reklama
Mama_n.s.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2018
- Postów
- 3 123
kiedyś mówiłam że będę miała Wiktorię na pewno ale mojej bratowej się spodobało tak jak wymieniłem to imię, że mam 7 letnia chrzesnice WiktorięMy wybraliśmy Jan dla chłopca i Wiktoria dla dziewczynki mam nadzieję, że niedługo dowiemy się kto siedzi w brzuszku
Mama_n.s.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2018
- Postów
- 3 123
na posiew dawałaś? Ja zawsze no używam tamponu przy pobieraniu moczu. Nauczyłam się w pierwszej ciąży i tak mi zostało. W czerwcu zbadałam sobie od tak mocz i wyszło mi ponad 2 tys bakterii i dostałam antybiotyk po którym miałam czysto.nic mi się nie działo a bakterie były. Teraz w 8 tygodniu ciąży miałam 2 dawki 3 dyniowego antybiotyku ale bakterii mniej a za to z posiewu wyszła konkretna no i miałam zarąbiste objawy że ryczalam na kibelku i miesięczne lekkie leczenie kompletnie nic nie dawało, a gin jeszcze jakoś w błędzie był czego nie rozumiem że on to na objaw ciąży zwala a że zadzownilam do niego po2 dniach z płaczem z kibla dosłownie to poszło na posiew i skończyło się antybiotykiem po którym w końcu było czysto i bez objawów. W życiu nie cierpiałam tak na pęcherz!Cześć dziewczyny. Mamy grudzień [emoji50]
NORMALNIE SZOK [emoji38] [emoji6]
Co do badań, na każdej jestem na fotelu, co miesiąc przychodzę z wynikami morfologie i mocz. Mocz mnie już rozwala, bo pH 5,5 a pierdyliard bakterii. Nic mnie jie boli, nie latam siku nie wiem, albo źle pobieram, albo sama nie wiem. Czy jak w płynie do higieny są bakterie kwasu mlekowego to one mogą wyjść jako te bakterie? Na posiewie wychodzi mi ze nie można zdiagnozować zum na podstawie danej próbki..
Chyba posłucham meza i oddam mocz do badań w placówce medicover, tam jakoś nie mają problemu z wyodrębnieniem szczegółowym [emoji2368]
Jeśli ktoś dzis wizytuje, powodzenia [emoji3]
Mama_n.s.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2018
- Postów
- 3 123
w drugiej ciąży jak byłby chłopak miał być u nas Kubuś właśnie, ale wyszła PolaU nas chłopczyk będzie Kubuś a dziewczynka Nadia lub Bianka chciałam Anastazja ale moj się nie zgadza
Mama_n.s.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2018
- Postów
- 3 123
my mamy takie. Płaskie jeżdżą szybciej po lodzie chyba z tego co pamiętamDziewczyny, tak z innej beczki. Szukam sanek dla małej. ( 2 lata)
Polecicie coś ?
Załączniki
Mama_n.s.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2018
- Postów
- 3 123
my kupiliśmy 2 pary w tamtym roku ale przez netaw zeszłym roku podobno było niemożliwym dostać sanki, bo sklepy nie przywozily bo nie ma śniegu już zimą, a jak nagle spadł to wszyscy ludzi się rzucili i wykupili pojedyncze sztuki jakie były gdzieś na zapleczach sklepów
Mama_n.s.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2018
- Postów
- 3 123
u nas trzecie dziecię i głaskany jest brzuchów przez męża, ale przy pierwszej ciąży też głaskał i mówił o dziecku jak i ja.A w ogóle to są tutaj dziewczyny dla których temat ciąży trochę w związku nie istnieje na razie? Bo przyznam, że my w ogóle nie rozmawiamy. Czasem tylko krótkie ustalenia kiedy jaka wizyta i u kogo, chociaż ja to głównie ogarniam. Raz tylko byliśmy we dwoje na usg, ale żeby np rozmawiac o imieniu, jakichś planach czy coś to w ogóle. Sama czuje się jakaś taka hmm nie gotowa na takie rozmowy, a dodatkowo mam wrażenie, że mój mąż też.
Mama_n.s.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2018
- Postów
- 3 123
mój to się łapie za sprzątanie sam nieraz no i wspominałam że mam wolne od prania całkowicie.przejal je w 100%Mój jest chyba za racjonalny, aby mu odbiło... Dziś mnie zapytał czemu nic nie posprzątałam w ciągu 10h jak on był w pracy...
