reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2020

Hej hej mamuśki! wpadam po przerwie z kolejnymi pytaniami do Was 😅 po pierwsze, naczytałam się w internetach, ze od 32 tc powinno się liczyć ruchy dzieciaczka. Nigdy tego nie robiłam. Moja Mała kręci się bardzo często w ciągu dnia, ale są i okresy, że nie rusza się wcale. Moja gin nic nie wspominała mi o liczeniu, a w ogóle to pyta tylko czy czuję ruchy i tyle... A czy Wy liczycie i notujecie?🤔

Pytanie drugie 😏 jestem świeżo po pisaniu planu porodu, sporządzonym właściwie na gotowym formularzu. Jedno z końcowych pytań dotyczy bankowania krwi pępowinowej. Trochę o tym czytałam, ale szczerze mówiąc przerażają mnie koszty. Czy któraś z Was ma doświadczenia z bankowaniem, albo decyduje się na to tym razem?🤔
 
reklama
Hej hej mamuśki! wpadam po przerwie z kolejnymi pytaniami do Was 😅 po pierwsze, naczytałam się w internetach, ze od 32 tc powinno się liczyć ruchy dzieciaczka. Nigdy tego nie robiłam. Moja Mała kręci się bardzo często w ciągu dnia, ale są i okresy, że nie rusza się wcale. Moja gin nic nie wspominała mi o liczeniu, a w ogóle to pyta tylko czy czuję ruchy i tyle... A czy Wy liczycie i notujecie?🤔

Pytanie drugie 😏 jestem świeżo po pisaniu planu porodu, sporządzonym właściwie na gotowym formularzu. Jedno z końcowych pytań dotyczy bankowania krwi pępowinowej. Trochę o tym czytałam, ale szczerze mówiąc przerażają mnie koszty. Czy któraś z Was ma doświadczenia z bankowaniem, albo decyduje się na to tym razem?🤔
Hej :)
Co do liczenia ruchów, ja miałam zalecone już od 25 tyg ze względu na moje dolegliwości. Dwa razy dziennie rano i wieczorem po jedzonku najlepiej miałam położyć się na lewym boku z ręką na brzuchu i liczyć. Powinno ich być minimum 10 przez godzinę. Jeśli tak nie było to położna zalecała zjeść coś słodkiego i jeszcze raz to zrobić. Mój mały jest strasznie ruchliwy więc ja z reguły w 20 minut miałam 10 ruchów :)
Teraz już nie liczę bo mam raz w tyg KTG i nauczyłam się w jakich godzinach jest aktywny i po prostu w tym czasie jestem bardziej czujna :)

Co do banku krwi pępowinowej myśleliśmy o tym ale jednak koszty są zabójcze :(
 
Ja tylko w szpitalu mialam liczyć ruchu rano i popołudniu, ale mniej więcej pilnuje czy dzidziuś jest w miare ruchliwy. Teraz zresztą bylam na ktg 2 razy wiec wszystko bylo sprawdzone.
Krew pepowinowa super sprawa, ale trochę za droga...
 
Też tak myślę, ale porównuję ta ciąże do poprzedniej u tamta to bajka była hehe żadnych skurczy na dzień przed porodem nawet nie czułam a teraz wszystko jakieś takie bardziej intensywne, no ale co zrobić trzeba być tylko dobrej myśli 🙂
Hejo. Skurcze kurde ja to nawet nie wiem co to ;) przy porodzie tez ich nie czułam. Moje wszystkie ciąże bardzo podobne bez objawów, wymiotów i zachcianek. Tylko z młodym same przygody na to wychodzi, że jestem już stara haha.
@Nerwicówka35 mój młody się cały czas rusza więc ja nie liczę. Bank krwi zastanawiamy się nad tym ...Ale te kwoty bardzo zniechęcają...
 
