reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe mamy 2018

Kochane ja juz po wizycie u diabeteloga. Jak narazie sama dieta i powinno byc ok. 5 razy dziennie musze mierzyc cukier. Gdyby gwaltownie rósł musze znowu sie pojawic. Do porodu nie zostało duzo wiec mam nadzieje ze mi sie nie pogorszy.
 
reklama
Dziewczęta a ja z taką nieciążową sprawą... Jestem z moim R od ponad 7 lat, wiele razy wspominał i proponował ślub, ja jednak jestem temu przeciwna, nie było mi to nigdy do niczego potrzebne,wszędzie tyle się słyszy o rozwodach i separacjach... Jednak od pewnego czasu zastanawiam się chociażby nad ślubem cywilnym,żebyśmy mieli to samo nazwisko,żeby Wojtuś był w takiej oficjalnej, pełnoprawnej rodzinie.
Co o tym myślicie? Jak się zapatrujecie na "nieślubne dziecko"?
 
Dziewczęta a ja z taką nieciążową sprawą... Jestem z moim R od ponad 7 lat, wiele razy wspominał i proponował ślub, ja jednak jestem temu przeciwna, nie było mi to nigdy do niczego potrzebne,wszędzie tyle się słyszy o rozwodach i separacjach... Jednak od pewnego czasu zastanawiam się chociażby nad ślubem cywilnym,żebyśmy mieli to samo nazwisko,żeby Wojtuś był w takiej oficjalnej, pełnoprawnej rodzinie.
Co o tym myślicie? Jak się zapatrujecie na "nieślubne dziecko"?
No to juz jest Wasza decyzja.
Dla mnie slub jest bardzo ważny, tworzymy rodzinę i korzystamy z praw, jakie rodzina posiada.
Nie wyobrażam sobie wspolnego życia bez slubu.
A argument "bo jest tyle rozwodów" zawsze mnie trochę śmieszył, przecież już jest dziecko w drodze, które chyba będzie wiązało bardziej niż slub cywilny?
My mamy konkordat bo jestesmy wierzący, do tego planujemy byc ze sobą do końca życia a w razie problemów czy niepowodzeń(nieuniknionych czy to w związku czy w małżeństwie) będziemy o związek walczyć a nie odpuszczać.. przecież to logiczne po to ludzie sie ze sobą wiążą żeby być razem jak najdłużej.
Takie moje zdanie no ale kazdy robi jak uważa:)
 
Dziewczęta a ja z taką nieciążową sprawą... Jestem z moim R od ponad 7 lat, wiele razy wspominał i proponował ślub, ja jednak jestem temu przeciwna, nie było mi to nigdy do niczego potrzebne,wszędzie tyle się słyszy o rozwodach i separacjach... Jednak od pewnego czasu zastanawiam się chociażby nad ślubem cywilnym,żebyśmy mieli to samo nazwisko,żeby Wojtuś był w takiej oficjalnej, pełnoprawnej rodzinie.
Co o tym myślicie? Jak się zapatrujecie na "nieślubne dziecko"?
U nas podobnie, jesteśmy razem od 7 lat i nie mamy ślubu, i pewnie gdyby nie dziecko to byśmy się jeszcze bardzo długo nie zdecydowali. Moim zdaniem, jeśli chodzi o bycie w związku to ślub niczego zupełnie nie zmienia. Znam pary szczęśliwe żyjące razem od wielu wielu lat bez ślubu, i znam też takie które rozstały się bardzo krótko po ślubie. Sama przysięga i uroczystość nie moze uratowac zwiazku. Jeśli chodzi o sprawy religijne to nie mnie się o tym wypowiadać bo dla ludzi wierzących ślub ma bardzo duchowy wymiar i w ich przypadku faktycznie może pomóc zcementować więź.

Zupełnie też nie widzę nic złego w posiadaniu 'nieślubnych' dzieci, bo to miłość, oddanie i troska czyni Was rodziną a nie świstek papieru i wspólne nazwisko.
A my owszem, ślub weźmiemy niedługo. Cywilny, tutaj w Szwecji, a że nie jesteśmy nawet ciut ciut romantyczni i lubimy minimalizm, zamierzam kupić sukienkę w h&m, tatuśka odziać w najlepsze 'wyjściowe' trampki, zaprosić tylko świadków i po prostu podpisać dokumenty. A uroczystość zrobimy sobie w naszym domku, w swoim własnym RODZINNYM gronie- tylko nasza trójka. A chcemy wziąć ślub z bardzo prozaicznego powodu- chcemy mieć takie samo nazwisko [emoji1] Plus oczywiste kwestie administracyjne. Ot takie moje mało kobiece podejście do ślubu (serio, nigdy nie marzyłam o białej sukience)
 
zapatruję się na te sprawy dokładnie jak Ty @Ewa.se :)
Papierek nie zmieni nic w naszym uczuciu,nie powstrzyma też przed jakimś rozpadem. Jedyne co to sprawi,że będziemy mieć takie samo nazwisko i sprawy administracyjne będą trochę prostsze :)
Co do rozwodów/separacji to można powiedzieć,że mam na porządku dziennym, moi rodzice są w separacji, tak samo rodzice R. I oczywiście zgadzam się z Tobą @AgaRS90 ,że dziecko jest o wiele bardziej wiążące niż jakikolwiek ślub.
Dzięki bardzo za Wasze wypowiedzi :*
 
Emer185, jak byłam w pierwszej ciąży to nie byliśmy po ślubie. Planowany był rok później. Wzięliśmy cywilny jak byłam w ciąży ze względu na to, żebysmy z córa miały takie nazwisko jak M. Nie chciałoby mi się później latać po urzędach i wszystkiego zmieniać :p
 
Dziewczęta a ja z taką nieciążową sprawą... Jestem z moim R od ponad 7 lat, wiele razy wspominał i proponował ślub, ja jednak jestem temu przeciwna, nie było mi to nigdy do niczego potrzebne,wszędzie tyle się słyszy o rozwodach i separacjach... Jednak od pewnego czasu zastanawiam się chociażby nad ślubem cywilnym,żebyśmy mieli to samo nazwisko,żeby Wojtuś był w takiej oficjalnej, pełnoprawnej rodzinie.
Co o tym myślicie? Jak się zapatrujecie na "nieślubne dziecko"?
To czy ślubne czy nieślubne dziecko w ogóle mnie nie dziwi itp. To nie ma znaczenia jeśli rodzice się kochają. Nie rozumiem natomiast brania ślubu bo jest się w ciąży ale odrazu mówię że mam na myśli pary będące że sobą pół roku, rok, pojawia się ciąża to trzeba brać ślub itp, w przypadku tak długiego związku jaki Wy tworzycie to zupełnie inna sprawa. Dziecko może być tylko ta iskra która skłoni do wzięcia ślubu. Ale fakt myślę że łatwiej jest byc małżeństwem i mieć dziecko z punktu prawnego. Chyba że liczy się na zasiłki dla samotnej matki itd [emoji6] ale tak finalnie to uważam że to każdego decyzja, i każdy ma prawo postąpić zgodnie ze sobą i swoimi przekonaniami. Nigdy nikogo za to bym nie szkalowala czy są po ślubie czy nie czy mają dziecko jedno dwoje.
 
To ja jeszcze o slubie sie wypowiem :) Bo z Waszych wypowiedzi wynika, że dużo par po ślubie sie rozstaje, i że bez ślubu "żyje sie " dlużej w zwiazku. Ja mojego męża znam od 15 lat, na początku mielismy troche wzloty i upadki, co wynikalo z faktu, że widywalismy się rzadko, bo jesteśmy z rożnych miast. Od 13 lat jesteśmy razem i mieszkamy razem. Od 10 lat jesteśmy małżeństwem. Na ślub bardziej napieralam ja, ale nie ze względu na ciążę, czy białą sukienkę... Tak jak dziewczyny wczesniej pisaly, bardziej chodziło mi o sprawy formalne. Gdyby komuś z nas cos się stalo i któreś wylądowaloby w szpitalu, to lekarze nie udzieliliby informacji drugiej osobie :" bo nie jest rodziną". Łatwiej o jakikolwiek kredyt itp. Czy ślub coś u nas zmienił? Jedynie co to stosunki z moimi tesciami, bo częściej zaczelismy sie widywac (czyli raz na pól roku) i wyszło jacy są hm .. szukam dobrego slowa, ale najlepsze bedzie chyba okreslenie "dziwni i zakompleksieni". Nigdy nie zrozumiem ich myslenia i podejscia do świata, ale my nie o tym..
Reasumujac: nie jest prawdą, że po ślubie ludzie sie rozstają :)
 
Ostatnia edycja:
@arica oczywiście, absolutnie nie uważam że bez ślubu żyje się dłużej w związku. Ale też nie uważam żeby ślub był konieczny żeby tworzyć długotrwały szczęśliwy związek. Krótko mowiac: jak ma się spieprzyć, to i tak się spieprzy. O związek trzeba dbac, czy to formalny, czy nieformalny :)

@myllenne oj ja też nie rozumiem brania ślubu tylko z powodu ciszy. Mój pierwszy facet (no dobra, raczej chłopak jeszcze wtedy), teraz mój dobry znajomy, oświadczył się dziewczynie która zaszła z nim w ciążę a nawet nie byli parą. Co najlepsze, ona te oświadczyny przyjęła. Szaleństwo!
 
reklama
Jak się zapatrujecie na "nieślubne dziecko"?
W ogóle się nie zapatruję - nie od dziecka zależy czy rodzice mają czy nie mają ślubu i nie powinno to mieć wpływu na jego postrzeganie w jakimkolwiek środowisku :) uważam, że zagladanie ludziom do łóżek /w papiery jest najgorszym świństwem i zazwyczaj ktoś, kto ma problem z czyimś sposobem na życie sam ma wielkie kompleksy ;) to samo z wyznaniem, chrztem czy innymi.
 
Do góry