Myślałam że ta przerwa od komputera to suchy zapis i nikt tego nie przestrzega. U mnie w pracy tej i poprzedniej to każdy ma samodzielne stanowisko i sobie sam reguluje czym w danej chwili się zajmieu mnie w pracy wczoraj super zareagowali, pomimo, że na koniec miesiąca jest młyn a ja wyskoczyłam z ciąża. Bez problemu dali mi kilka dni UW w grudniu i to w newralgiczne terminy, bo przed wigilią i w sylwestra. Wszyscy gratulowali poczułam wielka ulgę. Dodatkowo zgodnie z kodeksem pracy, co 50 min pracy przy komputerze mam 10 min przerwy plus obiadowa, także się nie napracuję
Teoretycznie każdy pracownik ma raz na godzinę 5 minut przerwy ale przecież nikt nie wstaje co godzinę od komputera więc aż jestem zdziwiona że u Ciebie tak jest, jak to wygląda od strony praktycznej? Ja to bym nawet nie miała co ze sobą zrobić przez te 10 minut
Hehe ja akurat nie lubię jak imiona dzieci z jednej rodziny sie rymują, albo zbytnio do siebie pasują czy są zbyt podobne. Np Tomek i Tymek. Kamil i Kamila, Karolina i Paulina więc unikam takich rozwiązańCo do imion, w domu mamy już małą Leticię więc myślałam wcześniej dla dziewczynki, aby dać imię Felicia. Leticia i Felicia tak się rymuje. Ale mąż mówi, że będą nas pytać czy byliśmy pijani dając imię drugiej córce
Więc u nas stanęło teraz na Hubert dla chłopca i Laura dla dziewczynki .
Jak to jest u Was dziewczyny, które robiły badanie Nifty, jak długo musicie czekać na wynik płci dziecka? Mi pobrano wczoraj krew (11+0) wyniki badań może będą za tydzień. Natomiast wyniki płci musimy czekać do minimum 14+0. U Was też to tak długo trwa?
Udanych wizyt
U Ciebie widzę biblijnieU nas jak córka to wstępnie Ewa, syn to Adam lub Piotr
A co do świąt - u Was robi się prezenty dla całej rodziny? U mnie np. jest 5 rodzeństwa, 2 partnerów, mąż ma swoje rodzeństwa, siostra ma meza. Do tego dwójka dzieci i po dwoje rodziców. Wymyślacie coś dla każdego?
My wymyślamy każdy dla każdego ale nie mamy aż tak dużej rodziny.
Ja to co mogę polecic zwłaszcza dla nas w ciąży to sanki z pchaczem, tylko najlepiej takim wkładanym a nie przykręcanym na śrubki. Kupiłam kilka lat temu na allegro takie, może gdzieś się da jeszcze znalezc. Zdecydowanie wygodniej i lzej pchać sanki niż ciągnąć chyba że mają być tylko i wyłącznie do zjeżdżania z górki, to wtedy bez sensu, bo z pchaczem (i z oparciem zresztą też) się nie zmieścisz razem z dzieckiem na sankach (dlatego polecam wyjmowany pchacz i oparcie a nie wykręcane żeby łatwo się ich pozbyć do zjazdów )Dziewczyny, tak z innej beczki. Szukam sanek dla małej. ( 2 lata)
Polecicie coś ?
Mi zaginął ten pchacz i jestem załamana bo nie pójdę z dziećmi na sanki bez niego. A często jak spadł (o dziwo! Bo w Łodzi to rzadkość) grubszy śnieg to córkę na sankach odbierałam z przedszkola i tak dwójkę dzieci na raz na tych sankach prowadziłam synek miał wtedy 1,5 roku. No i też z pchaczem fajne jest to że masz dziecko przed sobą, co przy młodszych istotnego bo widzisz czy np dobrze siedzi i zaraz nie wyleci
Często spotykam się z takim właśnie rozwiązaniem przy większych rodzinachU nas też rodzina coraz większą i w tym roku stwierdziliśmy że robimy losowanie. Każdy kogoś wylosował, ustaliliśmy budżet i każdy dostanie jeden porządny prezent. Oczywiście dzieci nie są w to liczone i każde dostanie tak jak co roku po kilka prezentów.
