Julia!
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2007
- Postów
- 710
Wreszcie w domku
Gratulacje dla nowych mamus:-)
Musze Wam napisać, że się zakochałam w moim synku,normalnie przysłonił mi cały świat!!:-):-):-)
W szpitalu mieliśmy problemy bo mały miał zachowania wcześniacze i na dodatek ulewał mi tak pokarm,że aż się dusił,a ja wpadałam w panike.Opieka była fatalna,nikt mi nie umiał odpowiedzieć na pytanie dlaczego mu się tak dzieje,płakałam bo bałam się co będzie dalej,bałam się zostawić go chocby na chwilkę, nawet do toalety nie chodziłam ale byłam na pokoju z fajną dziewczyną i bardzo mi pomagała psychicznie i podtrzymywałyśmy się nawzajem na duchu.Na trzeci dzień już traciłam siły bo nie spałam żeby nie przeoczyć ulania, wieczorem mama przyniosła mi monitor oddechu i troche się w końcu przespałam.Mały się unormował ciągle pił ale po każdym piciu chodziłam z nim tak długo aż nie odbił no i to pomogło bo już ulewania minęły teraz tylko czasem poleci mu serek z buzi i tyle.Już na dzisiaj po wyjściu ze szpitala byłam umówiona z lekarze z Polnej ale skoro mu się polepszyło to dałam sobie spokój i poobserwuje go do poniedziałku,wydje mi się,że on się musiał zaadoptować do nowych warunków. Szpital w Gnieznie jest szpitalem dla dzieci bez problemów ze zdrowiem,już nigdy więcej nie chciałabym tam rodzić
O samym porodzie to opowiem na innym wątku.
Mata współczuje:-(
Gratulacje dla nowych mamus:-)
Musze Wam napisać, że się zakochałam w moim synku,normalnie przysłonił mi cały świat!!:-):-):-)
W szpitalu mieliśmy problemy bo mały miał zachowania wcześniacze i na dodatek ulewał mi tak pokarm,że aż się dusił,a ja wpadałam w panike.Opieka była fatalna,nikt mi nie umiał odpowiedzieć na pytanie dlaczego mu się tak dzieje,płakałam bo bałam się co będzie dalej,bałam się zostawić go chocby na chwilkę, nawet do toalety nie chodziłam ale byłam na pokoju z fajną dziewczyną i bardzo mi pomagała psychicznie i podtrzymywałyśmy się nawzajem na duchu.Na trzeci dzień już traciłam siły bo nie spałam żeby nie przeoczyć ulania, wieczorem mama przyniosła mi monitor oddechu i troche się w końcu przespałam.Mały się unormował ciągle pił ale po każdym piciu chodziłam z nim tak długo aż nie odbił no i to pomogło bo już ulewania minęły teraz tylko czasem poleci mu serek z buzi i tyle.Już na dzisiaj po wyjściu ze szpitala byłam umówiona z lekarze z Polnej ale skoro mu się polepszyło to dałam sobie spokój i poobserwuje go do poniedziałku,wydje mi się,że on się musiał zaadoptować do nowych warunków. Szpital w Gnieznie jest szpitalem dla dzieci bez problemów ze zdrowiem,już nigdy więcej nie chciałabym tam rodzić
O samym porodzie to opowiem na innym wątku.
Mata współczuje:-(