reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2020

Ja sie staralam ponad 2 lata wszelkimi możliwymi sposobami, a finalnie udało sie tylko dzieki in vitro. Takze teraz nie mogę sie doczekac az po porodzie w koncu z lekka glowa bede mogla cieszyc sie “pozyciem malzenskim”: bez stresu, bez liczenia dni plodnych, bez oczekiwan i frustracji. Podchodzimy teraz do tych wszystkich przezytych zmartwien na wesolo, jak to zawsze powtarza moj maż: “z nasza plodnoscia mozemy uprawiac seks bez zabezpieczen do konca zycia”;).
super ze Wam się w końcu udało ❤️ jeszcze trochę i Wasze szczęście będzie z wami 🙂


@Emxka
Moja siostra jak urodziła pierwsze dziecko to jej kot dostał okropnej depresji, wiec z drugim dzieckiem kota zaznajamiala powoli i kot nie odczuł zmiany ale wydaje mi się ze z psem jest tak samo.
Nie możesz na sile zmuszać psa żeby podszedł do maluszka, jak sam będzie chciał to mu pozwól powąchać dziecko. Niektóre zwierzęta od razu chcą zobaczyć „co przynieśliście” a inne zainteresują się po czasie.
Dobrym pomysłem jest przyniesienie zapachu ze szpitala zanim wrócisz do domu z dzieckiem mąż niech wiezmie twoja piżamę i ubranka dziecka żeby pies mógł zapoznać się z zapachem. I jak twój pies należy do tych co witają cie w drzwiach to jak wrócisz do domu ze szpitala przywitaj się z psem on na pewno się stęsknił za Tobą, mąż niech trzyma dziecko. I na początku pies niech zapoznaje się z dzieckiem tylko pod okiem opiekuna.
To tak w skrócie 😜 generalnie to co wypisują w internecie w większości przypadków pomaga we wprowadzeniu nowego członka rodziny 😊😊
A i jak prasujesz ubranka albo masz coś nowego dla dziecka pozwól psu to powąchać nie wykluczaj go, jak wrócisz do domu pozwól mu obserwować jak kąpiesz i przewijasz dziecko tak żeby nie czuł się odtrącony.
 
reklama
Dzięki dziewczyny za wszystkie rady mam nadzieję że będzie dobrze [emoji4] postaram się jakoś zorganizować ubranka chociaż nie będzie łatwo bo w szpitalu w którym rodzę nie ma porodów rodzinnych ani odwiedzin oczywiście a co myślicie o tym żeby najpierw wprowadzić do domu dziecko a później psa bo gdzieś też coś takiego wyczytałam
 
to spróbuj chociaz w nocy unieść nogi ja teraz śpię tak obłożona poduszkami ze pół osiedla mogłabym obdarować poduszkami 😂😜ale nogi troszkę mniej puchną 😁

Ja właśnie jestem przekonana ze dam radę bo wszystkich moich siostrzeńców ogarnialam (4 chłopaków i 1 dziewczynka) wiec mam za sobą i kąpiele i przewijanie i nawet nocna opiekę. Ale pewnie podświadomie panikuje i nawet o tym nie wiem 🙂
Brzuch mnie boli cały dzień i plecy tak jak na okres ale skurczy żadnych nie mam, mam nadzieje ze coś się ruszy 😊😊
A jak u Was?
U mnie było to samo, też zajmowałam się połową kuzynostwa więc karmienie, przewijanie i inne mam w małym paluszku :D. Ale wiadomo swoje to swoje :).

@sariska I jak? Coś się ruszyło? W domu lepiej, chociaż może pobyt w szpitalu tak Cię wyprowadzi z równowagi, że młody zdecyduje się sam wyjść :D

@Emxka jak już stworzysz jakąś maskotkę to poproszę o zdjęcie :) co do zwierzaka w domu to u ciotki pies w ciąży nie odstępował jej na krok, a jak się mała urodziła to obrali taktykę żeby Nali nie zabraniać niczego bo bali się, że jak ograniczą jej dostęp do Zosi i będą się przed nią zamykać, a wcześniej z nimi spała to piesek znienawidzi malutką. Pies krok po kroku przyzwyczajał się do dziecka i teraz przyjęła by za nią każdą karę, jak ktoś na Zośkę głos podniesie to Nala zaraz jest i łapkę daje, jakby prosiła żeby przestać :)

@szwabens no to serdeczne gratulacje dla Was :)

My w zeszłym roku staraliśmy się 4m-ce jak się okazało, że jestem w ciąży. W 9 tc pojechałam do lekarza i okazało się, że mam puste jajo płodowe, więc zabieg i 3 m-ce wstrzemięźliwości. We wrześniu, jak tylko dostaliśmy od lekarza zielone światło, udało nam się od razu :)
 
Jak Wasze samopoczucie dziś?
Ja miałam ciężki wieczór :( bolało mnie wszystko przy każdym kroku, dosłownie z bólu było mi niedobrze bo każdy krok powodował dodatkowe żganie, jak się położyłam wszystko pulsowało ale nieregularnie i nie czułam żeby to było to... Małżonek chciał jechać do szpitala ale żadnych skurczy nie miałam, wody nie odeszły to co bym im powiedziała, że boli mnie przy chodzeniu? :( to kazali by się położyć.

