reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Wiesz co Esiu ,bardzo wspolczuje,ja tez potwornie przezywalam pierwsza powazniejsza chorobe Meli ale ciagnela sie jak smrod po gaciach i nawracala kilkakrotnie,i za tym trzecim razem wkurzylam sie owszem...ale juz nie przyplacalam kazdego kaszlniecia Ameli bolem serca...idzie sie przyzwyczaic:baffled:choc wolalabym nie:no:Trzymam mocno kciuki zeby sie Malgosia nie zarazila i co by biednynisty Piotrus szybko wyzdrowial:tak:

Dla Madzi Dzagudkowej calusy i wirtualny medal:-)Taaaka super grzeczna byla:tak:

Izka ale sie usmialam z opowiesci mikolajkowej:-D:-D:-DNo rewelacja:tak:
(Nie pisze ze popuscilam ze smiechu bo znowu dzieczyny mnie posla do specjalisty heheh:-D:-D:-D:-p)
 
reklama
ja tylko szybciutko wpadam - dopijam kawe i lece...

chce wam cos smiesznego powiedziec ;-)

wczoraj bylismy we wiosce rybackiej. Kupilam swierze ryby i myslalam, ze mi gosc wypatroszy, ale jednak nie.

Wychodze, ze sklepu z ryba i mowie G, ze ryba cala z bebeszkami i ze pewnie trzeba bedzie ja wypatroszyc. I sugeruje, ze moze sie wroce i poprosze o wypatroszenie. G mowi mi tak:
"kochanie, no co ty... ja sie tym zajme, nie jedna rybe patroszylem..." No oki mysle sobie.

Czas obiadu - godzina zero dla bidnej ryby trzeba jej bebeszki wyrwac. Daje G noz, rybke na stol i czekam.

A ten wyjmuje ja - slizga mu sie w rekach i mowi:
"Ty...ona chyba chora - bo taka sliska...":-D
No oki - tlumacze, ze ryby sa sliskie.
Moj mezczyzna bierze sie za obciecie jej glowy i jeczy : " Ja chyba nie moge, ona na mnie tak dziwnie patrzy." Myslalam, ze zartje, ale G mial prawie lzy w oczach.
Za chwile: " a nie mamy czego innego na obiad?" Wiec, ja mu tlumacze, ze NIE. Po to kupilismy swiezutka rybke by ja zjesc!
Ok. Dalej tnie glowe... Tnie, tnie i jakos uciac nie moze. hehehe
Obciol. Glowa odpadla. Wzial wiec, i zaczyna rozcinac rybe od strony nie brzucha a kregslupa. No rece mi opadly. Wzielam wiec noz i elegancko w 20 sekund zrobilam rybke na cacus- fieciki jak sie patrzy. G mi tylko powiedzial, ze jest pod wrazeniem bo to " niesamowicie twarda sztuka" hehehe ryba miala z 30 cm top.

Natomiast jak wyjmowalam bebechy zapytalam, czy chce zupe rybna bo mozna by je wykorzystac, to o malo nie zwymiotowal:-D:-D:-D

Mowie wam... hehehe 100% facet.

Rybka byla przepszna tak w ogole.

dobra lece. papap
 
Esia, dalej kciuki trzymam za całą Rodzinkę. Myślę że Małgosia się nie zarazi dzięki cycowi, ale Tobie i Piotrusiowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Anni,:-D:-D:-D Twój G. jest niezły! A Tobie gratuluję, bo ja też bym nie mogła...:baffled:. Nie umiem i nie chcę rozbić takich rzeczy, więc ze strachem myślę co będzie z Wigilijnym karpiem jak Teściówki zabraknie.:dry::-D

Izka co do szczepienia, to mam poczekać 2 tygodnie i mi Pani zasugerowała szczepienie już po Świętach raczej. Jeśli okaże się że przed Sylwestrem mają czynne, to rzeczywiście tak zrobię - mam urlop w tym czasie więc spoko.

