Dziękuję za miłe powitanie :-).Tak wiem,czworo dzieciaków to duzo,ale pewnie trudno w to uwierzyć,kazde zaplanowane i wyczekane.Moja rodzina była okropna,rodzice dwa sople lodu,w domu chłodno i pozory.Kiedy zobaczyłam jak w domu mojego męża 5 chłopaków z radoscią i ze smiechem asystowało mamie przy lepieniu pierogów-postanowiłam ze mój dom bedzie gwarny,wesoły i przepełniony miłością.I to mi sie udaje,to najlepsza terapia dla mojej duszy.Kocham dzieciaki,a w kraju w którym żyje moge ich miec 10 a nikt nie popatrzy na mnie krzywo,i przede wszystkim stac mnie zapewnic im wszystko do życia.Ale mysle ze na 4 sie skonczy :-)
reklama
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Limba, mnie natchnal widok rodziny moich znajomych - mieli wowczas czworke dzieci. Wprawdzie im sklad do tej pory sie zmienil na 2+5, ale my raczej pozostaniemy na 2+4. To i jak duzo zamieszania w domu, szczegolnie przy takim "drobiazgu" jak u mnie.
Cześć, cześć,
bardzo przyjemnie dostać takie gorące przyjęcie! Dziś niczego nie przypalam, bo zupa (pomidorowa) gotowa od wczoraj, a z drugim przychodzi psiapsióła... deser tez przyniesie... o, zgrozo!
Miłego dnia wszystkim!
bardzo przyjemnie dostać takie gorące przyjęcie! Dziś niczego nie przypalam, bo zupa (pomidorowa) gotowa od wczoraj, a z drugim przychodzi psiapsióła... deser tez przyniesie... o, zgrozo!
Miłego dnia wszystkim!
K
KingaP
Gość
Poczwórne mamy! ;-) Macie baaardzo dużo odwagi! Ja też jestem za tym, aby w rodzinie było dużo dzieci, wtedy są one chyba bardziej szczęśliwe i w życiu mają lżej.
ja coraz bardziej widzę , że wychowanie to wielka odpowiedzialność i sztuka kompromisu.
Zmagam się ostatnio z moją córką, która ma na mnie jakiś patent, sama nie wiem jaki, ale ugra wszystko
A od czasu, kiedy jestem na zwolnieniu lekarskim... tylko ja się liczę. Ciąży mi to bardzo, bo nie mam nawet chwili wolnej od niej...
Smęcę
ja coraz bardziej widzę , że wychowanie to wielka odpowiedzialność i sztuka kompromisu.
Zmagam się ostatnio z moją córką, która ma na mnie jakiś patent, sama nie wiem jaki, ale ugra wszystko
A od czasu, kiedy jestem na zwolnieniu lekarskim... tylko ja się liczę. Ciąży mi to bardzo, bo nie mam nawet chwili wolnej od niej...
Smęcę
wiecie co ja wreszcie po 4 dniach zaparć poszłam do toalety i brzuch mi zmalał ale jak tylko cos zjem to zaraz wyskakuje. Z Marysią spodnie mnie zaczęły cisnąć dopiero w 4 miesiacu a w 15 tygodniu lub 16 wyskoczył mi brzuszek. A teraz mam brzuch ale szczersze mówiąc nie wygląda on nic a nic na ciązowy - ja tez cię czuje jak taka bezkształtna masa i już wolałabym zeby zaczął wyglądać tak ładnie ciążowo. No nic ale jeszcze trzeba pewnie pare tygodni poczekać. Guzika juz w spodniach nie zapinam no chyba ze dżinsy biodrówki - ale do pracy nie wypada. Wiec trzeba uderzyć na zakupy....
ja uważam że jeśli ktoś chce i kogoś stać na to to dlaczego nie? Moze miec i 10 dzieciaków. Ja natomiast chcę mieć dwójkę bo psychicznie bym nie wydoliła - kocham dzieci ale 2+2 to dla mnie idealny model rodziny.
no i stanęło u nas że jeśli chłopak to Maciej a jak dziewczynka to Alicja. To znaczy to taka tranzakcja wiązana bo ja nie chcę Maćka a mąż Ali. Więc tak wygląda nasz kompromis że się godzimy warunkowo na te imiowa (on się godzi na Alę pod warunkiem że ja sie zgodze na Maćka i chyba liczy po cichu ze bedzie chłopok)
reklama
Podziel się: