reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
Dziękuje dziewczynki bardzo bardzo :zawstydzona/y: aż normalnie się zawstydziłam :-)
Taki malutki to on już nie jest, przynajmniej mnie się tak wydaje, mam na + 17kg, w pasie z 69cm przybyło mi do 111cm, więc tfu tfu dziwie się i podziwiam moją skóre że na brzuchu nie mam rozstępów:baffled:
 
reklama
Ja sie naczytalam o porodach itp i teraz nie wiem co o tym wszystkim myslec, jedne maja szybki i lagodny porod i inne dlugi i meczacy... Mam chociaz nadzieje ze moj bedzie taki po srodku;)))
 
Snoopy ja miała dwa porody . Pierwszy trwał 13, 30 h ale dlamnie to zleciało tak szybko. Drugi trwał o 3,20h i nawet z położnymi sie hihałam przed partymi bólami. Pobolewało nie mówie że nie , ale grunt to dobre nastawienie i nie trzeba sie bać. Z porodem to jak z największym egzaminem życia, po prostu trzeba sie przyłożyć i tyle.
 
A mi sie ostatnio nic nie sni;))) ale wczesniej mialam tak realnesny ze jak wstawalam to sprawdzalam czy dzidzius za lozko nie spadl, raz mi sie snilo ze urodzilam synka a drugim razem ze urodzilam synka...dziwne to troche...;)))
 
Ja tam porodu jak na razie się nie boję i nawet z luzikiem do niego podchodzę :tak:;-)
Bardziej boję się, że teraz przeoczę jakieś niepokojące sygnały i maleństwo będzie zagrożone :-(
 
Ale fajnie Agusia, taki poród jak Twój mi się marzy. :-)Ja od przyjazdu do szpitala urodziłam po 10 godzinach, w tym 1,5 godziny parcia.... Może tym razem pójdzie szybciej.

Mamociku mi się marzy tylko taki jak miałam pod względem czasowym, bo faktycznie szybko. Ale reszta przebiegu wolałabym, żeby się nie powtórzyła i tylko tego boję się najbardziej

Marta nic się nie martw, napewno niczego nie przeoczysz. Najważniejsze, że jesteś pozytywnie nastawiona
 
mata-ja mam takie same watpliwosci,zwlaszcza,ze mala ostatnio tak rzadko i slabo sie rusza....:-(Na szczescie dzis w nocy troche nadrobila,no i mam dzis wizyte u ginki,wiec sprawdze czy wszystko z nia dobrze.
 
A ja ostatnio mam problemy ze spaniem.Wstaje w nocy po 3-4 razy na siku i potem pare godzin nie moge zasnac,krece sie,pobolewa mnie brzuch....
 
reklama
Majka, a juz myslałam, że tylko ja tak mam ;-)
Zdaję sobie sprawę, że porodu raczej nie przeoczę :-D;-) ale co innego z jakimiś innymi objawami... ja zbytnio panikara nie jestem i najpierw się zastanawiam, czy to co czuję może oznaczać coś złego, a dopiero potem podnoszę alarm :sorry2:
Moja Mała (chyba Mała ;-)) też rzadziej się rusza. Nawet nie pomaga kładzenie się na plecach (a ostatnio to skutkowało :sorry2:), ale tak ze dwa razy w ciągu dnia robi porządne rozciąganko, aż brzuch mnie boli, więc się nie martwię. Poza tym już tak nóżkami nie wierzga, ale rączkami to ciągle przebiera :-D Cóż się dziwić, w brzuszku coraz mniej miejsca :sorry2:
 
Do góry