reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2022

Z jedzeniem u mnie jest tak, że jak już jem to jest w porządku , ale jak pomyślę o jedzeniu, albo je robię i czuje zapachy to od razu mi niedobrze. Niby nie wymiotuję, ale jest to nie fajne uczucie. I nie mogę dopuścić do głodu
o wlasnie to samo! Niby nie wymiotuje ale to jest takie nie przyjemne ze juz nie wiem czy nie wolalabym zwymiotowac zeby sobie ulżyć.
 
reklama
Dziewczyny, a jak robicie badania krwi po skierowaniu od lekarza z NFZ to wszystko macie 100% za darmo, czy zdarza wam się za coś płacić? Ja odkąd badam się regularnie, robię to w ramach pakietu PZU i większość rzeczy mam bezpłatnie, ale czasem muszę dopłacić za jakieś badanie (choć mam wtedy ma nie zniżkę).
Na nfz nic nie dopłacasz. Jedynie powiedzą że tego w ramach NFZ nie zrobią to wtedy idzie się robić prywatnie ale kobieta w ciąży jest objęta ubezpieczeniem nawet jakby go nie miała takze raczej wiekszosc jest na nfz.
 
Na nfz nic nie dopłacasz. Jedynie powiedzą że tego w ramach NFZ nie zrobią to wtedy idzie się robić prywatnie ale kobieta w ciąży jest objęta ubezpieczeniem nawet jakby go nie miała takze raczej wiekszosc jest na nfz.
No właśnie większość. Ja pamiętam, że jak robiłam badania na tarczycę na NFZ to i tak musiałam płacić. Zastanawiałam się więc jaka jest różnica między pakietem w PZU a NFZ :)
 
No właśnie większość. Ja pamiętam, że jak robiłam badania na tarczycę na NFZ to i tak musiałam płacić. Zastanawiałam się więc jaka jest różnica między pakietem w PZU a NFZ :)
Moja znajoma jak i bratowa prowadziła ciaze na nfz nic nie musiały płacić.
Moją ciocię prowadzi lekarz tez na nfz bo ma problem z tarczyca i nic dopłaca ale nie wiem czy to nie jest dlatego ze ona miała raka tarczycy pare lat temu.
 
Ja jak robiłam tarczycę wieki temu (2013) na NFZ - TSH, fh3, ft4, anty tpo i coś tam jeszcze (z 5-6 wskaźników) nic nie płaciłam... Pobrali krew i to wszystko...
USG tarczycy też miałam na NFZ (stąd wiem, że ponoć jest mniejsza niż powinna być)
 
Mnie piersi cały czas bolą, ale tylko przy dotyku. Mdłości prawie całkiem ustały, mam więcej energii i nie jestem już taka senna, jak jeszcze tydzień temu. Dzisiaj wg OM równo 9 tydz. W następny czw wizyta, zaczynam coraz bardziej się stresować, czy z fasolką wszystko okej. ponad dwa tyg temu byłam na wizycie i było serduszko i wszystko okej. Staram się odgonić czarne myśli, ale czasami się nie da.
Nie da się też cały czas wariować, bo jeśli będziesz tak non stop myślała to też szkodzisz i dziecku bo się stresujesz. Może to ja mam takie podejście luźne, nie wiem ale uważam że nie wolno stresować się za bardzo. Wiadomo, lekki stres ok ale zeby wiecznie świrować to też nie za dobrze.
Moja kolezanka też jest w ciazy i ona ze stresu caly czas wymiotuje. Lekarz jej powiedział ze jeszcze trochę to albo ona poroni, bo stres i wykończy ją jak i dziecko albo trafi na oddział gdzie będą ją trzymać miesiąc. Trochę się uspokoiła i od tygodnia nie wymiotuje.
 
Ja jak robiłam tarczycę wieki temu (2013) na NFZ - TSH, fh3, ft4, anty tpo i coś tam jeszcze (z 5-6 wskaźników) nic nie płaciłam... Pobrali krew i to wszystko...
USG tarczycy też miałam na NFZ (stąd wiem, że ponoć jest mniejsza niż powinna być)
No bo generalnie na nfz nie powinno się placic skoro my jestesmy ubezpieczeni. W tym roku maz mial pobyt w szpitalu i operacje na staw skokowy, bo mial zlamaną. Lekarz myslal ze trafil na debila, bo powiedział że musi zapłacić bo świeci się na czerwono i ze go nigdzie nie wypuszcza. Powiedzialam mu ze nic nie musi płacić tylko musi podpisać papierek, ze wie ze jest ubezpieczony. Jak o tym powiedział w rejestracji to byli oburzeni ze skąd on o tym wie skoro wcześniej nie wiedział nic o tym.
 
Ja już jestem po wizycie i znowu mam mieszane uczucia, bo u mnie przecież nie może być wszystko idealnie 😓
Jest zarodek i bijące serduszko, zarodek ma 4mm co odpowiada wiekowi ciąży według OM, niestety ale pęcherzyk ciążowy jest za mały jak na ten tydzień ciąży i kształt się lekarzowi nie podobał.
Generalnie mówił że na razie mam się nie martwić 🙄 najważniejsze że zarodek odpowiada OM i pęcherzyk żółtkowy jest ok. W poprzedniej straconej ciąży pęcherzyk żółtkowy był za duży a ciążowy był ok.
Nie wiem co ja mam o tym myśleć 😕
 
Jak już jesteśmy przy temacie wizyt prywatnych i na NFZ to nasuwa mi się takie pytanie 🤔 ostatnim razem jak bylam u ginekologa na NFZ to rejestracją pacjentek zajmowała się położna, która w między czasie podpinała ciężarne pod ktg, mierzyła im obwód brzucha i sprawdzała wagę. Jakoś nie wyobrażam sobie żeby mój lekarz się tym zajmował bo wizyty zajmowałyby wtedy sporo więcej czasu. Prywatnie się tego nie sprawdza? Tylko USG, podgląd malucha, wydruk zdjęcia i tyle? 🤔 jakie macie doświadczenia??
 
reklama
Ja już jestem po wizycie i znowu mam mieszane uczucia, bo u mnie przecież nie może być wszystko idealnie 😓
Jest zarodek i bijące serduszko, zarodek ma 4mm co odpowiada wiekowi ciąży według OM, niestety ale pęcherzyk ciążowy jest za mały jak na ten tydzień ciąży i kształt się lekarzowi nie podobał.
Generalnie mówił że na razie mam się nie martwić 🙄 najważniejsze że zarodek odpowiada OM i pęcherzyk żółtkowy jest ok. W poprzedniej straconej ciąży pęcherzyk żółtkowy był za duży a ciążowy był ok.
Nie wiem co ja mam o tym myśleć 😕
A masz może zdjęcie z USG.?
 
Do góry