reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe mamy 2020

Halo
@Nerwicówka35 A no niestety nawet więcej niż +30 🤪
@Lil12 @Maria_K trzymam kciuki by maluchy obróciły się główką w dół. A nawet jeśli się tak nie stanie to będzie dobrze:). Wyznaczą Wam datę i się nastawicie psychicznie i będziecie wiedziały kiedy maluszki przyjdą na świat.

Ja jeszcze nie myślę o pakowaniu. Ale już rzeczy mam zakupione :). Tylko jakoś nie myślę jeszcze o tym wszystkim ;).
 
reklama
Halo
@Nerwicówka35 A no niestety nawet więcej niż +30 🤪
@Lil12 @Maria_K trzymam kciuki by maluchy obróciły się główką w dół. A nawet jeśli się tak nie stanie to będzie dobrze:). Wyznaczą Wam datę i się nastawicie psychicznie i będziecie wiedziały kiedy maluszki przyjdą na świat.

Ja jeszcze nie myślę o pakowaniu. Ale już rzeczy mam zakupione :). Tylko jakoś nie myślę jeszcze o tym wszystkim ;).
Dzięki!:)
A Ty dajesz radę z tym leżeniem?
 
35 tydzień!
ok....zaczęłam ostro panikować.... Ze wszystkim. Mała szaleje....czy nie za bardzo? Może się szamocze, bo jest niedotleniona? czy mam jechać na sor? 🤔 A jak za późno zorientuję się, że rodzę? Do szpitala mam 50 km, a jak nie zdążę i mąż będzie musiał odbierać poród w trasie i przegryzać pępowinę zębami? :oops: A jak nie będzie miejsca w moim szpitalu i wyślą mnie do jakiejś obskurnej przychodni, gdzie śmierdzący fajkami, skacowany,młody lekarz-rezydent będzie się uczył odbierać poród? 😨 A co jeśli będą komplikacje? 😨...boże....czy mam wystarczającą ilość bodziaków?! 😰...

...tak...moje myśli w przeciągu 5 minut....i co raz pojawiają się nowe
no niby staram się być racjonalna, ale kurde....im bliżej tym boję się bardziej, porodu i w ogóle tego Malucha... mam wrażenie, ze im więcej czytam, słucham i obserwuję, tym sprawa z obsługą dziecka wydaje mi się bardziej skomplikowana. Panicznie boję się, że czegoś w porę nie zauważę, coś sknocę, nieumyślnie zrobię krzywdę swojemu dziecku....rany.... to jest ten dzień, w którym zresetowałabym się porządnym drinkiem i poszła spać...ale resetu nie będzie....jeszcze dłuuuugo....i to chyba też mnie przeraża 😳
 
35 tydzień!
ok....zaczęłam ostro panikować.... Ze wszystkim. Mała szaleje....czy nie za bardzo? Może się szamocze, bo jest niedotleniona? czy mam jechać na sor? 🤔 A jak za późno zorientuję się, że rodzę? Do szpitala mam 50 km, a jak nie zdążę i mąż będzie musiał odbierać poród w trasie i przegryzać pępowinę zębami? :oops: A jak nie będzie miejsca w moim szpitalu i wyślą mnie do jakiejś obskurnej przychodni, gdzie śmierdzący fajkami, skacowany,młody lekarz-rezydent będzie się uczył odbierać poród? 😨 A co jeśli będą komplikacje? 😨...boże....czy mam wystarczającą ilość bodziaków?! 😰...

...tak...moje myśli w przeciągu 5 minut....i co raz pojawiają się nowe
no niby staram się być racjonalna, ale kurde....im bliżej tym boję się bardziej, porodu i w ogóle tego Malucha... mam wrażenie, ze im więcej czytam, słucham i obserwuję, tym sprawa z obsługą dziecka wydaje mi się bardziej skomplikowana. Panicznie boję się, że czegoś w porę nie zauważę, coś sknocę, nieumyślnie zrobię krzywdę swojemu dziecku....rany.... to jest ten dzień, w którym zresetowałabym się porządnym drinkiem i poszła spać...ale resetu nie będzie....jeszcze dłuuuugo....i to chyba też mnie przeraża 😳
😀😉😂😆
Czytając Ciebie uśmiałam się :) i z tym drinem oj tak mam tak samo :), tez by mi się reset przydał.
Kochana mimi tych 50 km wierz mi, że rzadko się zdarza, że pierwszy poród trwa godzinę. Jesli nie poczujesz skurczy i nie odejdą Ci wody. To jeszcze jest czop śluzowy, który odchodzi, przrwaznie organizm się oczyszcza i jest się chwilę w toalecie (bo biegunka jest). No i poczujesz jak główka wchodzi w kanał rodny, to był chyba najbardziej charakterystyczny ból (ja myślałam, że to skurcze ;)), a jak dojechałam do szpitala to IP lekarz mówi, że 2 cm rozwarcia, dawaj na porodówkę tam ktg, które skurczy nie pokazało to było po 12... w miedzy czasie przychodziło dużo lekarzy badali, sprawdzali rozwarcie, czy tętno młodej ok . I dopiero o 17:25 przyszła na świat także chwilkę to trwało. Więc spokojnie zdążysz. Zobacz czy w tym Twoim szpitalu jest KOC to jakbyś to podpisała to muszą Cię przyjąć. No i wizja obskurnego szpitala ;) itp chyba już takich nie ma :). Bodziaki na bank masz w wystarczającej ilości :). A opieka nad dzieciątkiem kochana dasz radę nasz instynkt działa sam. I jak tylko ją weźmiesz w ramiona będziesz wiedziała co robić. Zobaczysz wszystko będzie dobrze :).

Edit: Jedynie musisz się nastawić na zmęczenie po porodzie i troszkę bólu. No i karmienie piersią no cóż pierwsze kilka godzin i dni to dodatkowy ból. Jak dzieciątko zassie to uczucie ( dla mnie kilku igieł wbijajacych się w pierś ☹). Ale to mija na szczeście z każdym jednym przystawieniem :). No i smarowanie kremem :).
 
Ostatnia edycja:
@Nerwicówka35 czytając to wszystko sobie wyobraziłam 😂 😂 😂 SPOKOJNIE ,malutka teraz ma bardzo bardzo mało miejsca i ciężko jest jej znaleźć dogodną pozycje . Stąd takie wariacje ,u mnie jest podobnie z tymi ruchami :)
Co do rozpoczęcia akcji porodowej ,UWIERZ KOCHANA że nie w sposób jej przegapić czy przespać ,no nie da się :) Już organizm o to zadba ;) Jeśli pojedziecie do szpitala i okaże się ,że nie ma miejsca . Na spokojnie ,najpierw wykonają ci niezbędne badania po czym stwierdzą czy wszystko jest ok , Jeśli natomiast zaczęłabyś rodzić to żaden szpital nie odeśle Ciebie z kwitkiem :) - nawet z braku miejsc. Jeżeli stwierdzą że to jeszcze nie czas to i owszem mogą wysłać cie do domku i powrót gdybyś jednak zaczęła rodzić .
O ciuszki się nie martw , jestem przekonana że masz wszystko to czego potrzeba
 
U mnie młody od wczoraj zmienił pozycję ,która niekoniecznie jest dogodna dla mnie 🙈 Wypiął się pupą - tak mi się wydaje ,i mam wrażenie że za chwilkę wybuchnie mi brzuch ... ból przy tym oczywiście jest . Młody nie chce zmienić położenia ,a ty się mama męcz
 
U mnie młody od wczoraj zmienił pozycję ,która niekoniecznie jest dogodna dla mnie 🙈 Wypiął się pupą - tak mi się wydaje ,i mam wrażenie że za chwilkę wybuchnie mi brzuch ... ból przy tym oczywiście jest . Młody nie chce zmienić położenia ,a ty się mama męcz
Znam ten numery 😉... Spróbuj pochodzić trochę na czworakach
 
