reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
Oj, dziewczynki, jak Wam zazdroszczę doświadczenia...:-(
Ja nie mam pojęcia, co to bedzie.
Zastanawiam sie, do czego, poza wsparciem psychicznym, przydaje się mąż przy porodzie?
I mam prośbę- uświadomcie mnie, czy dobrze kombinuję, mięśnie Kegla ćwiczy się zwierając krocze, jak przy wstrzmywaniu strumienia moczu, tak? Jest jakaś najlepsza pozycja do ćwiczenia? Siedząc/ leżąc...?
Już czuję starcha przed porodem...:baffled:
 
reklama
Behemot wg mnie lepiej nie wiedzieć - ja się mniej bałam przed pierwszym porodem. Ale pocieszam się ze gorzej być juz nie moze - przeżyłam Marysie, przeżyję i to dziecko.:-)
 
Ja takze wlasnego doswiadczenia nie mam-jedynie opowiesci mojej mamy(7 porodow,w tym jedna cesarka i jeden z blizniakami) i siostry.
No i naogladalam sie mnostwo programow reality o porodach-ale wiadomo,ze u kazdej kobiety jest inaczej.
Na razie staram sie o tym nie myslec-powtarzam sobie tylko,ze jak bedzie za ciezko to biore zzo.No i mam nadzieje na mila i fachowa opieke.
Najwazniejsze,zeby wszystko dobrze sie zakonczylo-zdrowy bobas i zdrowa,szczesliwa mama:-)
 
Behemotku, masz rację co do ćwiczeń Kegla. Ćwiczyć można w dowolnej pozycji, w pracy, w domu przed snem. To chyba nie ma znaczenia.
Co do doświadczenia, to niby je mamy, ale przecież każdy poród jest inny, więc raczej i tak wszystkie będziemy miały nowe doświadczenia. Behemotku, nie strachaj się. Nie ma sensu, bo i tak nie wiadomo, jaki będziesz miała poród. Przecież może być szybko i bezboleśnie, szkoda nerwów.

A mąż przy porodzie? To zależy od męża. Mój mi pomagał we wszystkim, podtrzymywał jak rodziłam na stojąco lub w kucki, masował, podawał wodę, pomagał położnej przy szyciu. Już sama nie pamiętam. Czuwał nad wszystkim.
 
...dostałam jakiejś biegunki :-( :-( :-(
wszystko było ok a tu nagle... jakbym wiedziała, to bym nic nie jadła...
Tak myślę, że to może od wczorajszych kiwi, jabłka i gruszki... mam nadzieję, że nie zaszkodziłam Maluchowi:-(
 
Głuszek, historie porodu mamy podobna (kilka dni na patologii i tzw "namawianie do porodu"), ale wolalam nie pisac dziewczynom, ktore maja to przed soba... Generalnie pamieta sie, ze bolalo, ze nie mozna bylo zniesc tego bolu...., ale w konu sie zapomina "jak" bolalo.....
 
Dziewczyny wniosek taki. JESTEŚCIE DZIELNE!!!!!!!
Mimo problemów chcecie mieć jeszcze. Ja jestj (jak dotej pory) szczęściarą, która rodzi dość łatwo, ale miałam za to okropne problemy z karmieniem .A dokadnie z piersiami. Czasem się zastanawiam co gorsze. Ale chyba nie warto. Grunt to dobre nastawienie do porodu i potraktować to jak największy egzamin w życiu.
 
reklama
Kies uslyszalam takie zdanie: z bolu nikt jeszcze nie umarl. Cos w tym jest.
A karmienie piersia to tez dobry rozdzial.... Kazda ma jakies doswiadczenia, ale nie ma co teraz juz sie na ten temat rozpisywac.....
 
Do góry