reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
Głuszku eeee tam jaka wyrodna matka:no::no::no:z Ciebie.
Ja też jakoś po 5 miesiącach karmienia miałam dość. I gdyby nie to, że Kacper nie tolerował smoczków pewnie bym go wtedy odstawiła. Po pierwsze kolki, po drugie dieta, po trzecie czułam się trochę jak węzień mojego dziecka. Niew mogłam wyjść nigdzie z domu na dłużej niż ok. 1 godz. Bo nigdy nie wiadomo było kiedy Kacprowi zachce się cyca, a niczym innym nie można mu było zamknąć buzi:szok:. Do tego pobudki po 8-10 razy w nocy. Byłam wykończona, zdruzgotana i miałam dość. Daltego jak tylko Kacper załapał picie z butelki natychmiast odstawiłam go od piersi a i on jakoś nie protestował. Przyjął to po męsku:-D i nigdy więcej nie upomniał się o karmienie cycusiem.
A co do terroru laktacyjneo to zgadzam się z tobą w 100%:tak::tak::tak:
 
reklama
Wróciłam właśnie z zakupów ale się zmachałam, ale kupiłam wszystko i na weekend w sam raz. Rodzice przyjdą jutro na obiad więc musze się postarać. Ogólnie to wstałam bez problemu tylko jak zwykle ciśnienie podskakuje i trochę jestem skołowana może to też przez te zakupy:tak: A co tam u Was dziewczyny? Wstałyście już?
 
Agusia no to teraz masz dobrze ja zawsze 3-4 razy wstaję, a co do karmienia to na razie tylko ze słyszenia wiem że pije się mnóstwo wody a podczas spaceru zawsze się przyda;-)
 
a co do snów ... hmmm... śniło mi się, że Mateusz urodził się jako wcześniak... Jejku, co ja się napłakałam w tym śnie... Chyba byłam tak przejęta, że Mały to odczuł i kopał jak szalony. Dobrze, że to był tylko sen i mam nadzieję, że wszystko odbędzie się w odpowiednim terminie..

Myślę, że to także pod wpływem jednej z majóweczek, która urodziła córeczkę chyba w 29 tygodiu ciąży - z zaciekawieniem oglądam zdjęcia jej małej kruszynki :-)
 
Ja karmiłam przez pół roku, potem ze względów zdrowotnych - wyglądałam już jak anorektyczka , tyle ze mnie wyciągnęła , po drugie wracałam do pracy , po trzecie mała jadła już z dwóch cycków naraz żeby się najeść a ja miałam już za mało pokarmu jak na jej potrzeby. Ogólnie wspominam pozytywnie , ani mnie nie gryzła ani żadnych problemów z pokarmem ogólnie miłe uczucie. No i jak przestałam to też się poryczałam.
 
Marta, my też po cichu marzymy o jakiejś budowie domku. Pewnie jak nam się zrobi ciasno na naszych 60 m2 i zaczniemy myśleć (mam nadzieje o trzecim dzidziusiu), to zaczniemy na poważnie się zastanawiać nad czymś większym. Póki co nasze mieszkanko jest ulubione i wymarzone, bo nasze i własne :-)
 
Witajcie Babeczki:-)
Mamoocik;
słodki ten Twoj Syneczek :-)
Joaś;
ja na kwietniówki nie zaglądałm... i mówisz, że tam już wysyp Dzieciaczków... Qrczę, muszę zamówić te mebelki ponieważ na nie się trochę czeka...
ja pościel zmieniam średnio co 2 tyg. Chociaż mój czekoladowy potwór Jacek uwielbia jeść czekoladę w łóżku i zawsze ją pobrudzi :angry: a wiecie kjak to wygląda :-D no to wtedy nawet częściej.
Aniknulka;
kobieto, nie szalej tak. Ja daję swojemu listę i to On ostatnio robi zakupy - jest to zalecenie lekarza. Do pewnego momentu wszystko sama robiłam a teraz już muszę się oszczędzać. To co mi by zakjęło 15 min. jemu zajmuje 1 godz. - ale się stara :-)
 
Mam kolezankę, która karmiła do 4 roku życia :szok:
głuszek;
z tym ważenie to prawda - ja też u gina ważę się w całym ubraniu i butach - i aż mi się nie chce patrzeć jak ta wskazówka idzie w górę
 
Głuszku, ale Twoje 85 się nie liczy, bo Ty przytyłaś mniej niż 14 kg :-D. A swoją drogą to cos ściemniasz chyba, bo ja na prawdę nie wiem, gdzie Ty te kg upchnęłaś. Laska z Ciebie, że hej!

Darunia - witaj wśród wagi ciężkiej :-D, prowadzimy we trzy razem z Azile.
Śliczny brzusio.

Co do karmienia, to mam nadzieję, że będzie ok i będę mogła karmić piersią. Wojtka karmiłam prawie do roku, nie miałam żadnych kłopotów (na szczęście). Przestałam karmić, jak już czułam, że to uciążliwe. Po prostu pewnego dnia stwierdziłam, że już dość i przy najbliższym moim wyjeździe skończyło się karmienie.
No i karmienie bardzo mi pomogło w zrzuceniu kg. Po trzech miesiącach od porodu wróciłam do wagi sprzed ciąży 57 kg. Potem jak Wojtek miał ok. pół roku to ja ważyłam 54 kg i ciuchy na mnie wisiały. Potem Wojtek zaczął jeść inne pokarmy i z powrotem stopniowo wróciłam do 57 kg. Mam nadzieję, ze i tym razem pójdzie gładko.:tak:
 
reklama
Asiu, ja tez u ginki jestem ważona w ciuchach. Ale przecież najważniejsza jest różnica wagi z początku ciąży i z końca.
Ja niezależnie ważę się na wadze domowej i stąd wiem ile mam kg, na plusie w stosunku do wagi wyjściowej.
 
Do góry