To prawda, tak było! Na szczęście my mieliśmy kupione już ze 2 lata wcześniejw zeszłym roku podobno było niemożliwym dostać sanki, bo sklepy nie przywozily bo nie ma śniegu już zimą, a jak nagle spadł to wszyscy ludzi się rzucili i wykupili pojedyncze sztuki jakie były gdzieś na zapleczach sklepów
Yyyy nooo nie... Z testu Pappa nie ma wyniku odnośnie płciTest pappa, ona twierdzi ze jest Nie robie badań nifty. No, ale dowiem się za 2-3 tygodnie. A jak nie to dopiero 12 stycznia, bo wtedy kolejne badanie mam u niej. Wrrr.
Zdradź jakieMy mamy póki co wstępną propozycję imienia dla dziewczynki [emoji4] Przede wszystkim nie bierzemy pod uwage imion, które są od kilku lat najbardziej popularne (z pierwszej dziesiątki), Nie chcemy też imienia, gdzie trzeba będzie wiecznie coś wyjaśniać np. Bartek i nie wiadomo czy to Barłomiej czy Bartosz. Chcemy w miare krótkie, polskie, niezbyt wymyślne
Ja mam identyczną sytuację hahah i też kupię tylko ręcznikiJa to chyba zadnej zabawy z wyprawki nie bede miec, wszystko mam po corce, jedyne czego mi brakuje to recznikow kąpielowych z kapturkiem takze funu za duzo nie bedzie
Chociaż nie, jeszcze nowe butelki (uzywalam nawet przy kp bo dzieci mam letnie więc spacery długie, a nie czuje się komfortowo karmiąc piersią publicznie więc zawsze brałam swoje odciągnięte mleko w butelce) i smoczek (który się pewnie nie przyda bo moje dzieci były bezsmoczkowe ale będę mieć na wszelki wypadek). I chyba tyle
Mi się wydawało że mi rozmawiamy i nawet do mojego powiedziałam że pierwszą ciążę to przeżywałam a teraz to nic nie rozmawiamy na ten temat na co on zdziwiony że jak to, ja przecież ciągle narzekam jak to źle się czuję no i cóż, przestałam narzekać bo trochę przykro mi się zrobiło. Dla mnie to różnica rozmawiać o dziecku a rozmawiac o moim samopoczuciu w ciąży...A w ogóle to są tutaj dziewczyny dla których temat ciąży trochę w związku nie istnieje na razie? Bo przyznam, że my w ogóle nie rozmawiamy. Czasem tylko krótkie ustalenia kiedy jaka wizyta i u kogo, chociaż ja to głównie ogarniam. Raz tylko byliśmy we dwoje na usg, ale żeby np rozmawiac o imieniu, jakichś planach czy coś to w ogóle. Sama czuje się jakaś taka hmm nie gotowa na takie rozmowy, a dodatkowo mam wrażenie, że mój mąż też.
Ogólnie mój mąż poprzednich ciąży nie przeżywał, ani razu nie pogłaskał brzucha, nigdy do jego nie gadał, na badanie USG wzięłam go raz ale nie wszedł bo ja nie chciałam żeby był obecny jeśli będzie dopochwowo a akurat było. I to i tak jak chciałam żeby on poszedł a nie on.
Dla niego to jest jakaś abstrakcja ta ciąża i sam przyznał że ogólnie jego to przeraża że tam w środku jest dziecko ale po porodach już się angażował i był dumny i w ogóle tylko ta ciąża...
Nie mam żadnego specjalnego traktowania i w poprzednich ciążach też nie miałam. Tylko że w poprzednich czułam się dużo lepiej, nie byłam aż taka zmęczona. Więc jedyne co to chodzę spać o 20-21 razem z dziećmi, albo czasem o tej 18 czy 19 kiedy on już kończy pracę to zamiast ogarniać z nim ramię w ramię dzieci i dom to idę na chwilę odpocząć. I on to rozumie i się nie czepia.
Poza tym jak wracam z młodszym ze żłobka to dzwonię domofonem i schodzi i go wnosi (mieszkamy na 4 piętrze) bo jak sama to robiłam to potem miałam przez 40 minut twardy brzuch. Ale to też ja musiałam o to poprosic, sam na to nie wpadł
Mogę sobie wlazic na krzesła ile chcę, jeść co i ile chcę, łazić gdzie tam potrzebuję, wykonywać wszelkie prace domowe a on nie ma jakiejś nadopiekuńsci z tym związanej.
