reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2020

Halo
@Nerwicówka35 A no niestety nawet więcej niż +30 🤪
@Lil12 @Maria_K trzymam kciuki by maluchy obróciły się główką w dół. A nawet jeśli się tak nie stanie to będzie dobrze:). Wyznaczą Wam datę i się nastawicie psychicznie i będziecie wiedziały kiedy maluszki przyjdą na świat.

Ja jeszcze nie myślę o pakowaniu. Ale już rzeczy mam zakupione :). Tylko jakoś nie myślę jeszcze o tym wszystkim ;).
 
reklama
Halo
@Nerwicówka35 A no niestety nawet więcej niż +30 🤪
@Lil12 @Maria_K trzymam kciuki by maluchy obróciły się główką w dół. A nawet jeśli się tak nie stanie to będzie dobrze:). Wyznaczą Wam datę i się nastawicie psychicznie i będziecie wiedziały kiedy maluszki przyjdą na świat.

Ja jeszcze nie myślę o pakowaniu. Ale już rzeczy mam zakupione :). Tylko jakoś nie myślę jeszcze o tym wszystkim ;).
Dzięki!:)
A Ty dajesz radę z tym leżeniem?
 
35 tydzień!
ok....zaczęłam ostro panikować.... Ze wszystkim. Mała szaleje....czy nie za bardzo? Może się szamocze, bo jest niedotleniona? czy mam jechać na sor? 🤔 A jak za późno zorientuję się, że rodzę? Do szpitala mam 50 km, a jak nie zdążę i mąż będzie musiał odbierać poród w trasie i przegryzać pępowinę zębami? :oops: A jak nie będzie miejsca w moim szpitalu i wyślą mnie do jakiejś obskurnej przychodni, gdzie śmierdzący fajkami, skacowany,młody lekarz-rezydent będzie się uczył odbierać poród? 😨 A co jeśli będą komplikacje? 😨...boże....czy mam wystarczającą ilość bodziaków?! 😰...

...tak...moje myśli w przeciągu 5 minut....i co raz pojawiają się nowe
no niby staram się być racjonalna, ale kurde....im bliżej tym boję się bardziej, porodu i w ogóle tego Malucha... mam wrażenie, ze im więcej czytam, słucham i obserwuję, tym sprawa z obsługą dziecka wydaje mi się bardziej skomplikowana. Panicznie boję się, że czegoś w porę nie zauważę, coś sknocę, nieumyślnie zrobię krzywdę swojemu dziecku....rany.... to jest ten dzień, w którym zresetowałabym się porządnym drinkiem i poszła spać...ale resetu nie będzie....jeszcze dłuuuugo....i to chyba też mnie przeraża 😳
 
35 tydzień!
ok....zaczęłam ostro panikować.... Ze wszystkim. Mała szaleje....czy nie za bardzo? Może się szamocze, bo jest niedotleniona? czy mam jechać na sor? 🤔 A jak za późno zorientuję się, że rodzę? Do szpitala mam 50 km, a jak nie zdążę i mąż będzie musiał odbierać poród w trasie i przegryzać pępowinę zębami? :oops: A jak nie będzie miejsca w moim szpitalu i wyślą mnie do jakiejś obskurnej przychodni, gdzie śmierdzący fajkami, skacowany,młody lekarz-rezydent będzie się uczył odbierać poród? 😨 A co jeśli będą komplikacje? 😨...boże....czy mam wystarczającą ilość bodziaków?! 😰...

