KINDERBUENOO88
Fanka BB :)
To ja niestety mam troszkę gorszą sytuacje, ale podobną. Miałam termin na 13.10, a urodziłam 19.10. Porod po terminie mi wywoływali, pierw 1 kroplowka 18.10, a pozniej 19.10 chyba z 2 duze i 1 mala, cos tam sie zaczęło dziać, ale ja wspominam to okropnie, kroplowki zaczęły działać, ale niestety tylko na plecy, i tak lezalam caly dzien z bólami krzyzowymi, skurczami, bez jakiegokolwiek rozwarcia.. jeden personel chcial, zebym miala cc, drugi, ze nie ma opcji, ze jak kobiety mecza sie po 40h to moze byc, a ja po 10 wymiekam, to tak nie bedzie.. w kazdym razie moja mama zaczęła awanture robić i na siłe zrobili mi te cc, później jak juz urodziłam personel okropny.. to juz jest temat na inna opowieść, w kazdym razie po wyjsciu ze szpitala po takiej opiece weszlam do domu i jedyne co zaczelam robic to plakac, nie dawalam sobie rady z tym jak mnie potraktowali, a jakas mloda to ja nie bylam, bo 18 lat nie mialam. W kazdym razie miałam depresje poporodowa po tym wszystkim, przez pierwszy miesiac zajmowalam sie corka raczej z obowiazku, nizeli z milosci.. z biegiem czasu zaczęłam zapominac o szpitalu, az w koncu doszlo do momentu gdzie postanowilismy postarac sie o drugie dziecko, ale na myśl o porodzie poprostu robi mi sie słabo.. chciałabym cc, ale niestety to nie będzie takie proste, bo od poprzedniej cc miną prawie 4 lata, wiec nikt mi nie zrobi ze wzgledu na odstep czasu, bo jest prawidłowy.
Wybaczcie za moje smęty i nieskładnie pisane zdania.
Życzę wszystkim dobrej i spokojnej nocy.
A dużo masz szpitali u siebie?
Może znajdzie się lekarz co dobrze, Coe poprowadzi do cc. Albo dzidziuś ułoży się pośladkowy