Zazdroszczę wam. Mój poród i pobyt w szpitalu to był jeden wielki koszmar.
W szpitalu byłam na umówionym ktg, po którym lekarz stwierdził, że rodzę chociaż nie czułam żadnego bólu i powiedział, że szybko urodzę [emoji19]
Po czym pół dnia leżałam i nic się nie działo. Skurcze były coraz rzadsze. No i co zrobili lekarze, zamiast zatrzymać mnie na oddziale, stwierdzili, że mi pomogą [emoji19]. Miałam podaną trzy razy oksytocynę, przebity pęcherz i oczywiście nacięte krocze. Znieczulenia nie dostałam. Mam wysoki próg bólu, ale to była po prostu jakaś masakra.
O opiece po nawet nie wspomnę, bo w warszawskich szpitalach panuje patologia odkąd weszła moda na płacenie położnym 2000 zł za tzw "opiekę ". Działa to tak, że te rodzące, co nie płacą są totalnie zaniedbywane.
Napisane na SM-G800F w aplikacji Forum BabyBoom