Hej mamusie :-)
Darunia mam nadzieję, że się dogadasz z mężem
. W Waszym przypadku duży wpływ ma charakter pracy i przepracowanie.
Ewunia no proszę, spodnie z Ciebie lecą, a Ty mówisz, że waga stoi, cos ścieniasz
trzymam kciuki, żeby Ci sie udało zjechac z wagi, a co do ubrań, to może jakies spódnice będziesz nosić? Łatwo w razie czego zwęzić ;-) z ubraniami też mam problem, spodnie ładnie leżą, ale w pasie się nie dopinam, a jak wezmę takie, co w pasie sie dopinam, to są wielgachne
o bluzkach, to nawet nie mówię...
ale podjęłam decyzje, że kpujemy rower i będe jeździć. Kilka lat temu robiłam nawet 30-40 km dziennie w wakacje
może nie zjedzie mi mocno brzuch, ale powinnam poprawić kondycję i może ciut spalić tłuszczyk na całości ;-)
Marlenko no to fotki będą
my juz po kościółku, mała oczywiście świrowała, dla niej to kara siedzieć w miejscu kilka minut
poza tym jestem wkuzona na męża, bo znów mała się z nim wywróciła (chodził za rękę z nią). W zeszłą niedzielę też szedł z nią za rękę i mała zdarła sobie mocno kolano, do dziś miała strupa, a dzisiaj znów szła za rękę z nim i znów poleciała na to samo kolano, zdarła strupa i krew lała się strumieniami
nie rozumiem jak można iśc za rękę z dzieckiem i pozwolić żeby tak się wywróciło
a najgorsze jest to, że mała lubi spac na brzuszku i na kolankach, a z tak mocno zdartym kolanem nie porafi się wygodnie ułożyć
u nas nocka fajna, mała nawet ładnie spała, tylko ja znów zasnąć nie mogłam... za to prawie skończyłam obrazek dla chrześnicy wyszywać;-)mam dylemat co jeszcze jej dać... rodzice jej wszystko kupili, kaski nie chcemy dawać (poza tym nie wiemy ile, bo na niemieckie realia polskie kwoty są śmieszne, a my za dużo kaski nie możemy dać, dlatego wolimy coś fajnego sprezentowac...) myślałam jeszcze nad dużą kolorową księgę z bajkami, za jakiś czas będzie jak znalazł
jakieś kolczyki i może coś na szydełku jej zrobię... aj juz sama nie wiem...