Ale oczywiście musiałam się wk******:angry::wściekła/y::crazy: Czekam aż otworzą przychodnię koło mnie i przepisuję się tam z dziewczynami. Wyobraźcie sobie, że zadzwoniłam do przychodni i pytam panienki o to szczepienie. Ona mi na to że ona nie wie, bo trzeba do lekarza przyjść z tym pytaniem. Pytam czy ona nie może spytać lekarza przy okazji (bo rozmawiać z lekarzem przez telefon się nie da!) a ja zadzwonię za godzinę czy dwie, a ona że nie ma takiej możliwości. Mówię, jak nie ma, jak lekarze do nich do recepcji przychodzą coś spytać, tamtędy wchodzą i wychodzą, a ona na to że "ona się na tym nie zna i nawet nie wiedziałaby co zapytać" więc mam przyjść specjalnie po to aby zapytać.:wściekła/y:Już drugi raz mi tak załatwiła babol jeden - poprzednio z receptą Weroniki. W rezultacie zadzwoniłam do przychodni dla dorosłych, bo tam obok jest punkt szczepień, zapytałam czy mogę poprosić pielęgniarkę do telefonu, a babka z rejestracji po prostu spytała o co chodzi, zapisała na kartce, podeszła do punktu i odpowiedziała mi po 2 minutach. Jak się chce to można kur******:crazy:.

U nas dziś z qpką lepiej - podobno Magda zrobiła normalnie bez płaczu. Dzisiejsza noc spokojna i normalna, więc pocieszam się że to ja rzeczywiście dałam ciała z tym ogórkiem.:zawstydzona/y:Wychodzi na to że Madzia ma bardziej wrażliwy żołądek niż Weronika.:-(

Ja też mam "historyjkę". Dziś Magda przeszła do nas do wyra ok. 5 rano i tak się Jej dobrze spało, że wychodziłam do pracy a ona jeszcze chrapała - zdarzyło się to po raz pierwszy. No i Madzia jest przyzwyczajona że zaraz po obudzeniu albo ja albo Tata robimy jej flachę. Biedne dziecko wstało podobno ok. 8.30, Babcia przychodzi, a Madzia woła "mamo". Babcia Jej na to że "mamy nie ma, mama w pracy", a Madzia na to zrozpaczona "a mliko?????". Myślałam że padnę ze śmiechu.
 
Ciesze sie Dzgud ze kupka poszla juz latwiej.Ja jak w ciazy bylam to bralam lactuloze i faktycznie zaczyna dzialac po kilku dniach i co wazne mozna bardzo dlugo stosowac i nie uzaleznia ukladu wydalniczego...Jejku ale musisz byc dumna z Madzi...taki kumacz i pieknie sie porozumiewa:)Poplulam monitor ze smiechu:DDDD

Anni tak jak piszesz hehehe typowy mezczyzna heheheheh :DDDDDDDD
A z Ciebie dzielna babeczka,no ja bym palcem nie dotknela takiej na w pol zywej hehehe,znaczy sie z glowa i wnetrznosciami hihi :pPPP
 
Izka Emma juz od dawna ma jedynki, dwojki i czworki a teraz dopiero jej wychodza trojeczki i to prawie ze wszystkie 4 jednoczesnie:szok:
Mam jednak do was pytanie bo mamy maly problem. Juz od kilku miesiecy Emma ma powiekszone wezly chlonne w pachwinie. To znaczy niby nie widac ale jak tak sie leciutko nadusi palcem to czuc takie jakby kuleczki male. Lekarz mowi ze niby to nic wielkiego ale ze to znaczy ze walczy jakas infekcje ale ona juz tak ma miesiacami:-:)-(i ani to sie nie powieksza ani nie zmniejsza. Naczytalam sie ze od szczepien tak niby moze byc albo ze "walczy infekcje" bo zabkuje ale oczywiscie my sie bardzo martwimy. Czy moze ktoras z was zauwazyla cos takiego???? Wiem ze to ciezko zauwazyc bo nic nie widac i tak trzeba wyczuc ale prosze sprawdzcie i odpiszcie. Z gory dzieki!

Olla gratki dla meza!!!;-)
 
reklama
Zapluty, zakatarzony i zakasłany znak życia daję...
Piotruś jakby odrobinę lepiej - odpukać - ja jakby odrobinę gorzej - nie odpukiwać :baffled: Mam nadzieję, że cholerstwo zacznie nam odpuszczać, bo wymiękam :baffled:
I jeszcze Mała urządza sobie seanse aktywności do 3 nad ranem... Znowu brak mi ikonki strzelania sobie w łeb :dry:
Idę spać. Choć na chwilę.
 
Do góry