reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2022

reklama
Cześć dziewczyny. Mamy grudzień [emoji50]
NORMALNIE SZOK [emoji38] [emoji6]
Co do badań, na każdej jestem na fotelu, co miesiąc przychodzę z wynikami morfologie i mocz. Mocz mnie już rozwala, bo pH 5,5 a pierdyliard bakterii. Nic mnie jie boli, nie latam siku nie wiem, albo źle pobieram, albo sama nie wiem. Czy jak w płynie do higieny są bakterie kwasu mlekowego to one mogą wyjść jako te bakterie? Na posiewie wychodzi mi ze nie można zdiagnozować zum na podstawie danej próbki..
Chyba posłucham meza i oddam mocz do badań w placówce medicover, tam jakoś nie mają problemu z wyodrębnieniem szczegółowym [emoji2368]
Jeśli ktoś dzis wizytuje, powodzenia [emoji3]
na posiew dawałaś? Ja zawsze no używam tamponu przy pobieraniu moczu. Nauczyłam się w pierwszej ciąży i tak mi zostało. W czerwcu zbadałam sobie od tak mocz i wyszło mi ponad 2 tys bakterii i dostałam antybiotyk po którym miałam czysto.nic mi się nie działo a bakterie były. Teraz w 8 tygodniu ciąży miałam 2 dawki 3 dyniowego antybiotyku ale bakterii mniej a za to z posiewu wyszła konkretna no i miałam zarąbiste objawy że ryczalam na kibelku i miesięczne lekkie leczenie kompletnie nic nie dawało, a gin jeszcze jakoś w błędzie był czego nie rozumiem że on to na objaw ciąży zwala a że zadzownilam do niego po2 dniach z płaczem z kibla dosłownie to poszło na posiew i skończyło się antybiotykiem po którym w końcu było czysto i bez objawów. W życiu nie cierpiałam tak na pęcherz!
 
Dziewczyny, tak z innej beczki. Szukam sanek dla małej. ☃️ ( 2 lata)
Polecicie coś ?
my mamy takie. Płaskie jeżdżą szybciej po lodzie chyba z tego co pamiętam😂😜
 

Załączniki

  • 3ef2893d-6b84-4a5c-94fd-9c0ae5319221.jpg
    3ef2893d-6b84-4a5c-94fd-9c0ae5319221.jpg
    39,2 KB · Wyświetleń: 47
  • 258f8b98-2c8d-4aa1-a795-6afe9d514d38.jpg
    258f8b98-2c8d-4aa1-a795-6afe9d514d38.jpg
    45,7 KB · Wyświetleń: 45
A w ogóle to są tutaj dziewczyny dla których temat ciąży trochę w związku nie istnieje na razie? Bo przyznam, że my w ogóle nie rozmawiamy. Czasem tylko krótkie ustalenia kiedy jaka wizyta i u kogo, chociaż ja to głównie ogarniam. Raz tylko byliśmy we dwoje na usg, ale żeby np rozmawiac o imieniu, jakichś planach czy coś to w ogóle. Sama czuje się jakaś taka hmm nie gotowa na takie rozmowy, a dodatkowo mam wrażenie, że mój mąż też.
u nas trzecie dziecię i głaskany jest brzuchów przez męża, ale przy pierwszej ciąży też głaskał i mówił o dziecku jak i ja.
 
u mnie w pracy wczoraj super zareagowali, pomimo, że na koniec miesiąca jest młyn a ja wyskoczyłam z ciąża. Bez problemu dali mi kilka dni UW w grudniu i to w newralgiczne terminy, bo przed wigilią i w sylwestra. Wszyscy gratulowali 😊poczułam wielka ulgę. Dodatkowo zgodnie z kodeksem pracy, co 50 min pracy przy komputerze mam 10 min przerwy plus obiadowa, także się nie napracuję 🤣
Myślałam że ta przerwa od komputera to suchy zapis i nikt tego nie przestrzega. U mnie w pracy tej i poprzedniej to każdy ma samodzielne stanowisko i sobie sam reguluje czym w danej chwili się zajmie
Teoretycznie każdy pracownik ma raz na godzinę 5 minut przerwy ale przecież nikt nie wstaje co godzinę od komputera 🤣 więc aż jestem zdziwiona że u Ciebie tak jest, jak to wygląda od strony praktycznej? Ja to bym nawet nie miała co ze sobą zrobić przez te 10 minut :p

Co do imion, w domu mamy już małą Leticię więc myślałam wcześniej dla dziewczynki, aby dać imię Felicia. Leticia i Felicia tak się rymuje. Ale mąż mówi, że będą nas pytać czy byliśmy pijani dając imię drugiej córce 🤣🤣
Więc u nas stanęło teraz na Hubert dla chłopca i Laura dla dziewczynki 😄.

Jak to jest u Was dziewczyny, które robiły badanie Nifty, jak długo musicie czekać na wynik płci dziecka? Mi pobrano wczoraj krew (11+0) wyniki badań może będą za tydzień. Natomiast wyniki płci musimy czekać do minimum 14+0. U Was też to tak długo trwa?

Udanych wizyt 😚
Hehe ja akurat nie lubię jak imiona dzieci z jednej rodziny sie rymują, albo zbytnio do siebie pasują czy są zbyt podobne. Np Tomek i Tymek. Kamil i Kamila, Karolina i Paulina 🤣 więc unikam takich rozwiązań :p

U nas jak córka to wstępnie Ewa, syn to Adam lub Piotr :)
A co do świąt - u Was robi się prezenty dla całej rodziny? U mnie np. jest 5 rodzeństwa, 2 partnerów, mąż ma swoje rodzeństwa, siostra ma meza. Do tego dwójka dzieci i po dwoje rodziców. Wymyślacie coś dla każdego?
U Ciebie widzę biblijnie ;)
My wymyślamy każdy dla każdego ale nie mamy aż tak dużej rodziny.

Dziewczyny, tak z innej beczki. Szukam sanek dla małej. ☃️ ( 2 lata)
Polecicie coś ?
Ja to co mogę polecic zwłaszcza dla nas w ciąży to sanki z pchaczem, tylko najlepiej takim wkładanym a nie przykręcanym na śrubki. Kupiłam kilka lat temu na allegro takie, może gdzieś się da jeszcze znalezc. Zdecydowanie wygodniej i lzej pchać sanki niż ciągnąć ;) chyba że mają być tylko i wyłącznie do zjeżdżania z górki, to wtedy bez sensu, bo z pchaczem (i z oparciem zresztą też) się nie zmieścisz razem z dzieckiem na sankach (dlatego polecam wyjmowany pchacz i oparcie a nie wykręcane żeby łatwo się ich pozbyć do zjazdów :) )
Mi zaginął ten pchacz i jestem załamana bo nie pójdę z dziećmi na sanki bez niego. A często jak spadł (o dziwo! Bo w Łodzi to rzadkość) grubszy śnieg to córkę na sankach odbierałam z przedszkola i tak dwójkę dzieci na raz na tych sankach prowadziłam :) synek miał wtedy 1,5 roku. No i też z pchaczem fajne jest to że masz dziecko przed sobą, co przy młodszych istotnego bo widzisz czy np dobrze siedzi i zaraz nie wyleci 🤣

U nas też rodzina coraz większą i w tym roku stwierdziliśmy że robimy losowanie. Każdy kogoś wylosował, ustaliliśmy budżet i każdy dostanie jeden porządny prezent. Oczywiście dzieci nie są w to liczone i każde dostanie tak jak co roku po kilka prezentów.
Często spotykam się z takim właśnie rozwiązaniem przy większych rodzinach :)

w zeszłym roku podobno było niemożliwym dostać sanki, bo sklepy nie przywozily bo nie ma śniegu już zimą, a jak nagle spadł to wszyscy ludzi się rzucili i wykupili pojedyncze sztuki jakie były gdzieś na zapleczach sklepów 🤣🤣🤣
To prawda, tak było! Na szczęście my mieliśmy kupione już ze 2 lata wcześniej :)

Test pappa, ona twierdzi ze jest 😂😂 Nie robie badań nifty. No, ale dowiem się za 2-3 tygodnie. A jak nie to dopiero 12 stycznia, bo wtedy kolejne badanie mam u niej. Wrrr.
Yyyy nooo nie... Z testu Pappa nie ma wyniku odnośnie płci 😳

My mamy póki co wstępną propozycję imienia dla dziewczynki [emoji4] Przede wszystkim nie bierzemy pod uwage imion, które są od kilku lat najbardziej popularne (z pierwszej dziesiątki), Nie chcemy też imienia, gdzie trzeba będzie wiecznie coś wyjaśniać np. Bartek i nie wiadomo czy to Barłomiej czy Bartosz. Chcemy w miare krótkie, polskie, niezbyt wymyślne :)
Zdradź jakie :)

Ja to chyba zadnej zabawy z wyprawki nie bede miec, wszystko mam po corce, jedyne czego mi brakuje to recznikow kąpielowych z kapturkiem😜😁 takze funu za duzo nie bedzie😜
Ja mam identyczną sytuację hahah i też kupię tylko ręczniki 🤣
Chociaż nie, jeszcze nowe butelki (uzywalam nawet przy kp bo dzieci mam letnie więc spacery długie, a nie czuje się komfortowo karmiąc piersią publicznie więc zawsze brałam swoje odciągnięte mleko w butelce) i smoczek (który się pewnie nie przyda bo moje dzieci były bezsmoczkowe ale będę mieć na wszelki wypadek). I chyba tyle ;)

A w ogóle to są tutaj dziewczyny dla których temat ciąży trochę w związku nie istnieje na razie? Bo przyznam, że my w ogóle nie rozmawiamy. Czasem tylko krótkie ustalenia kiedy jaka wizyta i u kogo, chociaż ja to głównie ogarniam. Raz tylko byliśmy we dwoje na usg, ale żeby np rozmawiac o imieniu, jakichś planach czy coś to w ogóle. Sama czuje się jakaś taka hmm nie gotowa na takie rozmowy, a dodatkowo mam wrażenie, że mój mąż też.
Mi się wydawało że mi rozmawiamy i nawet do mojego powiedziałam że pierwszą ciążę to przeżywałam a teraz to nic nie rozmawiamy na ten temat na co on zdziwiony że jak to, ja przecież ciągle narzekam jak to źle się czuję 🤦🏻‍♀️ no i cóż, przestałam narzekać bo trochę przykro mi się zrobiło. Dla mnie to różnica rozmawiać o dziecku a rozmawiac o moim samopoczuciu w ciąży...
Ogólnie mój mąż poprzednich ciąży nie przeżywał, ani razu nie pogłaskał brzucha, nigdy do jego nie gadał, na badanie USG wzięłam go raz ale nie wszedł bo ja nie chciałam żeby był obecny jeśli będzie dopochwowo a akurat było. I to i tak jak chciałam żeby on poszedł a nie on.
Dla niego to jest jakaś abstrakcja ta ciąża i sam przyznał że ogólnie jego to przeraża że tam w środku jest dziecko 🤣🤣🤣 ale po porodach już się angażował i był dumny i w ogóle :) tylko ta ciąża... 🙈
Nie mam żadnego specjalnego traktowania i w poprzednich ciążach też nie miałam. Tylko że w poprzednich czułam się dużo lepiej, nie byłam aż taka zmęczona. Więc jedyne co to chodzę spać o 20-21 razem z dziećmi, albo czasem o tej 18 czy 19 kiedy on już kończy pracę to zamiast ogarniać z nim ramię w ramię dzieci i dom to idę na chwilę odpocząć. I on to rozumie i się nie czepia.
Poza tym jak wracam z młodszym ze żłobka to dzwonię domofonem i schodzi i go wnosi (mieszkamy na 4 piętrze) bo jak sama to robiłam to potem miałam przez 40 minut twardy brzuch. Ale to też ja musiałam o to poprosic, sam na to nie wpadł :p
Mogę sobie wlazic na krzesła ile chcę, jeść co i ile chcę, łazić gdzie tam potrzebuję, wykonywać wszelkie prace domowe a on nie ma jakiejś nadopiekuńsci z tym związanej.

My z partnerem troche rozmawiamy, jak bedziemy wychowywac, ze na poczatku nie bedziemy tak czesto w gory jezdzic , teraz oczyszczacz powietrza kupilismy tez pod kątem dziecka. Ogolnie temat ciagle sie przewija :)

Wogole teraz troszke lepiej sie czuje i zapominam ze jestem w ciazy a jak sobie przypomnę to do mnie to nie dociera[emoji4]Od dzisiaj jestem na zwolnieniu wiec w koncu poczułam duża ulge i taki ciezar ze mnie spadł. Dzisiaj tez z 200 pierniczķów napiekłam bo to już tradycja, że rozdaje je po rodzinie i juz sie dopytuja[emoji4]
A jak często normalnie jeździcie w góry? Zazdroszczę, ja uwielbiam góry ale mój średnio. A teraz przy dzieciach to już w ogóle nie jeździmy, tylko ciągle morze i morze.

U nas wybór imienia wygląda tak, że prawie wszystkie imiona ktore nam się podobają juz ktoś z bliskiej rodziny ma. Ustaliliśmy że będzie Laura, a gdyby się jednak okazało, że będzie chłopak to będzie Michał. Ja chciała bym dać córce na imię Łucja, ale mojemu mężowi się nie podoba
Bardzo ładne imiona, Laura teraz dość popularne, a Michał się chyba rzadko zdarza u dzieci, przynajmniej ja się nie spotykam :) a to ładne imię :) mój mąż takie ma 😄
Można zdrabniac Michaś, Misiek :)

Mój ma zerową...
Ostatnio znajomi na FB wystawiali aspirator do nosa... Zapytałam czy chociaż po ludziach czy po zwierzętach? (Ci znajomi prowadzą dom zastępczy dla zwierząt - głównie kotów)...
Stwierdził, że nie wie, ale przecież jak się wyparzy to się dla ludzi też nada...
Zapytałam czy chciałby myć zęby szczoteczką używaną przez kogoś innego - po wyparzeniu... Stwierdził, że faktycznie może lepiej nie 🤣
Zwróciłam mu uwagę, że właśnie głównie ze względów higienicznych chcę też nowe butelki i smoczki dla dziecka - wszystko inne może być używane w zasadzie :-p (gruszka/aspirator w sumie też będzie nowy)
Hahaha dobry jest z tym aspiratorem 🤣🤣🤣 no nie wpadlabym na to żeby noworodkowi zastosować aspirator po kotach 🤣🤣

Właśnie z młodą rozmawiam o plastyce co by wyciągnęła się (ma do oddania 3 pracę)... Na co partner się obudził z fochem, że go obudzilysmy...
Pół żartem zapytałam, czy jak maluch go będzie budził to też się będzie wkurzał... Odpowiedział poważnie, że "tak" 🤔
Hmmmm to się zapowiada ciekawie :p
A jak było przy córce z tymi nocnymi pobudkami?
 
reklama
Myślałam że ta przerwa od komputera to suchy zapis i nikt tego nie przestrzega. U mnie w pracy tej i poprzedniej to każdy ma samodzielne stanowisko i sobie sam reguluje czym w danej chwili się zajmie
Teoretycznie każdy pracownik ma raz na godzinę 5 minut przerwy ale przecież nikt nie wstaje co godzinę od komputera 🤣 więc aż jestem zdziwiona że u Ciebie tak jest, jak to wygląda od strony praktycznej? Ja to bym nawet nie miała co ze sobą zrobić przez te 10 minut :p


Hehe ja akurat nie lubię jak imiona dzieci z jednej rodziny sie rymują, albo zbytnio do siebie pasują czy są zbyt podobne. Np Tomek i Tymek. Kamil i Kamila, Karolina i Paulina 🤣 więc unikam takich rozwiązań :p


U Ciebie widzę biblijnie ;)
My wymyślamy każdy dla każdego ale nie mamy aż tak dużej rodziny.


Ja to co mogę polecic zwłaszcza dla nas w ciąży to sanki z pchaczem, tylko najlepiej takim wkładanym a nie przykręcanym na śrubki. Kupiłam kilka lat temu na allegro takie, może gdzieś się da jeszcze znalezc. Zdecydowanie wygodniej i lzej pchać sanki niż ciągnąć ;) chyba że mają być tylko i wyłącznie do zjeżdżania z górki, to wtedy bez sensu, bo z pchaczem (i z oparciem zresztą też) się nie zmieścisz razem z dzieckiem na sankach (dlatego polecam wyjmowany pchacz i oparcie a nie wykręcane żeby łatwo się ich pozbyć do zjazdów :) )
Mi zaginął ten pchacz i jestem załamana bo nie pójdę z dziećmi na sanki bez niego. A często jak spadł (o dziwo! Bo w Łodzi to rzadkość) grubszy śnieg to córkę na sankach odbierałam z przedszkola i tak dwójkę dzieci na raz na tych sankach prowadziłam :) synek miał wtedy 1,5 roku. No i też z pchaczem fajne jest to że masz dziecko przed sobą, co przy młodszych istotnego bo widzisz czy np dobrze siedzi i zaraz nie wyleci 🤣


Często spotykam się z takim właśnie rozwiązaniem przy większych rodzinach :)


To prawda, tak było! Na szczęście my mieliśmy kupione już ze 2 lata wcześniej :)


Yyyy nooo nie... Z testu Pappa nie ma wyniku odnośnie płci 😳


Zdradź jakie :)


Ja mam identyczną sytuację hahah i też kupię tylko ręczniki 🤣
Chociaż nie, jeszcze nowe butelki (uzywalam nawet przy kp bo dzieci mam letnie więc spacery długie, a nie czuje się komfortowo karmiąc piersią publicznie więc zawsze brałam swoje odciągnięte mleko w butelce) i smoczek (który się pewnie nie przyda bo moje dzieci były bezsmoczkowe ale będę mieć na wszelki wypadek). I chyba tyle ;)


Mi się wydawało że mi rozmawiamy i nawet do mojego powiedziałam że pierwszą ciążę to przeżywałam a teraz to nic nie rozmawiamy na ten temat na co on zdziwiony że jak to, ja przecież ciągle narzekam jak to źle się czuję 🤦🏻‍♀️ no i cóż, przestałam narzekać bo trochę przykro mi się zrobiło. Dla mnie to różnica rozmawiać o dziecku a rozmawiac o moim samopoczuciu w ciąży...
Ogólnie mój mąż poprzednich ciąży nie przeżywał, ani razu nie pogłaskał brzucha, nigdy do jego nie gadał, na badanie USG wzięłam go raz ale nie wszedł bo ja nie chciałam żeby był obecny jeśli będzie dopochwowo a akurat było. I to i tak jak chciałam żeby on poszedł a nie on.
Dla niego to jest jakaś abstrakcja ta ciąża i sam przyznał że ogólnie jego to przeraża że tam w środku jest dziecko 🤣🤣🤣 ale po porodach już się angażował i był dumny i w ogóle :) tylko ta ciąża... 🙈
Nie mam żadnego specjalnego traktowania i w poprzednich ciążach też nie miałam. Tylko że w poprzednich czułam się dużo lepiej, nie byłam aż taka zmęczona. Więc jedyne co to chodzę spać o 20-21 razem z dziećmi, albo czasem o tej 18 czy 19 kiedy on już kończy pracę to zamiast ogarniać z nim ramię w ramię dzieci i dom to idę na chwilę odpocząć. I on to rozumie i się nie czepia.
Poza tym jak wracam z młodszym ze żłobka to dzwonię domofonem i schodzi i go wnosi (mieszkamy na 4 piętrze) bo jak sama to robiłam to potem miałam przez 40 minut twardy brzuch. Ale to też ja musiałam o to poprosic, sam na to nie wpadł :p
Mogę sobie wlazic na krzesła ile chcę, jeść co i ile chcę, łazić gdzie tam potrzebuję, wykonywać wszelkie prace domowe a on nie ma jakiejś nadopiekuńsci z tym związanej.


A jak często normalnie jeździcie w góry? Zazdroszczę, ja uwielbiam góry ale mój średnio. A teraz przy dzieciach to już w ogóle nie jeździmy, tylko ciągle morze i morze.


Bardzo ładne imiona, Laura teraz dość popularne, a Michał się chyba rzadko zdarza u dzieci, przynajmniej ja się nie spotykam :) a to ładne imię :) mój mąż takie ma 😄
Można zdrabniac Michaś, Misiek :)


Hahaha dobry jest z tym aspiratorem 🤣🤣🤣 no nie wpadlabym na to żeby noworodkowi zastosować aspirator po kotach 🤣🤣


A jak było przy córce z tymi nocnymi pobudkami?
Haha, ja mam na imię Paulina i mam siostrę Karolinę 😁😁 mam jeszcze dwie siostry bliźniaczki i brata 🙂
 
Do góry