reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Dzagud: u nas tak samo było ;-) a teraz coraz lepiej ;-) za jedną rączkę umiemy chodzić - tak od tygodnia, a od trzech tygodni w ogóle duponek poszedł w górę i powolusiu w pozycji półleżącej zaczął Krzysio łazić za dwie ręce i coraz bardziej aż odważył sie do jednej i chodzi prosto - ale sam jeszcze nie

Piotruś gratulacje !!!!!!!!!!!!

Gabusia - Olla: miło mi, że mnie tak kojarzysz :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
reklama
A ja dziś się dowiedziałam od prababci Maksia, że ona już miała obawy czy Maks wogóle będzie chodził :szok::baffled: ach te babcie :sorry2:
 
Jojo
Ślemy z Krzysiem pozdrownionka ;-)
Dawno nas nie było ale tyle się działo.....
a) Krzysio co prawda jeszcze nie chodzi (Esia gratki dla Piotrusia) ale załapał o co biega z pchaczem i bardzo mu sie to podoba. Jak sie czepi rączki to leci przez całą chałupe i sie na głos recholi...
b) byłam dla świętego spokoju u ortopedy, powiedział że Krzysio jest wiotki a wiotkie dzieci później zaczynają chodzić.
c) pracuje późnymi wieczorami przez kilka dni w tygodniu (braki kadrowe i cwaniactwo prezesa - jedna pensja za dwa etaty) wiec mam przewalone, nie normowany czas pracy, mąż sie wkurza jak musi sam zostawać z małym na wieczór i pół nocy, a ja sie wkurzam, że z niego taka łajza (albo leniwiec) i beze mnie to ani rusz. Tak czy siak postanowiłam zagryźć zęby i się do końca roku przemęczę, bo...
d) .....zwolniłam się pracy
e035.gif
Nowy rok zacznę nowymi pomysłami na życie.... Jak mam harować na czyjeś konto i się stresować i ciagle słyszeć, że jest źle to mam to daleko w dupci. Wole harować i sie stresować ale na własny rachunek. No nie?
e) no i na to konto kupiłam ostatnie 2 miejsca na wczasy do Turcji - lecimy 8/10. Nie moge sie juz doczekać ..... korzystam z okazji bo jak sie zajme własnym biznesem to może predko nas nie bedzie na cos takiego stać :baffled:
No to całujemy. pa
 
Helol babeczki moje kochane:tak::-)
My toże meldujemy sie jz z polski.Od jutra zaczynamy maraton lekarzowy.Prosimy o kciuki i jak juz tylko sie ogarniemy ze wszystkim to zaraportujemy.Czasu ciagle brakuje ale mam nadzieje ze jutro wieczorkiem juz przysiade i nardobie.
buziaczki kochane

Acha acha zdrowka wszystkim chorowitkom i ogromne gratulacje dla postępowiczow:tak::-);-)
 
Dziękujemy za gratulacje :-)
Oj rośnie serce, rośnie zdecydowanie - takie mam już duuuże dziecko :cool2:
Wczoraj wybraliśmy się na spacerek za rączkę (na szczęście jeszcze się na dworze trochę "cyka" i pozwala trzymać za łapkę ;-)), ale po godzinie był tak zmęczony, że zaczął raczkować :sorry2: W efekcie mało mi kręgosłup nie pękł od schylania się, podnoszenia, łapania i zabraniania-jedzenia-wszystkiego-co-jest-w-zasięgu :-D Na szczęście po nocy przeszło ;-)
Piotruś chodzi cudownie, chwiejnie jak nie wiem co, ale ambitnie - i jest z siebie bardzo zadowolony :-D

Gośka cieszę się, że dobrzejecie :tak:
Dzagud nie ma się do czego spieszyć, oj nie ma ;-) Z resztą, u Madzi to nie kwestia braku umiejętności, tylko motywacji, więc i martwić się nie masz czym :-)
Gusia współczuję kolejnego antybiotyku...
jolka można tylko powtórzyć - ach te babcie... :sorry2:
Emmila już się martwiłam co z Wami - dobrze że zajrzałaś :-) No i wielkie gratulacje odważnej decyzji!!! Na pewno lepiej pracować na własny rachunek - przynajmniej sama sobie w razie czego dajesz w dupę ;-) Ale będzie dobrze! I super że jedziecie na wczasy - baaardzo Ci się to przyda po tej paskudnej pracy :dry:
elmaluszku kciuki za udany maraton zaciśnięte! Oby tym razem zabrali się porządnie do roboty i wyleczyli Amelkę do końca! :tak:

A my jesteśmy u moich rodziców... W związku z tym, trzymajcie proszę kciuki za moją kondycję psychoczną :sorry2: Już na dobry początek miałam mały kryzys, no ale po nocy jest lepiej :sorry2:
Robotnicy weszli nam do mieszkania i zaczęli remont na wszystkich polach na raz - nie do końca tak miało być (no ale w sumie dobrze, może będzie szybciej) dlatego musiałam z Piotrusiem uciekać ;-)
Bida, tak się wczoraj przestraszył nowego miejsca zasypiania (przyjechaliśmy wieczorem), że był płacz, histeria i małpkowe wpięcie się we mnie na pół h... Na szczęście, uspokoił się w końcu i sam usnął w łóżeczku. Na pół h, bo wtedy pies (jesteśmy na wsi w środku puszczy) znalazł jeża pod Jego oknem i zaczął ujadać :dry: Oczywiście, powtórka z histerii... Cóż, moje miastowe dziecko musi przywyknąć do uroków wsi ;-)
A jak wstanie po drzemce, idziemy na spacerek na trawiasty taras - pomaca sobie krzaczki :-)
Będę zaglądała w miarę możliwości, ale same rozumiecie... :sorry2:

Buziaki dla wszystkich!!! :-)
 
Cześć dziewczynki

u nas w domu pomór. Zosia zaraża wszystkich naokoło. Choć sama podłapała na szczepieniu (nie powiem głośno co myślę o lekarce:wściekła/y:). Na pierwszy ogień poszła mama (znaczy ja ;-)) potem babcia i niania. Tata był chory już wcześniej :baffled:

Także mamy lazaret w domu :-(

Poza tym wszystko po staremu. Zosia nic się nie zmieniła. Jakiś super postępów oprócz w mówieniu to specjalnie nie robi.

Śpiące pozdrowienia
0806a6a2f2ad5844med.jpg
 
toska tak spojrzałam - czy Ty o tej 22 z minutami to pisałaś z pracy? :szok:

PIOTRUŚ CHODZI!!! :-):-):-)

Noooooooo :zawstydzona/y: Na szczęście jedno biuro mam w tym samym budynku w którym mieszkam i wieczorami korzystam z niego, więc musze zjechać tylko 5 pieter :tak:

Gratulacje dla Piotrusia :-)
Trzymam kciuki za Twoja "kondycje psychiczną":-D Kiedy wracasz? Musimy się w końcu umówić z naszymi chodzikami na spacer:tak:

Efilo, Gusia zdrówka dla Waszych maluszków,

Olla, Elmaluszku miłego pobytu w ojczyźnie. Elmaluszku trzymam kciuki za maraton wśród białych fatuchów:tak: Zdawaj relacaje co i jak.

Kachasek fajnie że z praca OK.

Emmila, no, no wielkie zmiany:-) Cieszę się dla ciebie. A zdrawdzisz nam pomysł na własną firmę:sorry2:

Dzagudku doczekasz się, doczekasz:tak: A później będziesz żałować że Magda juz biega;-)

Gośka, mój Stasiek w ogóle nie interesuje się TV. Może i dobrze, ale czasami mógłby usiąść na pupce i 10 minut pooglądąć bajeczki:sorry2:

Pirzonek, gratulacje Fasolki

Szopka jak Twoja Fasolka? I samopoczucie i remont?:-)

Kotek buziaczki:-p

Staś dzisiaj wymyślił super zabawę: wysypał kasze kus kus na srodku kuchni, poszedł po łopatke i wiaderko i zaczął robić babki:dry:
Trzeba w końcu znaleźć alternatywę na piaskownicę w deszczowe dni:-D
 
reklama
Do góry