i mi podali :tak: o 3 w nocy, a o 4:45 był już Ant ;-) tak więc 4 godzin nie było ;-) po porodzie dostałam już penicylinę w tabletkach ;-) znaczy się augmentin ;-) Ant nic nie dostał :tak: ja brałam kilka dni :tak:

nocka fatalna! znaczy się do 4 było super, ale później paniczyk coś zaczął stękać, popłakiwać :dry: od 5:20 spałam z nim w jego łóżeczku :-D
 
Anni powiedz mi dziewczyno, skąd Ty na to wszystko masz siłę?!
Czyżby to Twój tryb życia Ci dawał taką energię?!
Bo ja aż się wstyd przyznać, to snuję się ostatnio dzień w dzień po domu, jak śmierć, nie chce mi się nawet do sklepu wyjść:szok:
Na dwór też nie wychodzimy bo zimno. Wczoraj to myślałam, że nie wyrobię wieczorem, taka byłam wymęczona po całym dniu z Wojtusiem, i tak dzień w dzień....

Myślałam, żeby Wojcia gdzieś wysłać, ale u nas nie ma żłobka, a do przedszkola dopiero od 2,5 lat biorą. Wtedy może bym trochę odżyła, wzięła się za siebie...

No nic, lecę bo mnie mój skarb woła:szok:
Miłego dnia.
 
Agiczku - ja cie powaznie podziwiam kobito. Nie wytrzymala bym z Suri 24/7. Zwariowala bym. I ja nie zartuje... Wiec, te 2 dni w tygodniu ( chce popwoli podniesc na 3) To dla mnie poprostu zbawienie. Ale powiem ci, ze trudno mi bylo zaczac dzialac. Jednak jak sie rozkrecilam ta juz zostalo :tak: Na szczescie. Wiec, czym wiecej robisz tym wiecej energii masz. Ja wychodze na spacer nawet gdyby grad walil. Inaczej Suri by rozwalila mi chalupe. :-D:-D:-D

Moj grafik dnia:
pobudka 5 30 ( dzien w dzien)
medytacja ( 5 minut - G w domu)
Ubieram, przebieram, karmie jedno i drugie
sprzatam
okolo 10 male idzie spac ( nie zawsze) ja komp. i praca
potem karmie - lunch
11-12 spacer, zakupy, bank
wracamy okolo 3pm
porzadki, zabawa, bajki z mala,
obiad
kapiel (2x w tygodniu)
mala pada 7-8 pm
przychodzi dziecko 2 z pracy - daje obiad
jogging 20 minut
medytacja (10)
sprzatam:wściekła/y:
biore sie za prace - ide spac okolo 12 w noc

i takkkkk co dzien... Wiec, czy ja wiem czy to az tyle?
Czuje, ze moglo by byc wiecej...:sorry2:

Acha musze dodac, ze czasem poprostu mowic nei mam sily juz okolo 9 hehehe Serio.
te 2 dni to mam inne:

praca, taniec brzucha, praca

:-D:-D:-D

Elmaluszku - :-D nie martw sie ...poznoszzzzz
 
Kurcze Anni to jak ja z Amelka wstajemy to Tobie minelo juz 1/4 dnia.Az zaczyna mi byc troche szkoda,moze zaczne wstawac troche wczesniej???
 
No nieźle nasmarowałyście Kochane.:tak:
To zacznę od końca, czyli od nas. :-D Byłyśmy u lekarza, Madzia ma jelitówkę, co łatwo zgadnąć, dostała Nifuroksazyd na zatrzymanie biegunki, po czym w nocy... się za przeproszeniem porzygała.:baffled: Na razie było to tylko raz, ale sranie dalej Ją męczy okropnie - mnie już bakuje bodów i rajstop bo wszystko bokiem od razu wypływa.:crazy: Mimo to miałam dziś iść normalnie do pracy, ale.... Teściowa się zaraziła od Magdy i od rana siedziała w kiblu i umierała...:szok: Więc w rezultacie wzięłam sobie wolne do końca tygodnia, tym bardziej, że w piątek idę z Magdą na to USG z fundacji McDonalda więc i tak miałam wziąć urlop. No i pasę siebie i Weronikę odgazowaną colą i słonymi paluszkami. Może pomoże.;-)Zależy mi zwłaszcza żeby Weroniki nie wzięło, bo jutro ma występ! W naszym Domu Kultury jest przegląd artystyczny przedszkoli z Targówka i Weronika śpiewa piosenkę. Ma solówkę (zwrotki) razem z koleżanką i kolegą, refren śpiewają wszyscy. Ona tak się cieszy na to, że by się chyba załamała jakby Ją ścięło i nie mogłaby pójść.:baffled:

A teraz od końca:
Anni, jakbym miała wstawać o 5.30 to bym padła po tygodniu. Ja też podziwiam z całego serca! Chyba jednak ten Twój tryb życia dużo daje.:tak:Albo po prostu Ty jeszcze młoda jesteś i dlatego tak pełna energii.:-pJa to myślę żeby się na jogę zapisać i jakoś ciągle na myśleniu się kończy....:zawstydzona/y: Pokaż się koniecznie po przemianie.;-)I ... grzeczną proszę być!:-D
Agik, ja z Magdą też nie wychodzę raczej jak jest wiatr albo duży mróz albo deszcz, no chyba że muszę. No a do tego Babcia jak z Nią siedzi, to też w taką pogodę nie łazi, bo sama nie ma na czym usiąść, a niestety musi. Za to mam 100% pewności, że wiosną (KIEDY WRESZCIE!!!!! u nas kupa śniegu dziś:crazy:), latem i wczesną jesienią to będzie z Magdą w domu tylko jak będzie trzeba iść spać albo jak będzie "katastrofa";-).
Szopka, nie martw się! Wszystko będzie dobrze.:tak:Ja to się zastanawiam czy nie miałam paciorka przy Weronice, bo wtedy tych badań nie robili. Nic mi nie powiedzieli, ale wody były zielone, a ja byłam strasznie przeziębiona i przy porodzie podali mi ampicylinę dożylnie, a potem jeszcze dostawałam z 5 dni do łykania. Weronice też podali przy porodzie, a potem powiedzieli że jest choniona moim mlekiem. Na szczęście wszystko jest ok i u Was też na pewno będzie! Grunt że lekarze o paciorku wiedzą, a to dużo! A gdzie zamierzasz rodzić?
Toska, mam nadzieję że wczorajszy dupny dzień skończył się dobrze, minął i już nie wrócił.:tak:
Elmaluszek, ale mnie na jakieś czary-mary namawiasz. Spojrzałam sobie na tę chirurgię fantomową i ... nic nie rozumiem.:-D Wiesz, ja przeciwna nie jestem, ale chyba w takie rzeczy to trzeba wierzyć, a u mnie z taką wiarą, to nie tego....;-)
Anielap, ja też wolę dziewczynom ciuchy kupować niż sobie. Może dlatego że dla mojego rozmiaru coś dostać to cud i strasznie mnie dobija jak nic nie mogę sobie dobrać. A 50 kg to w podstawówce ważyłam, więc mnie nie denerwuj!;-):-)
Pirzonku, chłopaki cudo!:tak:
No i więcej nie pamintom...:zawstydzona/y:
 
anni: fajny grafik - a jako kto pracujesz? w domku? na swojej działalności?

mój plan dnia sie unormował z dwoma maluszkami:

w nocy karmienie (.)(.) Igorka 23 przed snem moim, 2 i 5 rano

pobudka jak Krzysio wstaje ok 7 - 7:30
8 - 11 - praca biurowa: komórka, laptop, zlecenia, faxy a w miedzyczasie
7:30 (.)(.) 10:30 (.)(.)
Krzysio bawi sie sam: puzzle, ksiązeczki, klocki, autka
11 - robimy pierwszy porządek i zupke dla Krzysia
11:30 zjada zupke i lulu do 14:00
ja w tym czasie 11:30 - 14:00 - jedno karmionko Igorka (13:30) i robie obiadek dla nas staruszków - sama coś zjadam (przeważnie zupa lub kanapki jako drugie śniadanie)
jak Krzysio wstaje to się przewijamy i bawimy razem
15;00 ja i Krzysio jemy drugie danie, potem 15:30 Igorek wcina (.)(.)
i jak teraz się zaczną pogody to ok 16:00 spacerek z dwoma maluchami będzie
o 16:30 mąż wraca z pracy i zjada obiad
a potem sie już podzielimy się obowiązkami
o 19:00 kąpiel rodzinna Igorka
o 20:00 małż kapie Krzysia - ja szykuje mleko na noc dla Krzysia
a w ciągu tej godziny 19 - 20 - Igorek pojedzony, ubrany itd idzie spać

na razie do kwietnia jest ze mną mąż w domu -
ale plan jest jaki widać
w poniedziałki wieczorem wystawiam faktury z całego tygodnia
w czwartki wieczorem robie przelewy

weekendy pracy nie ma

zakupy - albo na spacerze, albo z rana zanim mąż do pracy wyjdzie

dobra organizacja dnia to 3/4 sukcesu :-):-)
do tego dwa aniołki :-):-) i można żyć "normalnie"
a już miesiąc zleciał prawie ;-);-)
 
No nieźle naskrobałyście:tak:.
Anni :szok:szok ale masz plan dnia, a ja tu się uzalam gdy spie mniej niż 8 godzin:zawstydzona/y:, normalnie nie dałabym rady tak jak ty byc aktywna:zawstydzona/y:. Co do mieszkanka dziekuję za pamiec mieszka sie fajnie, bardzo tu cichutko i spokojnie i fajny placy zabaw jest bliziutko:tak:.
Dzagud jejku u was znowu choróbska współczuje i tzrymam kciuki za weronisie i jej jutzrejszy występ:tak:. A co to za usg z McDonalda bo chyba przeoczyłam?
Pirzonku super że tak się wam fajnie wszytsko unormowało i ze masz takie dwa aniołeczki:-).
Olla wracaj do nas bo mi tez brakuje Twojego humorku:tak:.
Elamluszek super że rodzinka was odwiedzi, do nas mają przyjechac rodzice w maju, juz nie moge się doczekac :-).
Toska Laura tez boi sie wiertarki a mąż ostatnio sporo wierci po przeprowadzce mamy jeszcze pare dziur do wywiercenia, zamykam się z dziećmi wtedy w łazience i jakoś to znoszą ;-), ale Laura tez nawet suszarki sie boi.
Gingeros jak to spałas w łóżeczku z Antonkiem, takim zwykłym łóżeczku ze szczebelkami:szok:? Wygodnie było?:-D
Szopka dziewczyny mają rację żebyś sie nie stresowała bo to w niczym nie pomoże:no:. A ja będe trzymała kciuki żeby poród nie był zbyt szybki, ale zbyt długi tez nie;-). Gratki dla Czarusia:-).
Agik ja w brzydka pogodę tez nie wychodze na spacer wole nie ryzykować:tak:.
Anielap ja uwielbiam zakupy ale tylko tutaj w Niemczech, bo w Polsce mam problem żeby cokolwiek na siebie dostać:wściekła/y:.
Dziękuję za trzymanie kciuków ale poprosze o nie innym razem bo dziś na dworzu śnieg deszcz wiatr i wszystko co możliwe:baffled:. a chciałam iść dzisiaj akurat bo jest przecena 25% , ech chyba że wieczorem męza jeszcze wyciągnę, w sumie wolałabym bo mogłabym spokojnie poprzymierzac, a tak musze co chwilę wygladac co Laura robi:-).
U nas plan dnia jest taki:
7:30 - 9 pobudka, pierwsza wstaje Laura i po kolei budzi mnie i Vanesse:baffled:
około 9 śniadanie
9-10sprzątanie i gotowanie
10:30 - 11 do 13 spacer
13-13:30 obiad
13:30-14 usypianie Laury i równocześnie karmienie Vanessy
do 16 lub 16:30 Laura śpi i ja tez czasami do 15 sie zdrzemnę
16-17 jemy podwieczorek
17:00 kąpiel Vanessy
17:30 kolacja moja i Laury (zaczynają sie moje seriale:-p)
18:30-19 wraca mąż zjada kolacje
19-20 mąz kapie Laure a potem ją usypia a ja karmię Vanessę
22 ja ide spać
I tak mi mija dzień za dniem, czasami mam wrazenie że nic ciekawego mnie juz w zyciu nie czeka:-(, że zawsze będe tylko kura domową:zawstydzona/y:...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wiecie co, jak dla mnie to jesteście super zorganizowane wszystkie. U mnie to za przeproszeniem rozpiździocha totalna - robię wszystko wtedy jak muszę lub mam czas, ale sensu, rozkładu czy rytuału to nie ma za grosz.:-D Więc jak widzę jak to u Was jest poukładane jak w pudełeczku, to....:szok:

Kotku, u nas działa tzw. fundacja McDonalda - zresztą chyba na całym świecie działa (jak wpiszesz w google, to na pewno wyskoczy). No i oni prowadzą takie akcje z profilaktyką nowotworową, czyli wczesnym wykrywaniem nowotworów u dzieci. Albo to się dzieje przy okazji jakiejś imprezy czy festynu, albo tak jak teraz zapowiadają się gdzie i kiedy będą i trzeba się zapisać. Mają specjalne wozy - chyba nawet zakupione przez WOŚP, ale tego pewna nie jestem. Wiem że kiedyś prowadzili w takim wozie badania przesiewowe, a teraz mają aparaturę USG. No i ja się z Madzią zapisałam już 2 miechy temu na piątek (Weronika się niestety nie łapie bo to tylko dzieci chyba od 6 miesięcy do 3 lat). Esia też idzie, ale w niedzielę.:tak:Mam tylko nadzieję że wszystko wyjdzie ok!
 
Do góry