Witajcie wieczorem!
Magdziara, śliczne kolczyki. Widzę, że "interes" się rozkręca. Mnie czekają w tym roku dwa wesela. Jeśli będe miała problem z biżuterią, wiem do kogo się zwrócić o pomoc
A dzis przestraszylam sie,bo Maja zaczela wstawac w krzeselku do karmienia!!!Fakt,ze to ikeowski,no i w nim jest tylko pas do zapiecia na brzuchu,przez ramiona nie ma.No i oczywiscie byla zapieta,a i tak sie wygramolila-dobrze,ze zauwazylam.
No i teraz nawet w krzeselku nie moge jej zostawiac.....
Kurczaki, Maajka...ja w moim krzesełku mam pasy naramienne, a i tak zapinałam tylko te na brzuszku
. Wydawało mi się, że mały nie bedzie w stanie się z nich uwolnić. Po tym co napisałaś, bede już go zapinała porządnie.
Aniknulka, mam nadzieję, ze udało się uniknąć poważnych zniszczeń. Dobrze, że w porę usłyszałaś, że coś się dzieje
Bbakania, ja niestety nie zdążyłam już zobaczyć zdjęć Natalki...za to widzę sliczny nowy awatarek
Mejdia, widzę, że weekend udany
. Fajnie, że synek tak dobrze czuje się z rodzinką. A Ty mogłaś trochę odpocząć
Natalka dała dziś czadu w wannie Najpierw grzecznie się bawiła (jak zwykle) wszystkimi wodnymi zabaweczkami...aż tu nagle....buch..... bach !!! Zaczeła nimi ciskac poza wanne - a im większy huk tym większa radośc
Mój mały ostatnio w wannie nie szaleje i nie chlapie wodą jak kiedyś, tylko cały czas wstaje
. A jak juz wstanie, to się w głos smieje. Zabawki w wodzie nie pomagają
. Za to bardzo interesujące są butelki z szamponem itp na półce:-)
My mielismy dziś udany dzień. Rano pojechalismy z małym do mojego brata, wieczorem odebrał nas M jak wracał z pracy. Mój brat po zabiegu jest teraz uziemiony w domu. Normalnie to trzy razy w tygodniu sztuki walki, oprócz tego wspinanie na ściance, siłownia...a teraz biedny ruszać sie nie może
. No to dotrzymaliśmy mu towarzystwa
. Dla mnie tez dobrze, nareszcie mielismy czas się nagadać
. Jutro mamy z małym rehabilitacje, ale zaraz po też do niego wpadniemy. Nawiasem mówiąc mój Krzys coraz bardziej przypomina mi mojego brata w dzieciństwie...pamietam jak ciagle był uczepiony spódnicy mamy i nie mogła spokojnie kroku zrobić
. Krzyś też tak zaczyna
. Na szczęscie mój brat wyrósł na fajnego chłopaka, nie mamisynka;-)...ale z mama nadal swietnie się dogaują. Mam nadzieje, że moje relacje z Krzysiem w przyszłości też będą podobne. Kasiau, ja też wybiegam w daleką przyszłość
Spokojnej nocy