A jak często normalnie jeździcie w góry? Zazdroszczę, ja uwielbiam góry ale mój średnio. A teraz przy dzieciach to już w ogóle nie jeździmy, tylko ciągle morze i morze.My z partnerem troche rozmawiamy, jak bedziemy wychowywac, ze na poczatku nie bedziemy tak czesto w gory jezdzic , teraz oczyszczacz powietrza kupilismy tez pod kątem dziecka. Ogolnie temat ciagle sie przewija
Wogole teraz troszke lepiej sie czuje i zapominam ze jestem w ciazy a jak sobie przypomnę to do mnie to nie dociera[emoji4]Od dzisiaj jestem na zwolnieniu wiec w koncu poczułam duża ulge i taki ciezar ze mnie spadł. Dzisiaj tez z 200 pierniczķów napiekłam bo to już tradycja, że rozdaje je po rodzinie i juz sie dopytuja[emoji4]
Bardzo ładne imiona, Laura teraz dość popularne, a Michał się chyba rzadko zdarza u dzieci, przynajmniej ja się nie spotykam a to ładne imię mój mąż takie maU nas wybór imienia wygląda tak, że prawie wszystkie imiona ktore nam się podobają juz ktoś z bliskiej rodziny ma. Ustaliliśmy że będzie Laura, a gdyby się jednak okazało, że będzie chłopak to będzie Michał. Ja chciała bym dać córce na imię Łucja, ale mojemu mężowi się nie podoba
Można zdrabniac Michaś, Misiek
Hahaha dobry jest z tym aspiratorem no nie wpadlabym na to żeby noworodkowi zastosować aspirator po kotachMój ma zerową...
Ostatnio znajomi na FB wystawiali aspirator do nosa... Zapytałam czy chociaż po ludziach czy po zwierzętach? (Ci znajomi prowadzą dom zastępczy dla zwierząt - głównie kotów)...
Stwierdził, że nie wie, ale przecież jak się wyparzy to się dla ludzi też nada...
Zapytałam czy chciałby myć zęby szczoteczką używaną przez kogoś innego - po wyparzeniu... Stwierdził, że faktycznie może lepiej nie
Zwróciłam mu uwagę, że właśnie głównie ze względów higienicznych chcę też nowe butelki i smoczki dla dziecka - wszystko inne może być używane w zasadzie (gruszka/aspirator w sumie też będzie nowy)
A jak było przy córce z tymi nocnymi pobudkami?Właśnie z młodą rozmawiam o plastyce co by wyciągnęła się (ma do oddania 3 pracę)... Na co partner się obudził z fochem, że go obudzilysmy...
Pół żartem zapytałam, czy jak maluch go będzie budził to też się będzie wkurzał... Odpowiedział poważnie, że "tak"
Hmmmm to się zapowiada ciekawie
reklama
Lilka92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2020
- Postów
- 3 021
Haha, ja mam na imię Paulina i mam siostrę Karolinę mam jeszcze dwie siostry bliźniaczki i brataMyślałam że ta przerwa od komputera to suchy zapis i nikt tego nie przestrzega. U mnie w pracy tej i poprzedniej to każdy ma samodzielne stanowisko i sobie sam reguluje czym w danej chwili się zajmie
Teoretycznie każdy pracownik ma raz na godzinę 5 minut przerwy ale przecież nikt nie wstaje co godzinę od komputera więc aż jestem zdziwiona że u Ciebie tak jest, jak to wygląda od strony praktycznej? Ja to bym nawet nie miała co ze sobą zrobić przez te 10 minut
Hehe ja akurat nie lubię jak imiona dzieci z jednej rodziny sie rymują, albo zbytnio do siebie pasują czy są zbyt podobne. Np Tomek i Tymek. Kamil i Kamila, Karolina i Paulina więc unikam takich rozwiązań
U Ciebie widzę biblijnie
My wymyślamy każdy dla każdego ale nie mamy aż tak dużej rodziny.
