reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe mamy 2020

Dawno mnie tu nie było i widzę wiele dobrych informacji, ale i wiele smutnych....
Strasznie mi przykro z powodu niepowodzeń. :( Nie wyobrażam sobie co czujecie [emoji852]
Ja jutro mam wizytę, już nie mogę się doczekać....
 
reklama
Cześć Dziewczyny :) mogę się przyłączyć? :) Termin porodu mam na 2.06.2020 :) O dziecko staralismy się się 8 miesiący, udało się, jednak w 13 tc nasze szczęście się skończyło :( 5 miesięcy po lyzeczkowaniu znowu zobaczyłam 2 kreski. Jestem pełna nadziei, że teraz będzie dobrze, ale też bardzo się boję.
Gratuluję wszystkim ciąż i przykro mi z powodu strat :(
 
Dziewczyny, ja też czasem mam dziwne myśli. Najpierw bałam się poronienia, więc sprawdzałam, czy przypadkiem nie krwawię. Teraz okazuje się, że często zdarza się obumarcie ciąży i nie daje żadnych objawów. Mało tego, uważałam, że przykre przypadki zdarzają się tylko w I trymestrze co też nie jest do końca prawdą. Ja nigdy sobie nie zdawałam sprawy, że tego typu przypadki zdarzają się statystycznie dość często. Nie wiem jak można w ciąży robić tylko 3 USG i żyć spokojnie, ja ledwo jestem w stanie wytrzymać kilka tygodni.
 
Cześć Dziewczyny :) mogę się przyłączyć? :) Termin porodu mam na 2.06.2020 :) O dziecko staralismy się się 8 miesiący, udało się, jednak w 13 tc nasze szczęście się skończyło :( 5 miesięcy po lyzeczkowaniu znowu zobaczyłam 2 kreski. Jestem pełna nadziei, że teraz będzie dobrze, ale też bardzo się boję.
Gratuluję wszystkim ciąż i przykro mi z powodu strat :(
Witamy [emoji3590] Ostatnio wiele z nas się boi przez te smutne historie. Ale trzeba być dobrej myśli [emoji8] Co było przyczyną, że w 13 tc był tragiczny finał?
 
Ja roniłam pod sam koniec 12 tyg ponoć zatrzymało się wszytko na 9tyg. Dostałam dopochwowo 2 razy ten środek i dostałam mega bóli roniłam w brudnej śmierdzącej PRLowskiej toalecie. Widziałam maleństwo po wszystkich zemdlałam w drodze na sale. Niestety później okazało się że dali mi podpisać dokumenty pozwalające wszystko dać do utylizacji.... uryczana nie wiedzialam co podpisuje.....mąż zrobił aferę ....ostatecznie zrobili mi i tak zabieg a płeć dziecka udało się ustalić na podstawie tego materiału z łyżeczkowania. Sprawa skończyła się u rzecznika praw pacjenta który okazał się bardziej rzecznikiem szpitala.... ogólnie masakra to jak wyglądają nasze procedury ale najgorszy brak zrozumienia i empatii dla kobiet w takich momentach....znieczulica okropna.
 
W pierwszej ciąży która poroniłam nie miałam od początku żadnych objawów więc i żadnych objawów nie miałam że coś się stało. A był to 11tyc. A zatrzymało się na 8/9tyg.
Druga ciaze donosiła szczęśliwie też bez objawów.
A w trzeciej ciąży miałam mdłości i nagle ustały i przeczuwałam że coś nie tak. To był 7 tydz.
Teraz mialam mdłości do 7t5d i ustały... Jutro 8+3d i mam USG i się okaże...ale mam nadzieję że będzie dobrze.
Dziewczyny, mam pytanie do tych, ktorym viaza obumarla. Czy w tym czasie az do momentu, kiedy dowiedzialyscie sie to mialyscie jakies objawy ciazy ? Czy one zatrzymaly sie ?
 
Dziewczyny, mam pytanie do tych, ktorym viaza obumarla. Czy w tym czasie az do momentu, kiedy dowiedzialyscie sie to mialyscie jakies objawy ciazy ? Czy one zatrzymaly sie ?

U mnie nie było żadnych zmian, ale ja nie miałam mdłości itp, od początku czułam się normalnie, tylko częściej chodziłam do toalety i piersi mnie bolały. Ale to się nie zmieniło, z tym ze ja o obumarciu zarodka dowiedziałam się jakieś 2 dni po fakcie, wiec szybko.
 

 

Załączniki

  • IMG_20191030_081517.jpeg
    IMG_20191030_081517.jpeg
    58,1 KB · Wyświetleń: 124
Ostatnia edycja:
reklama
Ja roniłam pod sam koniec 12 tyg ponoć zatrzymało się wszytko na 9tyg. Dostałam dopochwowo 2 razy ten środek i dostałam mega bóli roniłam w brudnej śmierdzącej PRLowskiej toalecie. Widziałam maleństwo po wszystkich zemdlałam w drodze na sale. Niestety później okazało się że dali mi podpisać dokumenty pozwalające wszystko dać do utylizacji.... uryczana nie wiedzialam co podpisuje.....mąż zrobił aferę ....ostatecznie zrobili mi i tak zabieg a płeć dziecka udało się ustalić na podstawie tego materiału z łyżeczkowania. Sprawa skończyła się u rzecznika praw pacjenta który okazał się bardziej rzecznikiem szpitala.... ogólnie masakra to jak wyglądają nasze procedury ale najgorszy brak zrozumienia i empatii dla kobiet w takich momentach....znieczulica okropna.

Strasznie Ci współczuje takich przeżyć. U mnie było jakoś znośnie, jeśli można to tak określić [emoji29] Położyli mnie na sali z kobietami 40+, które leżały po prostu na czyszczenie mięśniaków. Ja cały czas ryczałam, bo to była pierwsza i bardzo wyczekana ciąża (ok 12 mcy się staraliśmy), a one bardzo mnie wspierały. Zabieg pod narkoza, wiec tez jakoś ogarnelam. Najgorzej jak zostałam sama na sali, bo one poszły do domów, s ja musiałam zostać jedna nic w szpitalu. Nie mogłam się uspokoić, ale wspierała mnie pielęgniarka i w końcu dała mi leki na uspokojenie i zasnęłam.
 
Do góry