Esia, okazuje się że koleżanka urodziła Córeczkę wczoraj o 17tej ale się świntucha nie przyznaje. Dopiero nasz kolega, który mieszka koło jej Rodziców powiedział że wczoraj widział jej Brata i się dowiedział. Też dobry, my tu od rana w głowę zachodzimy co się z Gośką dzieje, a ten dopiero ok. 12tej się wykwasił ze swoją wiedzą (a siedzimy na jednej sali i wszystko słyszał).
reklama
Dziwne... Rozumiem gdy ktoś ma dość odpowiedzi na pytania "czy już urodziłaś" ale nie przyznać się, że wszystko ok? Nie kumam - może coś nie jest ok
Ja tam raczej nie miałam problemów z chwaleniem się, choć telefonów nie odbierałam Ale do głowy by mi nie przyszło robić z tego tajemnicę
Ja tam raczej nie miałam problemów z chwaleniem się, choć telefonów nie odbierałam Ale do głowy by mi nie przyszło robić z tego tajemnicę
Ależ tu przeciągi...
Usg wyszło dobrze - tzn. wszystko jest pięknie :-) Oczywiście Piotruś zalał się łzami na widok lekarza, no ale na szczęście pan dr był niezwykle szybki i wszystko trwało kilka minut. Kolejna rzecz z głowy :-)
Usg wyszło dobrze - tzn. wszystko jest pięknie :-) Oczywiście Piotruś zalał się łzami na widok lekarza, no ale na szczęście pan dr był niezwykle szybki i wszystko trwało kilka minut. Kolejna rzecz z głowy :-)
Dzięki :-)
Dzagudku, rzeczywiście, to Piotrusia usg tym razem było ;-)Mam nadzieję, że po wrześniowej wizycie kontrolnej u nefrologa zakończy się nasza z nim "przygoda" Czuję się trochę dziwnie od 9 m-cy "lecząc" zdrowe dziecko (nie narzekam oczywiście, że jest zdrowe i przecież świadomie ciągam Piotrka po lekarzach, niemniej taka mnie refleksja naszła ;-)).
Dzagudku, rzeczywiście, to Piotrusia usg tym razem było ;-)Mam nadzieję, że po wrześniowej wizycie kontrolnej u nefrologa zakończy się nasza z nim "przygoda" Czuję się trochę dziwnie od 9 m-cy "lecząc" zdrowe dziecko (nie narzekam oczywiście, że jest zdrowe i przecież świadomie ciągam Piotrka po lekarzach, niemniej taka mnie refleksja naszła ;-)).
Ojojoj a u nas znowu kłopoty..:-(
W nocy wyczułam na główce Krzysia ( z tyłu, po lewej stronie, jak się kończy szyjka i można wyczuć czaszkę) małego guzka. No myślałam ze dostane zawału...
Rano pognałam na izbę przyjęć. Obejrzał go chirurg i stwierdził ze to powiększone węzły chłonne i nic tu po nim. Przyszła pani pediatra (psita sucha i opalona fajami), nie omieszkała mi rzucić tekst, że o tej porze to już przychodnie są czynne (czyt: nie zawracaj nam gitary). Opisałam jej historię rozwoju trzydniówki. Na szczęście dzisiaj pojawiła się wysypka za uszkami i na plechach. Ale ona stwierdziła, że nie jest pewna czy to trzydniówka bo ona widywała wysypkę na brzuchu. Bąknęła coś o różyczce i dała skierowanie do innego szpitala. Dodam, że ten w którym byłam to największy w mieście więc nie zrozumiałe dla mnie to odsyłanie w inne miejsce.
No nic, ale już mocno uspokojona że to "tylko" węzły chłonne, stwierdziłam, ze pójdę na wizytę do swojej pediatry (o spec. chorób zakaźnych) i nie będę robiła paniki.
Ale teraz żałuje, że nie pojechałam na tamten oddział zakaźny.:-( Krzysio już nie gorączkuje, ale widać ze jest osłabiony i dzisiaj dużo spał. Nasza pediatra przymie nas dopiero jutro o 14, pewnie będzie już za późno na badania i wszystko przeciągnie się na piątek.
A ja się boje ze to właśnie nie koniec a początek jakiejś infekcji i zmarnowałam całą dobę. Oczywiście zapalnikiem jest moja mama, która zawsze martwi się na wyrost i wymyśla mi tu jakieś zapalania opon mózgowych...
Czy powiększone węzły chłonne można powiązać z trzydniówką???
Czy wysypka po trzydniówce to zawsze jest na brzuszku czy może też być w innych miejscach.???
Sama już nie wiem.... jutro z rana lece na oddział zakaźny. Obym trafiła na normalnego lekarza.
W nocy wyczułam na główce Krzysia ( z tyłu, po lewej stronie, jak się kończy szyjka i można wyczuć czaszkę) małego guzka. No myślałam ze dostane zawału...
Rano pognałam na izbę przyjęć. Obejrzał go chirurg i stwierdził ze to powiększone węzły chłonne i nic tu po nim. Przyszła pani pediatra (psita sucha i opalona fajami), nie omieszkała mi rzucić tekst, że o tej porze to już przychodnie są czynne (czyt: nie zawracaj nam gitary). Opisałam jej historię rozwoju trzydniówki. Na szczęście dzisiaj pojawiła się wysypka za uszkami i na plechach. Ale ona stwierdziła, że nie jest pewna czy to trzydniówka bo ona widywała wysypkę na brzuchu. Bąknęła coś o różyczce i dała skierowanie do innego szpitala. Dodam, że ten w którym byłam to największy w mieście więc nie zrozumiałe dla mnie to odsyłanie w inne miejsce.
No nic, ale już mocno uspokojona że to "tylko" węzły chłonne, stwierdziłam, ze pójdę na wizytę do swojej pediatry (o spec. chorób zakaźnych) i nie będę robiła paniki.
Ale teraz żałuje, że nie pojechałam na tamten oddział zakaźny.:-( Krzysio już nie gorączkuje, ale widać ze jest osłabiony i dzisiaj dużo spał. Nasza pediatra przymie nas dopiero jutro o 14, pewnie będzie już za późno na badania i wszystko przeciągnie się na piątek.
A ja się boje ze to właśnie nie koniec a początek jakiejś infekcji i zmarnowałam całą dobę. Oczywiście zapalnikiem jest moja mama, która zawsze martwi się na wyrost i wymyśla mi tu jakieś zapalania opon mózgowych...
Czy powiększone węzły chłonne można powiązać z trzydniówką???
Czy wysypka po trzydniówce to zawsze jest na brzuszku czy może też być w innych miejscach.???
Sama już nie wiem.... jutro z rana lece na oddział zakaźny. Obym trafiła na normalnego lekarza.
Emmila specem od trzydniówki nie jestem, ale wydaje mi się, że wysypka może być w różnych miejscach
A powiększenie węzłów chłonnych to niekoniecznie objaw czegoś groźnego - choć na pewno warto porządnie skontrolować Jestem pewna, że jutro trafisz na porządnego lekarza i szybko Cię uspokoi Trzymam kciuki!
Zachowania pseudolekarki nawet nie będę komentowała
Dzagud gąbczak? Możnaby zapytać jak tam z Twoją @? ;-)
Olla Słonko, co Ty dzisiaj taka cicha? Wszystko ok?
Dobrej nocki. Zawlekę się do łóżka... (zgaga mnie wykańcza, chyba pomagają migdały - muszę kupić jutro kontener...)
A powiększenie węzłów chłonnych to niekoniecznie objaw czegoś groźnego - choć na pewno warto porządnie skontrolować Jestem pewna, że jutro trafisz na porządnego lekarza i szybko Cię uspokoi Trzymam kciuki!
Zachowania pseudolekarki nawet nie będę komentowała
Dzagud gąbczak? Możnaby zapytać jak tam z Twoją @? ;-)
Olla Słonko, co Ty dzisiaj taka cicha? Wszystko ok?
Dobrej nocki. Zawlekę się do łóżka... (zgaga mnie wykańcza, chyba pomagają migdały - muszę kupić jutro kontener...)
reklama
Gośka niezły wykład
Esia super, że usg w porządku. Trzymam kciuki, żeby ta wrzesniowa wizyta była już ostatnią wizyta Piotrusia u lekarza. Teraz matka przerzuci się napewno na córczkę i Piotrusiowi da spokój;-)
Emmilia trzymam kciuka za Krzysia, żeby to nic poważnego nie było, a napewno nie jest. Niestey nie pomogę z pytaniami nt wysypki i węzłów, bo nie mam zielonego pojęcia
Ale nie słuchaj za bardzo swojej mamy odnośnie chorób;-), niepotrzebnie się stresujesz.......
Esia super, że usg w porządku. Trzymam kciuki, żeby ta wrzesniowa wizyta była już ostatnią wizyta Piotrusia u lekarza. Teraz matka przerzuci się napewno na córczkę i Piotrusiowi da spokój;-)
Emmilia trzymam kciuka za Krzysia, żeby to nic poważnego nie było, a napewno nie jest. Niestey nie pomogę z pytaniami nt wysypki i węzłów, bo nie mam zielonego pojęcia
Ale nie słuchaj za bardzo swojej mamy odnośnie chorób;-), niepotrzebnie się stresujesz.......
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 88
- Wyświetleń
- 39 tys
Podziel się: