reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

Ale duże dzidzie już mamy :)
Hej, a ja powiem wielkie UFF :biggrin2:

Dziś było połówkowe 21+1
Nasz chłopina ;)waży 446 gram, lekarz powiedział że do porodu moze ważyc ok. 3800-3900.
Termin 18/19.06
Łożysko mam wysoko i mały ciśnie się cały czas na dole, powyginany jak paragraf.

Pare dni prawie w ogóle go nie czułam a od wczoraj znowu fika :) ale to nasze zamartwianie o ruchy to już norma chyba o_O

I co katar... nieustający katar ...podobno bede miala już do końca ten nieżyt nosa:(.

Jest radocha - mamy wybrany wózek Peg Perego book 51S super zwrotny z edycji fiata 500 - bedzie sportowa fura:D
Ja też mam katar cały czas, do tego kicham parę razy dziennie i mam koszmarną alergię skórną, śmieję się, że mam alergię na ciążę ;) ale już się przyzwyczaiłam do tego kataru, a wiązadła przy kichaniu znacznie mniej już bolą, już bliżej niż dalej :)
 
reklama
Co do wózka to mój typ to stokke trailz. Mieszkamy w lesie, do tego tereny górskie, także wydaje się być idealny. Tylko cena mogłaby być niższa :p

Dla mnie że względu na cześć spacerową w tym wózku jest skreślony. Dziecko jak się posadzi tak ma siedzieć, zero wygody. Nie może się obrócić podczas spania. Ale wizualnie bardzo ładny :)
 
A kiedy rodziłaś?

9ewnqqmznpxcwjj5.png
7 lat temu, zeszło trochę :p
 
Hej. Ja przy pierwszym miałam lewatywę. Strasznie mi się chciało śmiać bo jak już siedziałam tam na tronie to za zasłonką pielęgniarka wypisywała jakaś kartę i co chwilę mnie o cos pytała. Dla nich wywiad ze srającą kobietą to normalka:-D. Jak dobrze że chyba mialam wysoki poziom oksytocyny i bylo mi wesoło. Przy drugim ok 7 lat temu sama chciałam a okazało się że nie robią w szpitalu ale itak mnie przegoniło przed porodem :-D
Wracając jeszcze do tych obaw co do płci. Juz mówiłam że bałam się dziewczynki przez trudne dzieciństwo i brak więzi z mamą. To trwało całą ciążę a nawet jak się Mila urodziła to mówiłam do niej Miluś i traktowałam jak bezpłciowego bobasa ale to minęło, wszystkie obawy zniknęły. Więc nie ma co się tym przejmować. :happy:
Pisałam raz, że mąż miał dystans do mojego brzucha, i faktycznie tak jak myślałam poprostu się bał, że coś się stanie , nie chciał sie angażować emocjonalnie bo różnie to bywa. Ale już jest ok:-) :). W poniedziałek mamy to połówkowe, zobaczy, że dzidziuś już duży i silny :)
 
didi - chodzę do Młodzianowskiej
Ja do Gacuty prywatnie.
Co do wagi to moj to chyba chyba okruszek będzie 306 w 20tc. Ale nie matrwie sie bo bedzie moim ukochanym maluszkiem;)
Co do facetow. W pierszej ciazy mialam krwiaka 3m leżenia Moj maż bał się mnie dotknąć. Minęło gdy i on mógł poczuć ruchy. Gdy dotknął brzucha i wiedział że wszystko w porządku. Nie ufał dla lekarza. A teraz juz sie nie boi na lajcie traktuje sprawę pomimo komplikacji na początku;) tak więc dużo cierpliwości i czasu potrzebują nasi faceci w pewnych kwestiach. W końcu co by się nie działo są jak małe dzieci;)
 
Jak wylądowałam na porodowce to nawet tematu nie było z lewatywa. Więc robione nie miałam i sama nie robilam. Ale o tak kobiec końców matka nie jestem bo sn nie urodziłam. Dziś sie dowiedziałam że niektóre matki uważają że kobiety rodzace przez cc nie maja prawa nazywać się matkami. Wkurzylam się na maxa torby jedne!! [emoji35]
 
No teraz się to zmieniło, kiedyś robili każdemu z biegu :) każda z nas ma prawo sie nie zgodzić

9ewnqqmznpxcwjj5.png
No to ja już trochę jakby dinozaur w każdym temacie... Ale jak będę umawiać sie z położną, to na pewno dopytam jak to u nich wygląda teraz itd. -co się będę na zapas stresować ;)


Wczoraj stwierdziłam, że w ciągu dwóch tygodniu brzuszek mocno się uwidocznił. Do niedawna niewiele było widać, a teraz to już kuleczka jest fajna :biggrin2: Nawet luźne ciuchy już tego nie zakrywają jak wcześniej. I super :) bawi mnie to, jak każdy kogo mijam na korytarzu w pracy na ten brzuszek spogląda :-D
 
reklama
Hej. Ja przy pierwszym miałam lewatywę. Strasznie mi się chciało śmiać bo jak już siedziałam tam na tronie to za zasłonką pielęgniarka wypisywała jakaś kartę i co chwilę mnie o cos pytała. Dla nich wywiad ze srającą kobietą to normalka:-D. Jak dobrze że chyba mialam wysoki poziom oksytocyny i bylo mi wesoło. Przy drugim ok 7 lat temu sama chciałam a okazało się że nie robią w szpitalu ale itak mnie przegoniło przed porodem :-D
Wracając jeszcze do tych obaw co do płci. Juz mówiłam że bałam się dziewczynki przez trudne dzieciństwo i brak więzi z mamą. To trwało całą ciążę a nawet jak się Mila urodziła to mówiłam do niej Miluś i traktowałam jak bezpłciowego bobasa ale to minęło, wszystkie obawy zniknęły. Więc nie ma co się tym przejmować. :happy:
Pisałam raz, że mąż miał dystans do mojego brzucha, i faktycznie tak jak myślałam poprostu się bał, że coś się stanie , nie chciał sie angażować emocjonalnie bo różnie to bywa. Ale już jest ok:-) :). W poniedziałek mamy to połówkowe, zobaczy, że dzidziuś już duży i silny :)

U mnie w pierwszym dniu kiedy okazało się, ze jednak chłopak, a liczyłam na dziewczynkę był trochę smutek, rozczarowanie i wstyd się przyznać niechęć do dziecka... Ale całą drogę do domu próbowałam sobie jakoś tłumaczyć, że widocznie tak miało być, że przecież bardzo chciałam tego dziecka, a nigdzie nie było napisane, że dziecko=dziewczynka ;) Przespałam się, i na drugi dzień już było okej. Pojawiła się radość i starszej córce, która czekała na siostrę i też troszkę była smutna, że jednak brat - tłumaczyłam, że będzie fajnie, że chyba lepiej że będzie miała brata, bo z bratem to i klocki poukłada i w piłkę pokopie (co lubi), a jakby miała siostrę, która chce się tylko bawić lalkami (moja ma jakieś tam Barbie, ale nigdy się nimi nie bawiła), to byłby problem ;) A że starsza woli zabawy bardziej "chłopięce" to tym bardziej fajniej, że będzie chłopak.
I tak sobie myślę, że jak się dziecko urodzi to wszystkim nam wszelkie obawy i lekkie "zniechęcenie" co do płci znikną ;)
A co do lewatywy, to ja przy pierwszym porodzie miałam, przy drugim nie spytali nawet, a ja że lekko w szoku byłam, że to "już" - było jakieś 2 tygodnie przed terminem, to nawet nie spytałam, czy mi zrobią. I szczerze mówiąc, to nawet nie wiem, czy w trakcie porodu "coś mi wypadło", czy nie. A jak było po wszystkim, to położne "posprzątały" wszystko, nic nie mówiły. Może coś mi "spadło", a może nie - ale uznałam, że to norma i chyba nie jest im to dziwne :)

A z innej tematyki, miałam wczoraj połówkowe i lekarka stwierdziła "niewielką niedomykalność zastawki". Powiedziała, że to może wynikać jeszcze z faktu, że nie do końca jest rozwinięta i że tak się zdarza. I że jest szansa, że do porodu ona się unormuje, ale jednak lekki niepokój jest. Skierowała mnie też na badanie echokardiograficzne płodu z racji wieku i z racji owej niedomykalności. Czy któraś z Was miała coś takiego stwierdzone np. u starszego dziecka?
 
Do góry