reklama
Dobry wieczór kobitki:-)
I ja Wam minął piątek 13?;-) U mnie zima na całego, a pomyśleć że tydzień temu była prawie wiosna:-(Byle do kwietnia.
Ja chyba muszę mojej Wiktorii kupić trampolinę Ona tak skacze w łóżeczku że boję się że zaraz je zarwie I jeszcze staje na głowie i robi fikołki No cóż każdy ma swój sposób na zasypianie:-)
I ja Wam minął piątek 13?;-) U mnie zima na całego, a pomyśleć że tydzień temu była prawie wiosna:-(Byle do kwietnia.
Ja chyba muszę mojej Wiktorii kupić trampolinę Ona tak skacze w łóżeczku że boję się że zaraz je zarwie I jeszcze staje na głowie i robi fikołki No cóż każdy ma swój sposób na zasypianie:-)
Hej, witam po małej przerwie.
Ale zima... Za oknem mam biało A już liczyłam na wiosnę...
Przeczytałam wszystko, ale niewiele w głowie zostało
szopka my mamy jeszcze po Piotrusiu leżaczek FP 2w1 i jest ok, choć dla noworodka się nie nadaje Ale teraz już Małgosia spokojnie spędza w nim czas Jednak gdybym miała kupować, zainwestowałabym w taki z wibracjami, bo nie raz muszę zakładać nogę na nogę i kopać Małą w dupkę od spodu zapewniając Jej wibracje ;-) (najczęściej jest w leżaczku gdy jem przy stole - poza tym, czas spędza głównie w kojcu z rozłożoną matą z pałąkami).
pirzonku jestem pełna podziwu dla Twojego podejścia i energii Tylko ja jestem taki mięczak...? Trzymam kciuki, żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli!
Muszę powiedzieć, że jestem dumna z Piotrusia :-) Byliśmy wczoraj w odwiedzinach u rówieśnika i jego mama była mocno zakłopotana, w odróżnieniu ode mnie ;-) Chłopak bezustannie, z krzykiem, wyrywał Piotrusiowi każdą wziętą do rączek zabawkę - a Młody reagował na to jedynie zdziwionym spojrzeniem, niemal wzruszał ramionami i szukał sobie czegoś innego No ale przestałam się puszyć, gdy po 1,5h zaczął się lekko irytować i kilka razy zamachnął na tamtego łapką Niemniej, między nami mówiąc, uważam że tamten zasłużył, bo nie dość że nieźle Piotrka szykanował, to jeszcze limo wynieśliśmy Takie są zabawy tych naszych 1,5 roczniaków
Natomiast Małgosia rozczula mnie swoim uregulowanym rytmem. Żyje w interwałach 2-godzinnych: budzi się, je, bawi, śpi i tak w kółko. A gdy już chce spać, to jęczeniem wymusza odłożenie do łóżeczka, wtula pyszczek w pieluszkę (śpi na brzuszku) i 4 na 5 razy usypia bez kwęknięcia :-) Słodka jest... I tak pięknie się śmieje :-)
Ale zima... Za oknem mam biało A już liczyłam na wiosnę...
Przeczytałam wszystko, ale niewiele w głowie zostało
szopka my mamy jeszcze po Piotrusiu leżaczek FP 2w1 i jest ok, choć dla noworodka się nie nadaje Ale teraz już Małgosia spokojnie spędza w nim czas Jednak gdybym miała kupować, zainwestowałabym w taki z wibracjami, bo nie raz muszę zakładać nogę na nogę i kopać Małą w dupkę od spodu zapewniając Jej wibracje ;-) (najczęściej jest w leżaczku gdy jem przy stole - poza tym, czas spędza głównie w kojcu z rozłożoną matą z pałąkami).
pirzonku jestem pełna podziwu dla Twojego podejścia i energii Tylko ja jestem taki mięczak...? Trzymam kciuki, żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli!
Muszę powiedzieć, że jestem dumna z Piotrusia :-) Byliśmy wczoraj w odwiedzinach u rówieśnika i jego mama była mocno zakłopotana, w odróżnieniu ode mnie ;-) Chłopak bezustannie, z krzykiem, wyrywał Piotrusiowi każdą wziętą do rączek zabawkę - a Młody reagował na to jedynie zdziwionym spojrzeniem, niemal wzruszał ramionami i szukał sobie czegoś innego No ale przestałam się puszyć, gdy po 1,5h zaczął się lekko irytować i kilka razy zamachnął na tamtego łapką Niemniej, między nami mówiąc, uważam że tamten zasłużył, bo nie dość że nieźle Piotrka szykanował, to jeszcze limo wynieśliśmy Takie są zabawy tych naszych 1,5 roczniaków
Natomiast Małgosia rozczula mnie swoim uregulowanym rytmem. Żyje w interwałach 2-godzinnych: budzi się, je, bawi, śpi i tak w kółko. A gdy już chce spać, to jęczeniem wymusza odłożenie do łóżeczka, wtula pyszczek w pieluszkę (śpi na brzuszku) i 4 na 5 razy usypia bez kwęknięcia :-) Słodka jest... I tak pięknie się śmieje :-)
izka01
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
Esia-no niezle sa takie zabawy tych naszych 1,5 roczniakow. Jak bylam w PL to moja Alusia sie bawila ze swoim kuzynem starszym o 10 dni...jak jedno wzielo jakas zabawke to natychmiast drugie chcialo ja miec :-) na szczescie wychodzili z tych "zabaw" bez szwanku :-) A co do Malgosi-ale ulozone dziewczatko :-) super.
Gośka
mamy czerwcowe 2007 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2006
- Postów
- 2 363
Witam
Esiu ,musze sie przyznać ze Livka tez zabiera zabawki szczególnie swoje ,i raczkę tez potrafi podnieśc,nie podoba mi się to i tłumacze ale ona zawzięta jest
Pirzonku ty kochana amorki możesz mieć co by łatwiej Igorek sie wydostał
A u nas d.... bo mam @,a i tak sie pokłóciliśmy
Wszystkim życzę udanych WALENTYNEK-całuski
Esiu ,musze sie przyznać ze Livka tez zabiera zabawki szczególnie swoje ,i raczkę tez potrafi podnieśc,nie podoba mi się to i tłumacze ale ona zawzięta jest
Pirzonku ty kochana amorki możesz mieć co by łatwiej Igorek sie wydostał
A u nas d.... bo mam @,a i tak sie pokłóciliśmy
Wszystkim życzę udanych WALENTYNEK-całuski
Dziś już trochę lepiej z humorem
Śniło mi się że z Dzagud i Agik pojechałyśmy do Afryki Z dzieciarnią oczywiście. Jakieś wielbłądy, hipopotamy... No sama nie wiem skąd mi to do głowy przyszło.
Ale za to humor nieźle mi poprawiło
Toska a czemu siłownia? Miał być basen;-) No i ten hiszpański, hmmm.... fajna sprawa
Gingeros teraz to wogóle Wasz Antek to jak aniołek Zazdroszczę tych nocek, to musi być fajne uczucie być całkowicie wyspanym;-)
Esia no to Twój Piotrek mi bardzo zaimponował. U nas spotkania z rówieśnikiem (trzy miesiące młodszy od Zu) to czas pełen bieganiny, ucieczek i płaczu.... Oczywiście Zuzkowego. Mikołaj ją goni żeby ją poprzytulać, ucałować, a ta z wrzaskiem przed nim ucieka jeśli chodzi o zabawki to sytuacja podobna, co Zu weźmie do łapki ten jej zabiera.... i płacz (Zuzkowy)...
Zabawne to jest bo Zuzka z uwielbieniem zawsze woła "Kojaj" "Kojaj" i z radochą zawsze do nich idziemy.... a potem....
I cieszę się że Małgosi tak sie już poukładało fajnie. O ile łatwiej wszystko ogarnąć, prawda?
Śniło mi się że z Dzagud i Agik pojechałyśmy do Afryki Z dzieciarnią oczywiście. Jakieś wielbłądy, hipopotamy... No sama nie wiem skąd mi to do głowy przyszło.
Ale za to humor nieźle mi poprawiło
Toska a czemu siłownia? Miał być basen;-) No i ten hiszpański, hmmm.... fajna sprawa
Gingeros teraz to wogóle Wasz Antek to jak aniołek Zazdroszczę tych nocek, to musi być fajne uczucie być całkowicie wyspanym;-)
Esia no to Twój Piotrek mi bardzo zaimponował. U nas spotkania z rówieśnikiem (trzy miesiące młodszy od Zu) to czas pełen bieganiny, ucieczek i płaczu.... Oczywiście Zuzkowego. Mikołaj ją goni żeby ją poprzytulać, ucałować, a ta z wrzaskiem przed nim ucieka jeśli chodzi o zabawki to sytuacja podobna, co Zu weźmie do łapki ten jej zabiera.... i płacz (Zuzkowy)...
Zabawne to jest bo Zuzka z uwielbieniem zawsze woła "Kojaj" "Kojaj" i z radochą zawsze do nich idziemy.... a potem....
I cieszę się że Małgosi tak sie już poukładało fajnie. O ile łatwiej wszystko ogarnąć, prawda?
Anielap, no chętnie pojadę z Tobą i Agik do Afryki. Nawet z dziećmi.
Esia, gratuluję tak grzecznej dziewczynki.To Ci się udała panna.
A co do zabierania zabawek, to na razie Magda z Weroniką sobie wzajemnie zabierają i wstyd się przyznać, ale ... Weronika najczęściej przegrywa. I Magda też Ją wtedy leje, ale ja od razu reaguję i każę przeprosić i przeważnie to skutkuje. Zobaczymy jak będzie z innymi dziećmi. Bo Weronika to zawsze taka była, że cudzego bez pytania nie wzięła. A Magda....???
Esiu, przy okazji mam do Ciebie pytanie - pamiętam że kiedyś zamówiłaś jeszcze dla Piotrusia próbkę takich pieluch z netu. Czy Ty to wtedy wypróbowałaś? Jak wrażenia? Bo koleżanka z pracy poleca - sama używa, a teraz jest promocja i za 310 szt. jest cena niecałe 130 zł (a dostawa bezpłatna). Chętnie bym kupiła, gdyby faktycznie okazały się ok.
