AgaRS90
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2017
- Postów
- 3 222
Jeśli chodzi o adapter to muszę też kupuc bo brzuch będzie teraz szybko rósł.Heh, zanim się gruba igłę wbije najpierw cieniutką znieczula się skórę, więc aż tak źle nie jest Też chciałabym znieczulenie zewnątrzoponowe do porodu - jak rodziłam Stasia to miałam i było ok Bolało jak cholera (mam wybitnie niski próg bólu), ale krótko - jak mi usunęli cewnik zewnątrzoponowy i naprawdę zaczęło boleć to było 100x gorzej, choć było juz po porodzie
A co do organizacji czasu to da się to jakoś ogarnąć - choć te +/- 10 razy w miesiącu Staszko zostaje półsierotą Teraz będzie dobry czas bo dyżurować będzie tylko Małżonek Ja już wstępnie poinformowałam szefa, że od stycznia nie będę brała dyżurów [inna sprawa, że spytał mnie czy nie byłoby opcji, żebym nie brała dopiero od lutego] - i może się uda
No jak pisałam - moja to drugi biegun... Na ostatniej wizycie byłam ze Stasiem, to jak miałam położyć się na leżance do przezbrzusznego USG to bez pytania mnie powiedziała do mojego ośmiolatka: "to ty sobie możesz usiąść w poczekalni" - oczywiście powiedziałam, że ma zostać... A ją miałam ochotę w łeb zdzielić
Jak ja byłam mała to moja mama nie dyżurowała, ale tata miał duuużo dyżurów - ale jak dziecko nie zna innego życia to w sumie akceptuje to jak jest i uznaje to za normę Pozdrowienia dla siostry Męża, mogła sobie jakąś fajniejszą specjalizację wybrać (hehe )
Najlepiej spytać lekarza prowadzącego, ale w sumie zazwyczaj nie ma przeciwskazań
Zbieramy się powoli na jarmark Miałam w planie, ze pójdziemy na nogach bo mamy tak z pół godziny spacerkiem, ale jak zobaczyłam że sypnęło nam śniegiem to chyba jednak wezmę auto Powoli zbieram się do zamontowania adaptera do pasów bezpieczeństwa w aucie (kupiłam już ze dwa miesiące temu, ale póki co nie widziałam potrzeby ) - używacie?
A co do znieczulenia zo.. Nie wiem jak u Was ale u nas o to ciężko:/
Przyjeżdża rodząca i choć ma do niego prawo to albo właśnie nie ma anestezjologia, bo przy operacji, na drugim końcu szpitala albo po prostu nie mogą to zlokalizować (A to wszystko należy włożyć w cudzysłowie oczywiście)... No i albo nie jest w ogóle dostępny, albo jak już przyjdzie to jest za późno położne też mimo próśb raczej niechętnie wołają lekarza i dupa - zo to luksus, którego mało która doświadcza Ja właśnie też mam niski próg bólu i cholernie boję się porodu.. wiem , że potem będzie loteria z tym zo.. gdybym mieszkała w większym mieście poszlabym prywatnie i zapłaciła każda cenę, a jadąc na porodowke byłabym spokojniejsza