Dziękujemy za gratulacje :-)
Oj rośnie serce, rośnie zdecydowanie - takie mam już duuuże dziecko
Wczoraj wybraliśmy się na spacerek za rączkę (na szczęście jeszcze się na dworze trochę "cyka" i pozwala trzymać za łapkę ;-)), ale po godzinie był tak zmęczony, że zaczął raczkować
W efekcie mało mi kręgosłup nie pękł od schylania się, podnoszenia, łapania i zabraniania-jedzenia-wszystkiego-co-jest-w-zasięgu
Na szczęście po nocy przeszło ;-)
Piotruś chodzi cudownie, chwiejnie jak nie wiem co, ale ambitnie - i jest z siebie bardzo zadowolony
Gośka cieszę się, że dobrzejecie
Dzagud nie ma się do czego spieszyć, oj nie ma ;-) Z resztą, u Madzi to nie kwestia braku umiejętności, tylko motywacji, więc i martwić się nie masz czym :-)
Gusia współczuję kolejnego antybiotyku...
jolka można tylko powtórzyć - ach te babcie...
Emmila już się martwiłam co z Wami - dobrze że zajrzałaś :-) No i wielkie gratulacje odważnej decyzji!!! Na pewno lepiej pracować na własny rachunek - przynajmniej sama sobie w razie czego dajesz w dupę ;-) Ale będzie dobrze! I super że jedziecie na wczasy - baaardzo Ci się to przyda po tej paskudnej pracy
elmaluszku kciuki za udany maraton zaciśnięte! Oby tym razem zabrali się porządnie do roboty i wyleczyli Amelkę do końca!
A my jesteśmy u moich rodziców... W związku z tym, trzymajcie proszę kciuki za moją kondycję psychoczną
Już na dobry początek miałam mały kryzys, no ale po nocy jest lepiej
Robotnicy weszli nam do mieszkania i zaczęli remont na wszystkich polach na raz - nie do końca tak miało być (no ale w sumie dobrze, może będzie szybciej) dlatego musiałam z Piotrusiem uciekać ;-)
Bida, tak się wczoraj przestraszył nowego miejsca zasypiania (przyjechaliśmy wieczorem), że był płacz, histeria i małpkowe wpięcie się we mnie na pół h... Na szczęście, uspokoił się w końcu i sam usnął w łóżeczku. Na pół h, bo wtedy pies (jesteśmy na wsi w środku puszczy) znalazł jeża pod Jego oknem i zaczął ujadać
Oczywiście, powtórka z histerii... Cóż, moje miastowe dziecko musi przywyknąć do uroków wsi ;-)
A jak wstanie po drzemce, idziemy na spacerek na trawiasty taras - pomaca sobie krzaczki :-)
Będę zaglądała w miarę możliwości, ale same rozumiecie...
Buziaki dla wszystkich!!! :-)