reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
Hej!
No wlasnie jakos tak jest, ze latwiej znajomym wytlumaczyc, ze nie mamy sily na goszczenie kogokolwiek... Do nas jakos nikt nie przyjezdza na dluzej, ale powiem szczerze, ze dziwia sie, ze my nie mamy juz sily jezdzic po calej Polsce odwiedzac rodziny. "No wpadnijcie do nas" caly czas slyszymy. A jak mowimy ze to doc trudne jechac pol Polski, to slyszymy :"a co tam to dla Was". A la nas jest to pakowanie, sciganie w nocy dzieci z lozek, kiszenie sie w aucie. Owszem milo jet na miejscu, ale naprawde na co dzien jestesmy sami i wolelibysmy juz nigdzie sie nie pakowac....
 
reklama
limba-mam nadzieje,ze wkrotce lepiej sie poczujesz-psychicznie i fizycznie:-)
A ja nie spie dzis od 4.30-wstalam po raz trzeci na siusiu i juz nie moglam usnac.Meczylam sie,przewracalam z boku na bok,M chrapal,Majka kopala.....W koncu wstalam razem z M,poszlam do sklepu po pieczywko,potem bb.Przynajmniej mam dluzszy dzien:-)
 
Mało tego wczoraj jeszcze M wieczorem wrócił z pracy, Kacper już leżał w łóżku do spania, prawie spał, ale tata ambitnie poszedł zobaczyć co u niego. No i to był koniec ze spaniem. Ja musiałam go zaganiać do łóżka bo tatusiowi nie pozwolił się położyć. A mówiłam do niego, żeby nie wchodził bo koniec ze spaniem będzie. Ale on jak zwykle mądrzejszy. Szkoda, że po fakcie powiedział "Czemu zawsze musisz mieć rację i skąd wiedziałaś że tak będzie".
Jakbym widziala sceny z moejgo domu... I jeszcze ten teks... Tozsamy z tekstami mojego lubego....
 
Z jej niedomyślnością to chyba jest tak, że zapomniała jak to jest bo ma dzieci już dorosłe.
A jęsli chodzi o ślub to wszyscy wcześniej na nas naciskali, że wypada. A my stwierdziliśmy, że specjalnie nie jest nam to do szczęcia potrzebne i odłożyliśmy na termin późniejszy. Ale jakoś we wrześniu coś nam strzeliło do głowy i stwierdziliśmy, że w sumie cywilny weźmiemy a z Koścelnym poczekamy może kiedyś. I tak zrobiliśmy. Ale ślub był dla nas a nie rodzinki. Chrzciny też będziemy robić u nas najprawdopodobniej. Kacpra chrzciliśmy w mieście gdzie cała rodzinka mieszka. No bo żeby nie musieli tyle jechać. A teraz mam w nosie. Nie będę dzieci podróżami męczyć.
Majeczko najważniejsze bynajmniej dla mnie to żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami, a nie robić coś dla ludzi, żeby ich zadowolić (przynajmniej jeśłi chodzi o jakieś sprawy formalne)
 
Joaś ależ cudowna ta foteczka!!!:-):-):-) śliczny brzuszek i tak jak Agusia pisze, zgrabna mamunia z ciebie!!!:tak:a ten maluszek obok ciebie to chyba mały urwis jest co?
Agusia a Twoja foteczka brzuszkowa gdzie hmm?
 
Ale żeście naskrobały, ja po wczorajszym spacerku z małą o ósmej już leżałam w łóżeczku, co prawda usnęłam gdzieś koło jedenastej ale byłam wypompowana.
Magda nie przejmuj się aż tak zachowaniem swojego synka , widzę że nie tylko ja mam z tym problem. Wydaje mi się , że kłamstwo i kombinacje to taki etap w życiu 7 latków i trzeba przede wszystkim z dziećmi dużo rozmawiać i tłumaczyć. Dzieci wzorują się na kolegach z grupy i czasem popełniają błędy ale w sumie po to jesteśmy by kierować je i prowadzić. Wczoraj widziałam jeszcze lepszą sytuację. Duży chłopak ( 7 lat) namawiał parę razy młodszą koleżankę ( 4 lata) żeby mu przynosiła od mamy drugiego chłopca ciasteczka a ta oczywiście kursowała i zamiast dla siebie wszystko zanosiła tamtemu. Tak więc zachowania dzieci potrafią często zaskakiwać ale cóż w końcu nasze szczęścia są pełne życia i pomysłów i tych dobrych i tych złych.

Mi się śniło dziś że urodziłam dużego bobasa ale miał 5 600 :szok:
 
reklama
Do góry