reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
no to wysyp mamy pikny!!! Mata i Kasiu gratulacje!!! Szczególnie ty kasiu mnie cieszysz bo to oznacza ze pierwsza ciaza przenoszona wcale nie oznacza kolejnej przenoszonej.

no to ja wieści od gina mojego:

szyjka przepusza jeden wielki luźny palec mojego gina czyli prawie 2 cm ale jeszcze jej trochę zostało (na moje nieszczęscie była strasznie długa), schudłam ponad kilogram, dziecko MOCNO przyparte jest bardzo nisko w kanale. genaralnie jestem gotowa do porodu wg gina. On obstawia przyszły tydzień ale powiedział ze moge urodzić w kazdej chwili bo wszytsko gotowe. Wód jeszcze ok, łożysko strare ale jare - jeszcze wydolne, mały bedzie ponad 4 kg raczej - jak będzie bardzo ciężko z parciem będzie cesarka. Ale powinnam go wypchąć wg gina bo mam szeroką miednicę. ZZO dostanę jak coś - ze szpitala mnie nie odeśla. W poniedziałek mam ktg i mam go szukać w szpitalu - wtedy moze coś porusza tam w szyjce. Męża mam wykorzystać w weekend - mam nadzieję ze przyjedzie.

jestem pełna wiary i nadzieji po dzisiejszej wizycie :-), opócze tego że kuleje bo wczorajsza wyprawa spowodowała przeciazenie jakiegoś więzadła w stopie. Teraz od dwóch godizn prasuje i postanowiłam sobie zrobic przerwe alleluja...

Acha i od 19.00 mnie spina co 10 minut ale jak na razie bezboleśnie, tylko mnie strasznie ciagnie do dołu. CZekam na czopek zeby wylazł do końca i moze ta szyja się zgładzi dzięki tym skurczom. Ja obstawiam poniedziałek - ciekawe czy się sprawdzi. Bo tak wg mnie się zafasolkowałam.
 
reklama
To może Wilmek czas najwyższy na Ciebie!!! ;-) Juz masz jakies objawy, fajnie- a ja dalej nic :baffled: nie mam cos siły juz dzisiaj, ide sie położyc- kolorowych snów Czerwcóweczki!

Głuszku to może i Twoja kolej teraz?!?! Tego życzę!!!!
 
Ostatnia edycja:
zaczełam zapisywac te twardnienia i 22.31, 22.39, 22.45, 22.54, 23.00

Dziewczyny u których poród się zaczął od skurczy napiszcie mi proszę jak to było u was? Jeśli by coś z tego miało być to te skurcze będą narastać? i stawiać się częstsze i mocniejsze tak? To stawianie jest u mnie dosć często wychodzi na to a ponoć jak się skurcze zaczynają to sa co 20 minut albo wiecej , tak? A u mnie takie krótkie odstępy? I niebolesne? oj coś mi się wydaje że to tylko przepowiadajace w takim razie

PS. zapomniałam napisac że gin mnie zdziwił ze po odejscoiu wód mam przyjeciac do szpitala w ciągu 2-3 godizn - kurcze myślałam ze mam więcej czasu? Ale moze to przez to rozwarcie i przyparte dziecko?
 
Wilmek, chyba czas na Ciebie.
głuszku, cieszę się, ze Cię dobry nastrój ogarnął po wizycie! Niech się kreci!
Behemott tez mysle ze czas tylko moj maluch chyba nie mysli ze na niego czas;-)
Gluszku to te Twoje skurcze wygladaja podobnie jak moje...sa czeste regularne ale krotkie i tylko troche bolesne..obawiam sie ze pobeda i przejda..
ale zycze nam zeby sie rozkrecily:tak:
 
