hej kobietki.
Ja juz wróciłam z miasta. Padam z nóg. Idę odgrzać wczorajszy obiad...i chyba będę musiała poleżeć. jestem do niczego. Dzisiaj pojechałam do bankomatu - stoję szperam w torebce nie mam karty no nic. Weszłam do środka wybrałam kasę z okienka...Jadę do p. doktor. Wychodzę z receptami dla Olka myslę schowam do takiej różowej małej teczuszki z moja kartą ciąży..nie ma. Wsiadłam do auta i tak zadzwoniłam do Reserved tam wczoraj ostatni raz używałam karty - 0 jest czeka na mnie u kierownika sklepu ( podobno wołali mnie przez megafon jak wyszłam ze sklepu). Dzwonie do banku zostawiłam tam dokumentację medyczna. POjechałam do hurtowni zabawek bo dzisiaj do teściów zjeżdża rodzinka i jest dwóch chłopców to trzeba zrobić prezent ...jadę coś mi szouje pod maską . Wysiadam patrzę - wisi mi taka klapa...weź teraz szukaj kanału , żeby przykręcic bo się urwie. Myslę zadzwonie do męża - nie mam komórki. Dobrze, że Olkowi niedawno oddałam taką starą swoją i ją wziął - ale nie ma nic na karcie - lecę do kiosku doładować. ufff wracam dzwonię do siebie - komórka jest ( gdzieś w samochodzie) w bagażniku. Mówię Wam dziewczyny do tego poszły mi trzy stówy 100 dentystka, 80 neurolog, 70 zabawki i mała spożywka( mikrusieńka)
Idę bo umrę z głodu!!!
Ja juz wróciłam z miasta. Padam z nóg. Idę odgrzać wczorajszy obiad...i chyba będę musiała poleżeć. jestem do niczego. Dzisiaj pojechałam do bankomatu - stoję szperam w torebce nie mam karty no nic. Weszłam do środka wybrałam kasę z okienka...Jadę do p. doktor. Wychodzę z receptami dla Olka myslę schowam do takiej różowej małej teczuszki z moja kartą ciąży..nie ma. Wsiadłam do auta i tak zadzwoniłam do Reserved tam wczoraj ostatni raz używałam karty - 0 jest czeka na mnie u kierownika sklepu ( podobno wołali mnie przez megafon jak wyszłam ze sklepu). Dzwonie do banku zostawiłam tam dokumentację medyczna. POjechałam do hurtowni zabawek bo dzisiaj do teściów zjeżdża rodzinka i jest dwóch chłopców to trzeba zrobić prezent ...jadę coś mi szouje pod maską . Wysiadam patrzę - wisi mi taka klapa...weź teraz szukaj kanału , żeby przykręcic bo się urwie. Myslę zadzwonie do męża - nie mam komórki. Dobrze, że Olkowi niedawno oddałam taką starą swoją i ją wziął - ale nie ma nic na karcie - lecę do kiosku doładować. ufff wracam dzwonię do siebie - komórka jest ( gdzieś w samochodzie) w bagażniku. Mówię Wam dziewczyny do tego poszły mi trzy stówy 100 dentystka, 80 neurolog, 70 zabawki i mała spożywka( mikrusieńka)
Idę bo umrę z głodu!!!