Oczywiście przyszedł poranek i wszystko ustało :(
Coraz więcej myślę o tym, że urodzę po terminie. Wszystkie znajome, które ze mną były w ciąży już potomka na świat wydały, dziś 2 tyg przed terminem kolejna koleżanka urodziła, a moja księżniczka siedzi w brzusiu :(
 
Jak Wasze samopoczucie dziś?
Ja miałam ciężki wieczór :( bolało mnie wszystko przy każdym kroku, dosłownie z bólu było mi niedobrze bo każdy krok powodował dodatkowe żganie, jak się położyłam wszystko pulsowało ale nieregularnie i nie czułam żeby to było to... Małżonek chciał jechać do szpitala ale żadnych skurczy nie miałam, wody nie odeszły to co bym im powiedziała, że boli mnie przy chodzeniu? :( to kazali by się położyć.

Oczywiście przyszedł poranek i wszystko ustało :(
Coraz więcej myślę o tym, że urodzę po terminie. Wszystkie znajome, które ze mną były w ciąży już potomka na świat wydały, dziś 2 tyg przed terminem kolejna koleżanka urodziła, a moja księżniczka siedzi w brzusiu :(
u mnie wczoraj to samo, ból jak na miesiączkę na dole brzucha i plecy czasami jak chodziłam to aż musiałam się zgiąć i zatrzymać bo nie mogłam się ruszyć ale skurczy żadnych noc niby przespałam ale ciagle się budziłam przy zmianie pozycji.
Dziś boli trochę mniej.
Na poniedziałek mam wizytę na usg i ktg i wtedy będą decydować co dalej.. mam nadzieje ze mały jednak wyskoczy w weekend 😁
U mnie tez niektóre koleżanki już dawno po a ja nadal z brzuchem i zaczyna mnie to męczyć, ale jak już ktoś wcześniej wspomniał jak weszło tak i wyjdzie 😁
Po prostu jesteśmy tak cudownymi mamusiami ze dzieciaczkom za dobrze i się im nie spieszy 😜
 
@paulinak93 - u nas ta ciąża jest poniekąd nieplanowana, choć mieliśmy świadomość, że okres płodny itp. Ja myślałam, że nic z tego nie będzie, bo był to dość intensywny i stresujący czas - rezygnacja z pracy, przeprowadzka, kilkunastogodzinna jazda samochodem do Polski, dlatego byłam w lekkim szoku jak parę tygodni później zobaczyłam dwie kreski. Ciąża jak najbardziej upragniona [emoji4]

@Emxka - koleżanka mi mówiła, aby właśnie wyprowadzić psa na zewnątrz, wnieść dziecko i dopiero później pozwolić psu z powrotem wejść do domu. Podobno w ten sposób pies nie potraktuje noworodka jako coś całkiem nowego i zagrażającego na jego terenie. Nam się może uda jakoś przemycić pieluszkę - znajoma jest pielęgniarką w szpitalu w którym będę rodzić i mówiła, że na pewno do mnie zaglądnie.

To i ja się dołączę do pytań:
1) Mój lekarz prowadzący chce mnie wziąć na oddział w dniu terminu porodu. Co w takiej sytuacji wziąć ze sobą do szpitala, poza torbą którą mam spakowaną na porodówkę? Nigdy nie leżałam w szpitalu i teraz nie wiem czy np. spakować jakieś dresy czy dodatkowe piżamy/koszule do spania? Za wszelkie wskazówki dziękuję.
2) Nie chcę wywołać burzy, ale jakie macie podejście do szczepień? Albo inaczej - czy polecacie jakieś ciekawe artykuły? Osobiście jestem za szczepieniami, ale chciałam w sumie podjąć decyzję razem z mężem i on jest tak pół na pół. Ostatnio pooglądał kilka filmików głównie z ciężkimi NOPami i widzę, że chyba bardziej się skłania w tym kierunku tj. nieszczepienia. Wczoraj jeszcze teściowa dolała oliwy do ognia, bo byli u nas znajomymi, których rodzina akurat nie szczepi dzieci i o tym wspominali, a ona do nas stanowczym głosem wypaliła "wy też tak musicie robić, odraczać ile się da". Powstrzymałam się od dalszej dyskusji, bo niestety teściowa jest przewrażliwiona i jak tylko mam odmienne zdanie od niej (a mam je często) to ona focha strzela, że zawsze mamy jakieś argumenty na tematy, które porusza. Aż się zagotowałam w sobie, bo jak dziecko później zachoruje to przecież teściowa nie weźmie na siebie odpowiedzialności, tylko my. A poza tym swoje dzieci już wychowała.
 
