Uf nie jestem sama z teściowymi wirażami
Ja z moją nie rozmawiam od 5 lat..Wyrzuciłam ją z domu. Jak mój syn się urodzil, to było :
- na chrzciny nie przyjdę, bo ja chcę, żeby tylko moja rodzina była na chrzcinach.
- Czemu twoja siostra ma być chrzestną - a nie moja przyjaciółka !
- Tekst jaki mnie zabił - wy myjecie dziecko?
- nie pasuje mi, że mieszkacie razem
- ciągle do synka powtarzała - ty jesteś nasz i tylko nasz
Ganiala mnie w ciąży jak psa, idź jej do sklepu, bo ona nie pójdzie, pożycz kasę, bo ona nie ma, czemu twoja rodzina wózka nie kupi.
W końcu wkurzyła mnie, jak zadzwoniła z awanturą gdzie byliśmy jak ona przyszła wnuka oglądać, wtedy ją wyrzucilam z domu ! Wcześniej powiedziałam, że do mojego domu proszę się zapowiadać, to powiedziała, że zrobi wszystko żeby mi dziecko zabrać.
Braliśmy ślub jak młody miał 10m, nie zaprosiliśmy jego rodziców.
Mój mąż z nią nie rozmawia też po tym wszystkim. Wyjechali z Polski i nie mamy kontaktów. Nie żałuję.
Czasem tylko mi szkoda, że mój młody ma tylko rodzinę z mojej strony.