😀😉😂😆
Czytając Ciebie uśmiałam się :) i z tym drinem oj tak mam tak samo :), tez by mi się reset przydał.
Kochana mimi tych 50 km wierz mi, że rzadko się zdarza, że pierwszy poród trwa godzinę. Jesli nie poczujesz skurczy i nie odejdą Ci wody. To jeszcze jest czop śluzowy, który odchodzi, przrwaznie organizm się oczyszcza i jest się chwilę w toalecie (bo biegunka jest). No i poczujesz jak główka wchodzi w kanał rodny, to był chyba najbardziej charakterystyczny ból (ja myślałam, że to skurcze ;)), a jak dojechałam do szpitala to IP lekarz mówi, że 2 cm rozwarcia, dawaj na porodówkę tam ktg, które skurczy nie pokazało to było po 12... w miedzy czasie przychodziło dużo lekarzy badali, sprawdzali rozwarcie, czy tętno młodej ok . I dopiero o 17:25 przyszła na świat także chwilkę to trwało. Więc spokojnie zdążysz. Zobacz czy w tym Twoim szpitalu jest KOC to jakbyś to podpisała to muszą Cię przyjąć. No i wizja obskurnego szpitala ;) itp chyba już takich nie ma :). Bodziaki na bank masz w wystarczającej ilości :). A opieka nad dzieciątkiem kochana dasz radę nasz instynkt działa sam. I jak tylko ją weźmiesz w ramiona będziesz wiedziała co robić. Zobaczysz wszystko będzie dobrze :).

Edit: Jedynie musisz się nastawić na zmęczenie po porodzie i troszkę bólu. No i karmienie piersią no cóż pierwsze kilka godzin i dni to dodatkowy ból. Jak dzieciątko zassie to uczucie ( dla mnie kilku igieł wbijajacych się w pierś ☹). Ale to mija na szczeście z każdym jednym przystawieniem :). No i smarowanie kremem :).

No wiem...to absurdalne 🤪 W moim szpitalu chyba nie ma KOC....przynajmniej nie ma o tym na ich stronie, ale w środę mam wizytę u gin to podpytam.
Bólu zupełnie się nie boję, jestem dość wytrzymała, szczególnie kiedy wiem, że to może być całkiem konkretny ból 😄 Tak. jak pisałam, najbardziej paraliżują mnie nieprzewidziane komplikacje i to, że sobie nie poradzę....no ale liczę na instynkt i intuicję 😅
 
reklama
@Nerwicówka35 czytając to wszystko sobie wyobraziłam 😂 😂 😂 SPOKOJNIE ,malutka teraz ma bardzo bardzo mało miejsca i ciężko jest jej znaleźć dogodną pozycje . Stąd takie wariacje ,u mnie jest podobnie z tymi ruchami :)
Co do rozpoczęcia akcji porodowej ,UWIERZ KOCHANA że nie w sposób jej przegapić czy przespać ,no nie da się :) Już organizm o to zadba ;) Jeśli pojedziecie do szpitala i okaże się ,że nie ma miejsca . Na spokojnie ,najpierw wykonają ci niezbędne badania po czym stwierdzą czy wszystko jest ok , Jeśli natomiast zaczęłabyś rodzić to żaden szpital nie odeśle Ciebie z kwitkiem :) - nawet z braku miejsc. Jeżeli stwierdzą że to jeszcze nie czas to i owszem mogą wysłać cie do domku i powrót gdybyś jednak zaczęła rodzić .
O ciuszki się nie martw , jestem przekonana że masz wszystko to czego potrzeba

Ehh...dobrze, że Was mam :) Trochę mi spokojniej już. Ale maluch wczoraj dawał niesamowicie 😅 oczywiście już mam kolejną wkrętkę, na sączące się wody płodowe, ale chyba to jednak upławy....rany jak ja przetrwam jeszcze 5 tygodni z tymi swoimi jazdami ....? 🤔
 
Do góry