Azile29-no to bratnie duszyczki jestesmy.Dzisiaj troche mi lepiej bo mąz chyba sie domyslił dlaczego taka smutna jestem i rożsmiesza mnie od rana.Ale to nie zmienia faktu,że bardzo mi brakuje tego o czym Wy tu piszecie.Sympatycznych opowiesci o tesciowych,wspólnych swiąt z rodzenstwem i rodzicami.Moi rodzice to dwa sople lodu,skierowane do wewnątrz i nie liczace sie z niczyim zdaniem.No i wiecie,strasznie zawiedzeni na córce która ma prawie czworo dzieci i jest tylko świetliczanka dla angielskich dzieci-a przeciez miała wyjsc za kolege prawnika i skonczyć medycyne.:-(Nie ważne ,ze od 16 lat jestem szczesliwa żoną,że mąż chociaz nie po studiach to wspaniały tata i opiekun naszego stadka,i nie ważne ze lubie swoje życie bo jest naprawde dobre.Uwazam ze jestem dobrą mama i dobrą żoną ,nie brak mi przyjaciół-ale dla nich to nie wazne.Szczęśliwsi by byli gdybym spełniła ICH oczekiwania.
Mata-kow to ja mam tak samo,jakby mi ktos odciął dopływ tlenu i wydaje mi sie ze brzuch w srodku jest większy niż na zewnątrz;-)
Ale damy rade,jeszcze dwa miesiące.
Mata-kow to ja mam tak samo,jakby mi ktos odciął dopływ tlenu i wydaje mi sie ze brzuch w srodku jest większy niż na zewnątrz;-)
Ale damy rade,jeszcze dwa miesiące.