Hej Dziewczyny, ogromne gratulacje dla świeżych Mamusiek...wybaczcie,że nie wymieniam, bo sporo Was przybyło.
Ja jeszcze w dwupacku i chciałam się usprawiedliwić.
Wszystko miało być pięknie - niestety Mąż miał wypadek w pracy - złamał rękę w dwóch miejscach, na razie poskładali,co mogli, teraz czekają czy nic się nie przesunęło - jeśli nie - w przyszłym tygodniu wychodzi ze szpitala, jeśli tak - czeka go operacja.
Serce mi się kroi, jak go widzę, zwłaszcza, jak przychodzę na wizytę, a on śpi...wiem,że nie powinnam, ale załamka staszna i beczę jak nikt nie widzi. Wszystko było poukładane, a teraz mieszkam chwilowo u rodziców - bardzo nam pomagają, a do szpitala zawsze ktoś mnie wozi samochodem, bo boją się,że coś jeszcze mi się stanie za kółkiem.
Chciałam urodzić wcześniej, ale teraz wolałabym poczekać na tatusia...tyle,że nie wiem czy się uda...
tak czekaliśmy na małą Antosię, a teraz widzę ból w oczach Męża,że nie może być przy mnie. Codziennie go odwiedzam, ale wolałabym być ciągle z nim. Staram się być silna, ale widzę też, że czasem bardzo go boli, bo ma tylko szynę, a z gipsem czekają aż opuchlizna zejdzie. Przez tę lataninę schudłam, ale chyba nie na brzuszku,bo on raczej rośnie. Sypiam po 4 godziny, bo więcej nie potrafię...tak mi go brakuje:-(
Cieszę się natomiast tym, że kolejne Mamusie mają swoje pociechy w rękach - pewnie to wielkie szczęście już móc wpatrywać się w małe oczka, usteczka...boję się,że w obecnej sytuacji nie będe mogła się tym tak cieszyć.
Pozostaje mi mieć nadzieję, że operacja Męża jednak ominie, a ja urodzę jak wyjdzie ze szpitala, żebyśmy mogli razem cieszyć się z cudu narodzin naszej Żabki.
Niestety teraz nie mam wiele czasu, żeby obserwować forum...ale pewnie w miarę możliwości będę zaglądać. Gdyby mnie nie było dłużej niż tydzień, to pewnie i ja ściskam Pociechę w rękach;-)
 
odchodzi mi krwisty czop laseczki..... ale skurcze po wejsciu do wody przeszły. Ciekawe jak to się skończy wszytsko.
Z drugiej strony czop moze złazić bo ginek pogmerał w szyjce... jakaś jestem taka nie wiadomo jaka - nie wiem czy kłasc się spać czy co? generalnie wszytskie znaki na niebie i ziemi wskazują ze na dniach się rozwoję - tylko ze taki czop krwisty to i z tydzień moze odchodzic.....:crazy:
 
Głuszek u mnie się zaczęło od skurczy dwa czy trzy dni przed porodem miałam średnio regularne skurcze po ok godzinie wieczorem( też zapisywałam co 20 - 15 minut takie 30 sekundowe) i przechodziły...czyli jakby coś się u Ciebie ruszało:-)
 
Skurcze mi przeszły o 23.30 i poszłam spać... w nocy mnie budziły co jakis czas ale do 7 wytrzymałam. Wstałam wzięłam prysznic i przeszło. Dziś mnie tak brzuch bolał jak przed okresem ale tak porzadnie. Czop dalej złazi czyli to chyba nie od badani bo juz by przeszło.
Do tego boli mnie gardło i mam katar - zjadłam wczoraj loda i chyba się załatwiłam kurcze.
no i dziś piątek a pamiętacie co mówiłam o piatku i taka łądna data 20.06.2008 prawda?
Acha i mama mi kazała polegiwac po pojechała do Kielc i wróci dopiero koło 15-16 - takze chyba dopiero po południu zacznę coś działać intesywniej - spacery, piłka itp.
 
reklama
Ewxcia wspolczuje ci bardzo. Musisz byc silna a jak az tylko wyjdzie z tego wszystkiego napewno bedzie ci pomagal i wszystko nadrobi.; Dobrze ze masz rodzicow ktorzy Ci pomagaja.
Gluszek data piekna . ja dzisiaj mialam Wojtka rtodzic a on juz ma prawie 3 tyg. No i kochana poleguj jak chcesz doczekac powrotu mamy.
 
Ostatnia edycja:
Do góry