I tak na pewno nie pracujesz wydajnie w takim stanie, więc po co się dodatkowo męczyć? Masz prawo do l4. Najwyżej jak niedługo poczujesz się lepiej to możesz jeszcze na kilka miesięcy wrócić do pracy
Ja jutro zaczynam 9 tc, więc czuję, że jeszcze sporo przede mną. Ogólnie też cały czas nie czuję się najlepiej, mimo że jeszcze nie wymiotowałam (ale ja w ogóle rzadko wymiotuję, więc to mnie raczej ominie), chociaż mdłości trzymają praktycznie cały dzień i często też w nocy.
I tak najgorsze z tego wszystkiego jest chyba zmęczenie, bo o ile od rana ze 2 godzinki coś mogę porobić, tak później już cały dzień leżę/śpię.
Trochę martwi mnie to, że chudnę
Ogólnie to dobrze, bo zdecydowanie mam z czego, ale od poniedziałku schudłam już prawie 1 kg, gdzie przed ciążą to musiałabym chyba być na głodówce, żeby to się udało. I tak sobie myślę, że może mi się jakieś hormony unormowały
Więc cieszę się, że na razie nie tyję, ale z drugiej strony martwię się, czy dzidzia ma na pewno wszystko, czego potrzebuje.