...tak...moje myśli w przeciągu 5 minut....i co raz pojawiają się nowe
no niby staram się być racjonalna, ale kurde....im bliżej tym boję się bardziej, porodu i w ogóle tego Malucha... mam wrażenie, ze im więcej czytam, słucham i obserwuję, tym sprawa z obsługą dziecka wydaje mi się bardziej skomplikowana. Panicznie boję się, że czegoś w porę nie zauważę, coś sknocę, nieumyślnie zrobię krzywdę swojemu dziecku....rany.... to jest ten dzień, w którym zresetowałabym się porządnym drinkiem i poszła spać...ale resetu nie będzie....jeszcze dłuuuugo....i to chyba też mnie przeraża 😳
😀😉😂😆
Czytając Ciebie uśmiałam się :) i z tym drinem oj tak mam tak samo :), tez by mi się reset przydał.
Kochana mimi tych 50 km wierz mi, że rzadko się zdarza, że pierwszy poród trwa godzinę. Jesli nie poczujesz skurczy i nie odejdą Ci wody. To jeszcze jest czop śluzowy, który odchodzi, przrwaznie organizm się oczyszcza i jest się chwilę w toalecie (bo biegunka jest). No i poczujesz jak główka wchodzi w kanał rodny, to był chyba najbardziej charakterystyczny ból (ja myślałam, że to skurcze ;)), a jak dojechałam do szpitala to IP lekarz mówi, że 2 cm rozwarcia, dawaj na porodówkę tam ktg, które skurczy nie pokazało to było po 12... w miedzy czasie przychodziło dużo lekarzy badali, sprawdzali rozwarcie, czy tętno młodej ok . I dopiero o 17:25 przyszła na świat także chwilkę to trwało. Więc spokojnie zdążysz. Zobacz czy w tym Twoim szpitalu jest KOC to jakbyś to podpisała to muszą Cię przyjąć. No i wizja obskurnego szpitala ;) itp chyba już takich nie ma :). Bodziaki na bank masz w wystarczającej ilości :). A opieka nad dzieciątkiem kochana dasz radę nasz instynkt działa sam. I jak tylko ją weźmiesz w ramiona będziesz wiedziała co robić. Zobaczysz wszystko będzie dobrze :).

Edit: Jedynie musisz się nastawić na zmęczenie po porodzie i troszkę bólu. No i karmienie piersią no cóż pierwsze kilka godzin i dni to dodatkowy ból. Jak dzieciątko zassie to uczucie ( dla mnie kilku igieł wbijajacych się w pierś ☹). Ale to mija na szczeście z każdym jednym przystawieniem :). No i smarowanie kremem :).
 
Ostatnia edycja:
@Nerwicówka35 czytając to wszystko sobie wyobraziłam 😂 😂 😂 SPOKOJNIE ,malutka teraz ma bardzo bardzo mało miejsca i ciężko jest jej znaleźć dogodną pozycje . Stąd takie wariacje ,u mnie jest podobnie z tymi ruchami :)
Co do rozpoczęcia akcji porodowej ,UWIERZ KOCHANA że nie w sposób jej przegapić czy przespać ,no nie da się :) Już organizm o to zadba ;) Jeśli pojedziecie do szpitala i okaże się ,że nie ma miejsca . Na spokojnie ,najpierw wykonają ci niezbędne badania po czym stwierdzą czy wszystko jest ok , Jeśli natomiast zaczęłabyś rodzić to żaden szpital nie odeśle Ciebie z kwitkiem :) - nawet z braku miejsc. Jeżeli stwierdzą że to jeszcze nie czas to i owszem mogą wysłać cie do domku i powrót gdybyś jednak zaczęła rodzić .
O ciuszki się nie martw , jestem przekonana że masz wszystko to czego potrzeba
 
U mnie młody od wczoraj zmienił pozycję ,która niekoniecznie jest dogodna dla mnie 🙈 Wypiął się pupą - tak mi się wydaje ,i mam wrażenie że za chwilkę wybuchnie mi brzuch ... ból przy tym oczywiście jest . Młody nie chce zmienić położenia ,a ty się mama męcz
 
U mnie młody od wczoraj zmienił pozycję ,która niekoniecznie jest dogodna dla mnie 🙈 Wypiął się pupą - tak mi się wydaje ,i mam wrażenie że za chwilkę wybuchnie mi brzuch ... ból przy tym oczywiście jest . Młody nie chce zmienić położenia ,a ty się mama męcz
Znam ten numery 😉... Spróbuj pochodzić trochę na czworakach
 
😀😉😂😆
Czytając Ciebie uśmiałam się :) i z tym drinem oj tak mam tak samo :), tez by mi się reset przydał.
Kochana mimi tych 50 km wierz mi, że rzadko się zdarza, że pierwszy poród trwa godzinę. Jesli nie poczujesz skurczy i nie odejdą Ci wody. To jeszcze jest czop śluzowy, który odchodzi, przrwaznie organizm się oczyszcza i jest się chwilę w toalecie (bo biegunka jest). No i poczujesz jak główka wchodzi w kanał rodny, to był chyba najbardziej charakterystyczny ból (ja myślałam, że to skurcze ;)), a jak dojechałam do szpitala to IP lekarz mówi, że 2 cm rozwarcia, dawaj na porodówkę tam ktg, które skurczy nie pokazało to było po 12... w miedzy czasie przychodziło dużo lekarzy badali, sprawdzali rozwarcie, czy tętno młodej ok . I dopiero o 17:25 przyszła na świat także chwilkę to trwało. Więc spokojnie zdążysz. Zobacz czy w tym Twoim szpitalu jest KOC to jakbyś to podpisała to muszą Cię przyjąć. No i wizja obskurnego szpitala ;) itp chyba już takich nie ma :). Bodziaki na bank masz w wystarczającej ilości :). A opieka nad dzieciątkiem kochana dasz radę nasz instynkt działa sam. I jak tylko ją weźmiesz w ramiona będziesz wiedziała co robić. Zobaczysz wszystko będzie dobrze :).

Edit: Jedynie musisz się nastawić na zmęczenie po porodzie i troszkę bólu. No i karmienie piersią no cóż pierwsze kilka godzin i dni to dodatkowy ból. Jak dzieciątko zassie to uczucie ( dla mnie kilku igieł wbijajacych się w pierś ☹). Ale to mija na szczeście z każdym jednym przystawieniem :). No i smarowanie kremem :).

No wiem...to absurdalne 🤪 W moim szpitalu chyba nie ma KOC....przynajmniej nie ma o tym na ich stronie, ale w środę mam wizytę u gin to podpytam.
Bólu zupełnie się nie boję, jestem dość wytrzymała, szczególnie kiedy wiem, że to może być całkiem konkretny ból 😄 Tak. jak pisałam, najbardziej paraliżują mnie nieprzewidziane komplikacje i to, że sobie nie poradzę....no ale liczę na instynkt i intuicję 😅
 
reklama
@Nerwicówka35 czytając to wszystko sobie wyobraziłam 😂 😂 😂 SPOKOJNIE ,malutka teraz ma bardzo bardzo mało miejsca i ciężko jest jej znaleźć dogodną pozycje . Stąd takie wariacje ,u mnie jest podobnie z tymi ruchami :)
Co do rozpoczęcia akcji porodowej ,UWIERZ KOCHANA że nie w sposób jej przegapić czy przespać ,no nie da się :) Już organizm o to zadba ;) Jeśli pojedziecie do szpitala i okaże się ,że nie ma miejsca . Na spokojnie ,najpierw wykonają ci niezbędne badania po czym stwierdzą czy wszystko jest ok , Jeśli natomiast zaczęłabyś rodzić to żaden szpital nie odeśle Ciebie z kwitkiem :) - nawet z braku miejsc. Jeżeli stwierdzą że to jeszcze nie czas to i owszem mogą wysłać cie do domku i powrót gdybyś jednak zaczęła rodzić .
O ciuszki się nie martw , jestem przekonana że masz wszystko to czego potrzeba

Ehh...dobrze, że Was mam :) Trochę mi spokojniej już. Ale maluch wczoraj dawał niesamowicie 😅 oczywiście już mam kolejną wkrętkę, na sączące się wody płodowe, ale chyba to jednak upławy....rany jak ja przetrwam jeszcze 5 tygodni z tymi swoimi jazdami ....? 🤔
 
Do góry