A ja właśnie szykuję "walentynkowy" obiadek.;-)Zdecydowałam się na polędwiczki wieprzowe, które nafaszerowałam serem pleśniowym i zaraz będę dusić w czerwonym winie. Ciekawe jak wyjdzie...Niby walentynek nie obchodzimy, ale chciałam aby choć uroczyście coś w domu zjeść. I musiałam oczywiście wziąć Małża pod włos, bo on twierdził że przecież nie obchodzimy i nic nie zamierza robić. Powiedziałam Mu więc z samego rana - głosem doskonale obojętnym, że ok, skoro mu to wisi i powiewa, to nie będę nic szykować tylko jadę z Magdą do Babci. Przetrawił rzecz w sobie i po chwili powiedział tylko "zostań w domu"... Ach, jak mój Mąż potrafi pięknie wyrażać uczucia....
A tu ode mnie, dla Was wszystkich:
Gorące Serce - Dzagudka przesyła Ci Walentynkę.
Esia, gratuluję tak grzecznej dziewczynki.To Ci się udała panna.
A co do zabierania zabawek, to na razie Magda z Weroniką sobie wzajemnie zabierają i wstyd się przyznać, ale ... Weronika najczęściej przegrywa. I Magda też Ją wtedy leje, ale ja od razu reaguję i każę przeprosić i przeważnie to skutkuje. Zobaczymy jak będzie z innymi dziećmi. Bo Weronika to zawsze taka była, że cudzego bez pytania nie wzięła. A Magda....???
Esiu, przy okazji mam do Ciebie pytanie - pamiętam że kiedyś zamówiłaś jeszcze dla Piotrusia próbkę takich pieluch z netu. Czy Ty to wtedy wypróbowałaś? Jak wrażenia? Bo koleżanka z pracy poleca - sama używa, a teraz jest promocja i za 310 szt. jest cena niecałe 130 zł (a dostawa bezpłatna). Chętnie bym kupiła, gdyby faktycznie okazały się ok.
A ja właśnie szykuję "walentynkowy" obiadek.;-)Zdecydowałam się na polędwiczki wieprzowe, które nafaszerowałam serem pleśniowym i zaraz będę dusić w czerwonym winie. Ciekawe jak wyjdzie...Niby walentynek nie obchodzimy, ale chciałam aby choć uroczyście coś w domu zjeść. I musiałam oczywiście wziąć Małża pod włos, bo on twierdził że przecież nie obchodzimy i nic nie zamierza robić. Powiedziałam Mu więc z samego rana - głosem doskonale obojętnym, że ok, skoro mu to wisi i powiewa, to nie będę nic szykować tylko jadę z Magdą do Babci. Przetrawił rzecz w sobie i po chwili powiedział tylko "zostań w domu"... Ach, jak mój Mąż potrafi pięknie wyrażać uczucia....
A tu ode mnie, dla Was wszystkich:
Gorące Serce - Dzagudka przesyła Ci Walentynkę.
Ostatnia edycja:
reklama
elmaluszek
Amelkowo-Kesiowa mamusia
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2008
- Postów
- 1 816
Anielap-a mnie sie dzisiaj nasza Goska i Livciok snilyCoz to za dziwna noc.Snilo mi sie ze poszlam z Amelka odebrac z przedszkola kolezanki corke(w szczecinie pamietam).No i chodzilam od sali do sali przez ponad godzine i nie moglam znalezc.Natknelam nie na smutnego Livcioka,ktory zostal juz sam z panią(ale zaraz znalazlam tą dziewczynke wiec nie wiem i poszlam)Livcioka wygladal identyko jak nazdjeciach.Wieczorem spotkalam Goske-(tylko zapomnialam zapytac czy ją odebralas).Wygladala calkowicie inaczej niz na zdjeciach,ale pamietam ze byla bardzo eleganckaOt co mnie sie przysnilo.
Dzagudku-kciuki za potrawe,coby pysznosciowa wyszla;-)
My walentynek tyz nie obchodzimy jakos tak
Amelka jak narazie dzieli sie i zabawkami i jedzeniem,zobaczymy czy sie to wkrotce nie zmieni
Pozatym dzisiaj nie mamy drzemki popoludniowej bo co chwile wylazila z lozka i myslalam ze mnie trafiPrzynioslam z powrotem do salonu i bajki oglada.A mnie nada obiad robic dla ferajny;-)Milego dnia
Dzagudku-kciuki za potrawe,coby pysznosciowa wyszla;-)
My walentynek tyz nie obchodzimy jakos tak
Amelka jak narazie dzieli sie i zabawkami i jedzeniem,zobaczymy czy sie to wkrotce nie zmieni
Pozatym dzisiaj nie mamy drzemki popoludniowej bo co chwile wylazila z lozka i myslalam ze mnie trafiPrzynioslam z powrotem do salonu i bajki oglada.A mnie nada obiad robic dla ferajny;-)Milego dnia
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 88
- Wyświetleń
- 38 tys
Podziel się: