Dzień dobry, Dziewczyny! Ja wlasnie siedze w labolatorium, żeby zrobić drugi raz bete, choc troche sie denerwuje,bo robiłam test ciazowy i w ogole nie ciemnieje.
Juz zapomniałam te wszystkie bóle, ale niestety trauma co do personelu zostala.
A żeby było "śmieszniej", to w tym roku w lutym jak byłam w ciazy, i stwierdzono puste jajo plodowe, to juz byl prawie 10 tydzien, to w tym samym szpitalu dali mi 4 tabletki na poronienie, zamiast po prostu wyczyścić, co sie tez nacierpialam, zeby "urodzic".. ale to nie wszystko, wypuścili mnie do domu, a w domu dostałam mega krwotoku i mdlalam, poszlam po jakims tygodniu do mojego ginekologa, a tam sie okazalo, ze jestem zle oczyszczona, zly na maksa, bo przecież dal skierowanie na lyzeczkowanie i znowu mi skierowanie wypisal, ze mam czymprwdzej do szpitala jechac, bo zrobił mi sie stan zapalny. Pojechalam do szpitala, przyjmował mnie ordynator i nie byl w stanie nic powiedzieć na ich usprawiedliwienie, dlaczego mnie niewyczyszczona wypuscili do domu. Pozniej mialam zrobione lyzeczkowanie, podobni bardzo dużo wszystkiego ze mnie wylecialo, a ponieważ chodzilam tak i krwawilam bardzo mocno 2tyg, to mialam zle wyniki badan, mdlalam itd.
Mam nadzieje, ze tym razem będzie wszystko w porządku, a jeśli juz dojdzie do porodu, to tak jak mowicie, bede szukala wszędzie cesarki na sile, chocbym miała ja sobie kupić.
Ja też jestem ze śląska, a Wy?
Miłego dnia. :*