@paulinak93 - u nas ta ciąża jest poniekąd nieplanowana, choć mieliśmy świadomość, że okres płodny itp. Ja myślałam, że nic z tego nie będzie, bo był to dość intensywny i stresujący czas - rezygnacja z pracy, przeprowadzka, kilkunastogodzinna jazda samochodem do Polski, dlatego byłam w lekkim szoku jak parę tygodni później zobaczyłam dwie kreski. Ciąża jak najbardziej upragniona [emoji4]

@Emxka - koleżanka mi mówiła, aby właśnie wyprowadzić psa na zewnątrz, wnieść dziecko i dopiero później pozwolić psu z powrotem wejść do domu. Podobno w ten sposób pies nie potraktuje noworodka jako coś całkiem nowego i zagrażającego na jego terenie. Nam się może uda jakoś przemycić pieluszkę - znajoma jest pielęgniarką w szpitalu w którym będę rodzić i mówiła, że na pewno do mnie zaglądnie.

To i ja się dołączę do pytań:
1) Mój lekarz prowadzący chce mnie wziąć na oddział w dniu terminu porodu. Co w takiej sytuacji wziąć ze sobą do szpitala, poza torbą którą mam spakowaną na porodówkę? Nigdy nie leżałam w szpitalu i teraz nie wiem czy np. spakować jakieś dresy czy dodatkowe piżamy/koszule do spania? Za wszelkie wskazówki dziękuję.
2) Nie chcę wywołać burzy, ale jakie macie podejście do szczepień? Albo inaczej - czy polecacie jakieś ciekawe artykuły? Osobiście jestem za szczepieniami, ale chciałam w sumie podjąć decyzję razem z mężem i on jest tak pół na pół. Ostatnio pooglądał kilka filmików głównie z ciężkimi NOPami i widzę, że chyba bardziej się skłania w tym kierunku tj. nieszczepienia. Wczoraj jeszcze teściowa dolała oliwy do ognia, bo byli u nas znajomymi, których rodzina akurat nie szczepi dzieci i o tym wspominali, a ona do nas stanowczym głosem wypaliła "wy też tak musicie robić, odraczać ile się da". Powstrzymałam się od dalszej dyskusji, bo niestety teściowa jest przewrażliwiona i jak tylko mam odmienne zdanie od niej (a mam je często) to ona focha strzela, że zawsze mamy jakieś argumenty na tematy, które porusza. Aż się zagotowałam w sobie, bo jak dziecko później zachoruje to przecież teściowa nie weźmie na siebie odpowiedzialności, tylko my. A poza tym swoje dzieci już wychowała.
Ja jak trafiłam do szpitala w 34 tc i tydzień byłam to oprócz koszuli nocnej, podomki, ciepłych skarpet i bielizny na zmianę nie potrzebowałam nic więcej :) w dresie by mi raczej nie pozwolili chodzić. Jeśli w dniu terminu chce Cię wziąć do szpitala to podejrzewam, że za długo leżeć nie będziesz i najdalej dzień/dwa po terminie będzie Ci wywoływał. Tak było w przypadku mojej kuzynki.

Ja będę szczepić małą tylko obowiązkowymi szczepionkami, którymi sama byłam zaszczepiona jak się urodziłam :) nie wyszło mi to na złe :)
 
U mnie też najgorsze są wieczory ból i skurcze ale wstaję rano i wszystko jest ok. Wczoraj miałam problem z zaśnięciem, ale jak już usnęłam to do jakiejś 3 godz. nawet się nie obudziłam [emoji38]. Mały bardzo nisko główką siedzi więc nocne wędrówki to u mnie standard.

Jak już skończę królika to na pewno się pochwalę ale myślę że to po weekendzie bo muszę się z mężem dzielić miejscem do pracy.

Co do szczepień my mamy zamiar szczepić. Zarówno ja jak i mąż mamy te same podejście to co najważniejsze czyli podstawowe szczepienia + na meningokoki (nie wiem czy to jest podstawa). Na odkleszczowe zapalenie opon darujemy sobie zastanawiamy się jeszcze nad rota bo jak dziecko pójdzie do żłobka to niestety często to łapie a tak podobno dużo łagodniej przechodzi obiawy, ale tak jak pisałam jeszcze się wahamy. No i u mnie w mieście dzieci nieszczepione do żłobka iść nie mogą.
 
reklama
U Danii nie ma obowiązku szczepień ale my będziemy szczepić, uważam ze każdy powinien mieć prawo wyboru.
Moja koleżanka w Polsce nie szczepi i ma przez to dużo problemów
 
Do góry