anni ja rzeczywiście nie daję sobie wleźć na głowę, ale o związek to walczę jak lwica ;-) Jesteśmy razem 13 lat, w tym 5 po ślubie i różne upadki/wzloty już były - jak na razie, wszystko co się dzieje, ostatecznie nas cementuje (jak u Dzagud). Uważam, że zawsze warto ratować związek, jeśli się kocha swojego gada ;-)
Moje stwierdzenie, że życie za krótkie bierze się z obserwacji małżeństw latami trwających (mam takie w dalszej rodzinie) zamęczających siebie i najbliższych, podczas gdy osobno byliby szczęśliwsi Co oczywiście nie oznacza, że Wasz związek jest właśnie taki (przecież Was nie znam ;-)) - pracujcie i ratujcie co się da! Może gdy do niego dotrze jak blisko krawędzi lawiruje, opamięta się i postara? Tego Ci życzę!
Dzagud ja mam nadzieję, że jakieś zdjęcia Twojego nabytku (choćby z wakacji) jednak zobaczymy
Gingeros dobry but nie jest zły - a podkuty glan jeszcze lepszy
Moje stwierdzenie, że życie za krótkie bierze się z obserwacji małżeństw latami trwających (mam takie w dalszej rodzinie) zamęczających siebie i najbliższych, podczas gdy osobno byliby szczęśliwsi Co oczywiście nie oznacza, że Wasz związek jest właśnie taki (przecież Was nie znam ;-)) - pracujcie i ratujcie co się da! Może gdy do niego dotrze jak blisko krawędzi lawiruje, opamięta się i postara? Tego Ci życzę!
Dzagud ja mam nadzieję, że jakieś zdjęcia Twojego nabytku (choćby z wakacji) jednak zobaczymy
Gingeros dobry but nie jest zły - a podkuty glan jeszcze lepszy