Ja to co mogę polecic zwłaszcza dla nas w ciąży to sanki z pchaczem, tylko najlepiej takim wkładanym a nie przykręcanym na śrubki. Kupiłam kilka lat temu na allegro takie, może gdzieś się da jeszcze znalezc. Zdecydowanie wygodniej i lzej pchać sanki niż ciągnąć chyba że mają być tylko i wyłącznie do zjeżdżania z górki, to wtedy bez sensu, bo z pchaczem (i z oparciem zresztą też) się nie zmieścisz razem z dzieckiem na sankach (dlatego polecam wyjmowany pchacz i oparcie a nie wykręcane żeby łatwo się ich pozbyć do zjazdów )
Mi zaginął ten pchacz i jestem załamana bo nie pójdę z dziećmi na sanki bez niego. A często jak spadł (o dziwo! Bo w Łodzi to rzadkość) grubszy śnieg to córkę na sankach odbierałam z przedszkola i tak dwójkę dzieci na raz na tych sankach prowadziłam synek miał wtedy 1,5 roku. No i też z pchaczem fajne jest to że masz dziecko przed sobą, co przy młodszych istotnego bo widzisz czy np dobrze siedzi i zaraz nie wyleci
Często spotykam się z takim właśnie rozwiązaniem przy większych rodzinach
To prawda, tak było! Na szczęście my mieliśmy kupione już ze 2 lata wcześniej
Yyyy nooo nie... Z testu Pappa nie ma wyniku odnośnie płci
Zdradź jakie
Ja mam identyczną sytuację hahah i też kupię tylko ręczniki
Chociaż nie, jeszcze nowe butelki (uzywalam nawet przy kp bo dzieci mam letnie więc spacery długie, a nie czuje się komfortowo karmiąc piersią publicznie więc zawsze brałam swoje odciągnięte mleko w butelce) i smoczek (który się pewnie nie przyda bo moje dzieci były bezsmoczkowe ale będę mieć na wszelki wypadek). I chyba tyle
Mi się wydawało że mi rozmawiamy i nawet do mojego powiedziałam że pierwszą ciążę to przeżywałam a teraz to nic nie rozmawiamy na ten temat na co on zdziwiony że jak to, ja przecież ciągle narzekam jak to źle się czuję no i cóż, przestałam narzekać bo trochę przykro mi się zrobiło. Dla mnie to różnica rozmawiać o dziecku a rozmawiac o moim samopoczuciu w ciąży...
Ogólnie mój mąż poprzednich ciąży nie przeżywał, ani razu nie pogłaskał brzucha, nigdy do jego nie gadał, na badanie USG wzięłam go raz ale nie wszedł bo ja nie chciałam żeby był obecny jeśli będzie dopochwowo a akurat było. I to i tak jak chciałam żeby on poszedł a nie on.
Dla niego to jest jakaś abstrakcja ta ciąża i sam przyznał że ogólnie jego to przeraża że tam w środku jest dziecko ale po porodach już się angażował i był dumny i w ogóle tylko ta ciąża...
Nie mam żadnego specjalnego traktowania i w poprzednich ciążach też nie miałam. Tylko że w poprzednich czułam się dużo lepiej, nie byłam aż taka zmęczona. Więc jedyne co to chodzę spać o 20-21 razem z dziećmi, albo czasem o tej 18 czy 19 kiedy on już kończy pracę to zamiast ogarniać z nim ramię w ramię dzieci i dom to idę na chwilę odpocząć. I on to rozumie i się nie czepia.
Poza tym jak wracam z młodszym ze żłobka to dzwonię domofonem i schodzi i go wnosi (mieszkamy na 4 piętrze) bo jak sama to robiłam to potem miałam przez 40 minut twardy brzuch. Ale to też ja musiałam o to poprosic, sam na to nie wpadł
Mogę sobie wlazic na krzesła ile chcę, jeść co i ile chcę, łazić gdzie tam potrzebuję, wykonywać wszelkie prace domowe a on nie ma jakiejś nadopiekuńsci z tym związanej.
A jak często normalnie jeździcie w góry? Zazdroszczę, ja uwielbiam góry ale mój średnio. A teraz przy dzieciach to już w ogóle nie jeździmy, tylko ciągle morze i morze.
Bardzo ładne imiona, Laura teraz dość popularne, a Michał się chyba rzadko zdarza u dzieci, przynajmniej ja się nie spotykam a to ładne imię mój mąż takie ma
Można zdrabniac Michaś, Misiek
Hahaha dobry jest z tym aspiratorem no nie wpadlabym na to żeby noworodkowi zastosować aspirator po kotach
A jak było przy córce z tymi nocnymi pobudkami?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 14 tys
- Wyświetleń
- 665 tys
Podziel się: