reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
Ja objadam się na śniadanie kanapkami z dźemem truskawkowym, później nie mam ochoty na słodycze, ale po 22 trochę głodnieję i jem. Dziś były smażone rydze na masełku. :tak:Też sobie dogadzam, w końcu teraz można, później trzeba będzie się ograniczać przy karmieniu.:-)
Pozdrawiam ;-)
 
reklama
Głuszek spokojnie jedz sobie i się teraz nie martw :tak: mi juz pierwsza 10 wskoczyła . Ja słodyczy nie jem ja je wchłaniam jak mam ochote i cukier w cukierniczki podjadam i ile mamy przytyć tyle przytyjemy , moja znajoma nie jadła dużo i przytyła 30 kilo:szok: i zaraz 3 miesiące po ciąży juz prawie z tego zeszła ja oczywiscie nie zycze tej 30-stki ale będzie dobrze sama zobaczysz ze nic nie zostanie :tak:
 
A ja mam dzisiaj stroaszną chandrą !!!!!!!
Już mnie nie długo z domu na podwórko wystawią, ze wszystkiego jestem nie zadowolona i chodze po kątach i popłakuję. Tak miło by było gdyby mnie ktoś troszkę porozieszczał. ECH ech
oj jak ja Ciebie rozumiem:tak:. Jestem jak placzka... a ak nie placze to czuje jak lzy mam pod powiekami.... denewuje mnie to bo to nie jestem "ja"... nie wiem o co chodzi, ale nie lubie tego stanu.... bo to tak jakb ktos mi wsadzil inna dusze...
 
wy jeszcze macie na tyle duże dzieci że jesteście coś w stanie wytłumaczyć a co mam ja powiedzieć???? Boję sie że to bedzie masakra....
Dużo tłumaczę Marysi - ona też rozumie ze w brzuszku jest dziecko - mówi "tu dzidziu" pokazując brzuch, robi "mój mój", przytula sie i cąłuje mi brzuch. To madra dziewcznka ale wiem ze będzie strasznie zazdrosna bo wiem jaka jest mamusiowata bardzo :-(
Głuszku, rozumiem Twoje obawy... U nas bylo super, mimo, ze sie balam. Bardzo balam.... Intuicja mi podpowiadala, zeby troche traktowac Marcinka jak dzidziusia tzn. jak chcial wziac smoczek to mu kupilam - nigdy przetem nie ssal! Czasami prosilam zeby przyniosl pieluszke, ale nie chcialam go w zaden sposob "wykorzystywac", wiec to bylo baaaardzo sporadyczne. A i tak jest opiekunczym malym czlowiekiem. Nie mowilam mu, ze jest duzy, straszy, madrzejszy. Jak Lolka miala jakies osiagniecia to mu mowilam, ze patrzyla na niego i sie od niego nauczyla. Czy to bylo dobre? Mam nadzieje, ze tak. Oni sa w siebie zapatrzeni, podobnie traktuja Bartka, czekaja na siostre. Czasami mnie szokuje jak bardzo sa dojrzali, rozumiejacy.
 
Ja tez zaliczam sie do placzek.. Wszystko mnie wzrusza.. maz to juz sie denerwuje jak widzi ze znowu mi lzy leca.. i pyta sie co mi a ja ogolnie nie mam powodu od tak.. hormonki buzuja...
co do wymiarow to ja prawie jak modelka ( z tych puszystych) 107-106-107( piersi -brzuch w najszerszym miejscu- tylek)
 
Flexy super ten artykuł, zdenerwowanie troszke sie zmniejszyło :-) a ogolnie to chciałam dodac że przed chwilą coś poczułam takie delikatke puknięcie :-D i sama nie wiem czy to był ruch mojego nienarodzonego synka, czy coś mi w brzuchu bulgocze po śniadanku :-)
 
młoda spała wczoraj prawie cały dzień, a dziś w nocy podczas burzy naprawdę dała czadu :baffled: - brzuch mnie boli do tej pory...
 
Głuszku, rozumiem Twoje obawy... U nas bylo super, mimo, ze sie balam. Bardzo balam.... Intuicja mi podpowiadala, zeby troche traktowac Marcinka jak dzidziusia tzn. jak chcial wziac smoczek to mu kupilam - nigdy przetem nie ssal! Czasami prosilam zeby przyniosl pieluszke, ale nie chcialam go w zaden sposob "wykorzystywac", wiec to bylo baaaardzo sporadyczne. A i tak jest opiekunczym malym czlowiekiem. Nie mowilam mu, ze jest duzy, straszy, madrzejszy. Jak Lolka miala jakies osiagniecia to mu mowilam, ze patrzyla na niego i sie od niego nauczyla. Czy to bylo dobre? Mam nadzieje, ze tak. Oni sa w siebie zapatrzeni, podobnie traktuja Bartka, czekaja na siostre. Czasami mnie szokuje jak bardzo sa dojrzali, rozumiejacy.

piękne...
u nas też będzie mała różnica - w tej chwili mówię tylko młodemu,że urodzi się dzidzia, że będzie płakała, śmiała się, że trzeba się będzie nią opiekować bo jeszcze malutka (w sensie rodzice będą się opiekować) itp.

boję się trochę - w przyszłym miesiącu wyprowadzamy się od teściów,z którymi mały jest zżyty (ale będziemy blisko), za 3 miesiące nowa istota w domu - czeka go dużo zmian - mam nadzieję,że przez nie przebrniemy :-)

a brzuszki są cudne :-)
 
reklama
ja jutro serwuję sobie glukozkę na sniadanie :-), a na drugie wezmę pizzę teściowej ;-); męża też wezmę, bo zeszłym razem po 3h od wypicia glukozy strasznie spadł mi cukier i czułam się fatalnie - mam nadzieję,że teraz sie to nie powtórzy - zresztą po to biorę małża (aby prowadził )i pizzę :-)
 
Do góry