Hejo. Skurcze kurde ja to nawet nie wiem co to ;) przy porodzie tez ich nie czułam. Moje wszystkie ciąże bardzo podobne bez objawów, wymiotów i zachcianek. Tylko z młodym same przygody na to wychodzi, że jestem już stara haha.
@Nerwicówka35 mój młody się cały czas rusza więc ja nie liczę. Bank krwi zastanawiamy się nad tym ...Ale te kwoty bardzo zniechęcają...

O rany...ja myślałam, ze to ze mną coś nie tak, ze nie mam tych skurczy....może raz czy dwa mi się zdarzyło, przez całą ciążę, ale nawet nie wiem, czy to właśnie było to 😅 ejjj....a może to faktycznie starość? Ty też już 30 +, nie? 😂😂😂

A propos bankowania, koszty są niesamowite i powiem, że byłam już na kilku forach i nie znalazłam ani jednej osoby, która miała okazję skorzystać z tej inwestycji. Zresztą jest to opcja właściwie trochę abstrakcyjna, bo właściwie przez x lat płacisz ciężkie pieniądze z nadzieją, ze nigdy nie będziesz musiała z tego skorzystać. Zresztą dużo niewiadomych jest w całej tej sprawie. nawet konsultanci nie potrafią za bardzo sformułować konkretów. Poza tym...nie wiem, na ile wdrażałyście się w temat. Ale ja po przegrzebaniu opinii internetowych uświadomiłam sobie, ze krew pępowinowa, właściwie średnio służy dziecku, od którego jest pobrana. Korzystniejsza i bardziej pomocna może być dla rodzeństwa malucha w przyszłości ( ale też nie zawsze), a w ogóle najkorzystniejsza jest od obcego dawcy (sic!) 🙄 . I tu cytat:

"Gdybym miał dziecku choremu na białaczkę przeszczepić krew pępowinową, wybrałbym tę od innego dawcy. Dlaczego? Po pierwsze, nie ma żadnych gwarancji, że w krwi pępowinowej dziecka chorego na białaczkę nie znajdą się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy. Po drugie, przeszczep pochodzący od innego dziecka jest nie tylko źródłem zdrowych komórek krwi, ale także wywiera dodatkowy efekt leczniczy (tak zwana reakcja przeszczepu przeciw nowotworowi)….. Jak dotąd jesteśmy pewni tylko jednego – krew pępowinowa może wyleczyć chorego na białaczkę, ale dotyczy to wyłącznie krwi pobranej od innego dziecka. Nigdzie na świecie nie było do tej pory ani jednego przypadku białaczki wyleczonej za pomocą przeszczepienia własnej krwi pępowinowej.”

Wiktor Wiesław Jędrzejczak krajowy konsultant ds. hematologii na łamach medonet.pl

No i tę opinię potwierdza naprawdę wielu lekarzy...więc....hmmm ... 😳
 
Trochę dużo za to bankowanie ... Zastanawiamy się jeszcze nad tym .

Kurcze tyle razy co ja przepakowywałam torbę to już nie zliczę ,co chwilę coś wkładam ,dokładam,wyciągam 🤦‍♀️,
Spakowałam się w walizkę kabinową z kuferkiem ,i do tego musiałam wziąć dużą torebkę łódkę . Mimo że szpitale otwierają się na porody rodzinne ,mój niestety nadal milczy,jak i na donoszenie paczek w międzyczasie . I jakoś nie liczę na cud , po prostu idę z nastawieniem że nikt mi nic nie doniesie itp.
Szpital niby ma ciuszki dla dziecka ,ale ja wiem... wole zabrać swoje .
Przy tym przepakowywaniu zorientowałam się , że nie spakowałam nic na wyjście tzn. jakiś sweterek bo na pajac kombinezon będzie za ciepło . Muszę coś zapakować bo MONSZ jak coś przyniesie to wole lepiej nie myśleć 😂😂 A wy co bierzecie na wyjście do ubrania dla maluszków ? Szukam ,podpytuje żeby wszystko mieć w razie "W"
 
Hej dziewczynki :)

ja w pierwszej ciąży miałam ułożenie miednicowe i urodziłam przez CC . Jedyny plus to fakt że nie trzeba męczyć się w trakcie :) Za to po CC jest gorzej . Najgorsze dla mnie było pierwsze wstawanie ,ból podczas kaszlu - wtedy kładłam poduszkę na brzuch i lekko przyciskałam podczas kichnięcia ,kaszlnięcia itp. Podnosiłam się na samych rękach ,tzn. jak najmniej ingerowałam w to mięśnie brzucha , Później jakoś sie przyzwyczaiłam i zaczęłam instynktownie wstawać bez bólu . Najlepiej u mnie było jak ściągnęli mi szwy (miałam ściągane 7 dni po porodzie ,w szpitalu )
Skierowanie dostałam od pani doktor na oddział ,czekałam jeden dzień ,więc nawet się nie rozpakowałam . Z rana wzięli mnie na stół ,miałam znieczulenie miejscowe od pasa w dół ( wkłucie igłą w kręgosłup) trwało to bardzo szybko i nawet nie poczułam .


@Maria_K w którym tygodniu jesteś ? Maluch w brzuchu do 35 tc może zmienić jeszcze pozycję kilkukrotnie . U mnie był główką w dół ,ciekawe jak teraz .U nas również czkawki i czuć je w pachwinach :) Bądźmy dobrej myśli ,może wszystko się jeszcze zmienić .

Ogląda któraś z was filmiki na youtube Joanny Mróz ? Bardzo przydatne i fajne opisywanie jak przebiega poród SN a jak CC . Opisuje fazy porodu i jak przygotować się do porodu ,jak przygotować krocze itp .

Jeśli będziecie zainteresowane mogę podlinkować <3
Dzięki za opowiedź.
U mnie 35 tc więc bardzo małe szanse, że coś się zmieni.
Co do filmów Joanny Mróz rzeczywiście fajne, a sama autorka bardzo sympatyczna, ale nie wyczerpują tematu - musiałaby pewnie na sam połóg przeznaczyć parę godzin filmu, żebym znalazła odpowiedzi na wszystkie moje pytania i wątpliwości 😉 dlatego czekam na książkę i szukam dalej innych zródeł.
 
O rany...ja myślałam, ze to ze mną coś nie tak, ze nie mam tych skurczy....może raz czy dwa mi się zdarzyło, przez całą ciążę, ale nawet nie wiem, czy to właśnie było to 😅 ejjj....a może to faktycznie starość? Ty też już 30 +, nie? 😂😂😂

A propos bankowania, koszty są niesamowite i powiem, że byłam już na kilku forach i nie znalazłam ani jednej osoby, która miała okazję skorzystać z tej inwestycji. Zresztą jest to opcja właściwie trochę abstrakcyjna, bo właściwie przez x lat płacisz ciężkie pieniądze z nadzieją, ze nigdy nie będziesz musiała z tego skorzystać. Zresztą dużo niewiadomych jest w całej tej sprawie. nawet konsultanci nie potrafią za bardzo sformułować konkretów. Poza tym...nie wiem, na ile wdrażałyście się w temat. Ale ja po przegrzebaniu opinii internetowych uświadomiłam sobie, ze krew pępowinowa, właściwie średnio służy dziecku, od którego jest pobrana. Korzystniejsza i bardziej pomocna może być dla rodzeństwa malucha w przyszłości ( ale też nie zawsze), a w ogóle najkorzystniejsza jest od obcego dawcy (sic!) 🙄 . I tu cytat:

"Gdybym miał dziecku choremu na białaczkę przeszczepić krew pępowinową, wybrałbym tę od innego dawcy. Dlaczego? Po pierwsze, nie ma żadnych gwarancji, że w krwi pępowinowej dziecka chorego na białaczkę nie znajdą się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy. Po drugie, przeszczep pochodzący od innego dziecka jest nie tylko źródłem zdrowych komórek krwi, ale także wywiera dodatkowy efekt leczniczy (tak zwana reakcja przeszczepu przeciw nowotworowi)….. Jak dotąd jesteśmy pewni tylko jednego – krew pępowinowa może wyleczyć chorego na białaczkę, ale dotyczy to wyłącznie krwi pobranej od innego dziecka. Nigdzie na świecie nie było do tej pory ani jednego przypadku białaczki wyleczonej za pomocą przeszczepienia własnej krwi pępowinowej.”

Wiktor Wiesław Jędrzejczak krajowy konsultant ds. hematologii na łamach medonet.pl

No i tę opinię potwierdza naprawdę wielu lekarzy...więc....hmmm ... 😳

My też się zastanawialiśmy, rozmawiałam z konsultantką i zdecydowaliśmy, że jednak nie. Koszty są bardzo duże ( a przecież idzie kryzys), a po drugie nie mamy pewności, że w przypadku choroby, rzeczywiście będzie można pobrany materiał wykorzystać.
 
Trochę dużo za to bankowanie ... Zastanawiamy się jeszcze nad tym .

Kurcze tyle razy co ja przepakowywałam torbę to już nie zliczę ,co chwilę coś wkładam ,dokładam,wyciągam 🤦‍♀️,
Spakowałam się w walizkę kabinową z kuferkiem ,i do tego musiałam wziąć dużą torebkę łódkę . Mimo że szpitale otwierają się na porody rodzinne ,mój niestety nadal milczy,jak i na donoszenie paczek w międzyczasie . I jakoś nie liczę na cud , po prostu idę z nastawieniem że nikt mi nic nie doniesie itp.
Szpital niby ma ciuszki dla dziecka ,ale ja wiem... wole zabrać swoje .
Przy tym przepakowywaniu zorientowałam się , że nie spakowałam nic na wyjście tzn. jakiś sweterek bo na pajac kombinezon będzie za ciepło . Muszę coś zapakować bo MONSZ jak coś przyniesie to wole lepiej nie myśleć 😂😂 A wy co bierzecie na wyjście do ubrania dla maluszków ? Szukam ,podpytuje żeby wszystko mieć w razie "W"
Witam w klubie 😀 ja też mam gigantyczną walizkę i jeszcze będę miała torbę bo tak jak mówisz dalej nic nie wiadomo i nastawiłam się już na samodzielny poród oraz że nikt mi nic nie przyniesie... A co do ubranek u mnie w szpitalu też dają więc biorę tylko na wyjście i będzie to body, getry i sweterek🙂 jak mąż przyjedzie po nas to każe mu zabrać kocyk i tyle 🙂 aaa i czapeczka oczywiście 😀
 
reklama
Hej hej mamuśki! wpadam po przerwie z kolejnymi pytaniami do Was 😅 po pierwsze, naczytałam się w internetach, ze od 32 tc powinno się liczyć ruchy dzieciaczka. Nigdy tego nie robiłam. Moja Mała kręci się bardzo często w ciągu dnia, ale są i okresy, że nie rusza się wcale. Moja gin nic nie wspominała mi o liczeniu, a w ogóle to pyta tylko czy czuję ruchy i tyle... A czy Wy liczycie i notujecie?🤔

Pytanie drugie 😏 jestem świeżo po pisaniu planu porodu, sporządzonym właściwie na gotowym formularzu. Jedno z końcowych pytań dotyczy bankowania krwi pępowinowej. Trochę o tym czytałam, ale szczerze mówiąc przerażają mnie koszty. Czy któraś z Was ma doświadczenia z bankowaniem, albo decyduje się na to tym razem?🤔
Mój lekarz dał mi kartę ruchu płodu liczy się następująco od 9 rano do godz 21 liczysz tylko 10 ruchów i zapisujesz o której godz ten 10 ruch nastąpił np jeśli 10 ruch wystąpił o godz 12 to zamalowujesz kwadracik o tej godzinie potem już nie liczysz w przypadku gdy w godz od 9-21 wystąpiło mniej niż 10 ruchów zaznaczasz ilość w poniższej rubryce i należy skonsultowac się ze swoim lekarzem bądź udac się do szpitala by sprawdzić czy wszystko ok
 
Do góry