Witam
Mój Krzyś bardzo często, jak ma czkawkę, to ulewa:-( (zauważyłam też, że najczęściej ma czkawkę właśnie jak leży w leżaczku). Może Twój mały nałykał się powietrza przy tych wcześniejszych czkawkach. A że zapach jak wymioty to normalne...od posiłku minęła godzina, już zdążył przetrawić. Najważniejsze, ze nie straciłaś głowy i zareagowałaś w porę. Mam nadzieję, ze więcej się taka sytuacja nie powtórzy.
Moja mała psota trenuje sobie mamusię. Przy jedzeniu łyżeczką kaszki, zupki albo sinlaca czasami nie połyka tylko chomikuje w policzkach i jak się nazbiera mu jedzenia, to się skubaniec krztusi i wtedy też muszę szybko reagować. Najważniejsze, że wtedy nie zostawiłam go samego tylko wzięłam ze sobą do łazienki. Sam nie odkrztusiłby takiej ilości jedzenia.
Patyczku to ja mam to co opisałaś od 6 miesięcy codziennie,u nas to refluks,a u Ciebie może tylko raz się zdarzyło,dobrze,że przy nim byłaś.
Ale się u Was działo, ja dzisiaj byłam u mamy i Filip pierwszy raz podróżował pociągiem i był bardzo grzeczny,oststniej nocy spał do 8 ale wiem,że to tylko tak mu się akurat udało bo już kiedyś tak sypiał ale potem się znowu przestawił![]()
Julia współczuję. Non stop trzeba być przy dziecku. Życzę Ci aby Filip jak najszybciej wyrósł z tej choroby.
Azile, biedactwo, dużo siły i dużo zdrówka!!! Zmiany w płucach to już faktycznie poważna sprawa :-(
Gratulacje dla kolejnych półroczniaczków - ani się obejrzymy, jak będziemy po kolei wyprawiać pierwsze urodzinki
Patyk - podziwiam, że zachowałaś zimną krew - ja bym pewnie spanikowała! Lenka niestety ulewa masakrycznie po każdym jedzeniu - na szczęście taka historia nigdy się nam nie przydarzyła.
Julia, ja początkowo myślałam, że Lenka też ma refluks, ale z tego co pamiętam, to Filip słabo przybierał na wadze - a ona z tym nie ma problemu... Dwóch pediatrów, z którymi konsultowałam to ulewanie, twierdzi, że to z przejedzeniaSkoro na wadze cały czas Mała przybiera, to niby nie ma powodu do niepokoju, ale parę razy dziennie muszę ją przebierać. Odbijanie nie pomaga, bo często potrafi jej się ulać jeszcze przy cycu, zanim zdążę ją podnieść, albo w trakcie tego podnoszenia do odbicia. A nawet jak odbije, to często i tak jeszcze potem chluśnie, i to nierzadko godznę-dwie po jedzeniu. Zapach też "wymiotowy" i ilości takie, że potrafi sobie zmoczyć bodziaka i spodnie i jeszcze na mnie sporo poleci. Miałam szczerą nadzieję, że to ulewanie jej przejdzie po 3-4 miesiącach, a na razie nie ma poprawy. Z drugiej strony, nie wiem, ile by ważyła, gdyby nie ulewała, skoro wyrzucając tyle jedzonka dobiła do 9400g;-)
A ja mam małe wakacje - dzisiaj i jutro Jacek jest potrzebny w przychodni od rana, więc ja mam wolne i siedzę z Lenką cały dzień - prawdziwa laba :-) Dzisiaj byłyśmy na basenie, a jutro idziemy w odwiedziny do rówieśnicy Leny, trochę się dziewczyny razem pobawią, bo już dwa tygodnie się nie widziały
Dobrej nocki!
Agacinko 9400 wow. Sporo waży Twoja Lenka. Mój Artur urodził się tego samego dnia co Lenka. Przy urodzeniu ważył 3340g, a z tego co pamiętam Lenka 3200 i mój mały waży teraz 6780gram.
Karmisz Lenkę samą piersią, czy dajesz już zupki i kaszki?
Ja byłam na flamenco dwie godziny do 21:30. Potem m zrobił mi niespodziewaną kolację. Teraz siedzimy i z allegro zamawiamy prezeny..na ostatnią chwilkę.
Azile zdróweczka dla Domisia.
Ja jakoś nie mogę się przybrać ze swoim m do zakupów prezentów na allegro. Muszę dziś zmusić m i w końcu zamówić, bo jak jeszcze to odwleczemy to Mikołaj przyniesie prezenty ale na Nowy Rok.